Piórem Feniksa
forum stowarzyszenia młodych pisarzy
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 


CZĘŚĆ II: Pojedynek 6

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Edycja pierwsza / Etap II
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
Dagi
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:39, 14 Cze 2010    Temat postu: CZĘŚĆ II: Pojedynek 6

PUNKTACJA:
- realizacja tematu (do dyspozycji 2 talenty dla obydwu stron)
- pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- poprawność (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
- styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
Ogółem możemy przyznać 20 punktów. (Po dodaniu punktacji dla jednej i dla drugiej osoby biorącej udział w pojedynku musi wyjść liczba 20; po dodaniu punktacji dla jednej i drugiej osoby w danej kategorii musi wyjść liczba, która podana jest powyżej).
Szczegółowy regulamin znajdziesz tutaj.

GŁOSOWANIE TRWA DO 19 CZERWCA DO GODZ. 23:39.

*

TEKST A

Scena I

Romeo rozmawia ze swoim bratem, Antonio, na cmentarzu. Wokół świeże groby.

Romeo:
Antonio, spójrz, tutaj ktoś nie żyje!
Ah, te groby niczyje!
Niedługo i ja tutaj będę spoczywać,
Zamiast w naszej willi odpoczywać!

Antonio:
Przesadzasz bracie.

Romeo:
O nie, wcale! Skończę w wiejskiej chacie…
Wcale mi się nie spieszy do ożenku,
Choć nie przeczę, panny pełne wdzięku…
Ale gdzież ja i stateczny mąż.?
Ah, ten nasz ojciec, przebiegły wąż!
Gdyby nie ta wola jego ostatnia…
Miła by była dalsza tułaczka i dostatnia!

Antonio:
Został Ci tydzień na małżeństwo,
Jeśli nie – pieniądze dostanie rodzeństwo.
Jak w tydzień znajdziesz żonę?

Romeo:
Ah, to nie problem!
Kandydatek dużo, usta karminowe,
Piękne oczy orzechowe,
I rozumem nie grzeszą,
Żadna niestety też pełną kiesą…
Wydatków na nie by było więcej,
Niż pieniędzy będą miały moje ręce!
Tak i tak bieda zajrzy mi w oczy,
Ah, czemuż taki pech za mną kroczy?

Antonio:
Może i w biedzie,
Ale dobrze Ci z żoną będzie?

Romeo:
Mi, z żoną? Z jedną? Ah, niepodobna!
Dla mnie każda panna nadobna,
Równie ważna by była,
Byleby pięknem kusiła…
Natury nie zmienisz,
Nawet jeśli się ożenisz.

Idą do rodzinnego domu przez park, po drodze spotykają wielbicielki Romea.

Romeo:
Po cichu, do Antonia.

Zobacz, to Anna!
Bliska memu sercu ta panna!
Ale ta na żonę się nie nadaje, same jej stroje
Kosztowałyby tyle ile nasze pokoje!
Wiesz, wybór jest trudny,
Ale wcale nie nudny!
O tamta, zobacz!
Barbara, dobrze sobie popatrz.
Ma nieziemskie kształty,
Ale rozum nieco przetarty,
O maśle i jajach z nią rozmawiać można,
No i może o kurczaku z różna,
Ech tam! Tamta – Celina,
Swoje ciało cudnie wygina…
A po prawej – Danusia,
Niestety już mamusia…
Ech… Pytanie zadać sobie muszę,
Bo jak nie, to chyba się uduszę…
Decyzja będzie trudna,
Każda jej konsekwencja żmudna…
Nie będzie można później zbyt dużo zmienić…
No ale do rzeczy: ożenić się, czy też się nie ożenić?


Scena II
W willi braci odbywa się przyjęcie karnawałowe, wszyscy goście mają maski na twarzy.

Romeo:
Szepcząc, do Antonia.

Bracie! Moje panny dzisiaj tu przybyły,
Za maskami twarzyczki skryły,
Lecz ja podejrzałem i wiem, która jest którą.
Może to co powiem, będzie bzdurą,
Lecz musisz wiedzieć, że dzisiaj się oświadczę!

Antonio:
Nie podejrzewałem, że kiedykolwiek czegoś takiego doświadczę.

Romeo:
Ach, bo ty ani krztyny wyobraźni nie posiadasz!
Jedynie zręcznie mieczem władasz.
Ja do innych rzeczy stworzony,
Dzisiaj już wiem – dla żony!
Nie powiem ci, która to moja oblubienica.
Dowiesz się, gdy na ślubnym kobiercu zapłoną jej lica.

Antonio:
Odchodząc, mamrocze do siebie.
Cóż to za dziwota,
Niczego takiego nie widziałem za żywota,
Mam tylko nadzieję, że nie pomyli dziewczyny,
Dla mnie maski wszystkie identyczne, mają te same miny.


Scena III
Balkon willi, na którym na ławeczkach przysiadło co znamienitsze towarzystwo.

Romeo:
Patrzy w oczy siedzącej obok niego kobiecie, po czym mówi z uczuciem.

Spojrzeć na księżyc, którego cień za nami wciąż kroczy…
Nie! Ja wolę spoglądać w twoje oczy.
Słuchać świerszczy wieczornej muzyki…
Nie! Ja wolę słuchać ciebie, choćby to były i krzyki.
Tyś piękna jak ten księżyc i jak on dotykasz nieba,
Tyś jak ta muzyka, ty masz wszystko co trzeba.
Piękna jak tęcza, jak diamentu lśnienie,
Jesteś piękna tak, jak delikatne marzenie.
I jak ono nieuchwytna.
Przyświeca mi teraz idea szczytna.
Czy ty, mego serca królowo,
Dasz mi słowo,
Że zostaniesz moją umiłowaną żoną?
Ach, Anno, zostań proszę moją żoną.

Kobieta wstaje, zdejmuje maskę i uderza Romea w twarz.

Kobieta 1:
Nie mam na imię Anna, kretynie!

W tłumie odwraca się inna kobieta, w identycznej masce.

Kobieta 2:
O, widzę, że moje imię na cały bal słynie.
Ja jestem Anna, a pan chyba kłamca?

Inna kobieta krzyczy:

Kobieta 3:
Przypadłość typowego samca!
I mnie uwodził.

Kobieta 1:
Wszystkie nas za nos wodził!
Sprawmy mu nauczki,
Żeby na zawsze porzucił swe sztuczki!

Kobiety biorą w dłonie cokolwiek, co było pod ręką. Jedna łapie za krzesło, inna talerz.
Zaczynają gonić Romea, aż w końcu wybiegają za nim za bramę willi.


Romeo:
Cóż wy czynicie, szatańskie pomioty?!
Powinni wam dać miotły i czarne koty!

Talerz leci w jego stronę.

Aaaaaaa! To już gruba przesada!

Dziewczyna 1:
Przesadą była twoja maskarada!
A idź i tutaj nie wracaj więcej!

Romeo:
Z własnego domu mnie nie wygonicie, przecież!

Życzliwy obserwator:
Nie będzie już twoim za tydzień niecały,
Panie mają racje, nie wracaj, zostaniesz cały.
Tutaj życia byś nie miał, ciągła kpina
A to wszystko teraz to twoja wina.

Romeo odchodzi, Antonio spogląda za nim w dal.

Antonio:
Niedobrze, bracie, wybrałeś,
Niedobrze zdecydowałeś.
Lecz przynajmniej dla mnie dobrze się skończyło,
Mam ze sobą twoje dziewczyny, dom i twe gadanie nie będzie mnie więcej straszyło.

Odchodzi dalej bawić się z kobietami, które goniły Romea.

*

TEKST B

SCENA 1

Szatnia dziewcząt. Wystrój typowy – rząd kilku metalowych szafek (każda z czarnym numerkiem), pociągniętych szarą farbą, przy nich podłużna drewniana ławka. Słychać delikatne brzęczenie muchy. Do szatni wchodzi Anka, rozglądając się uważnie, czy nie ma nikogo w środku. Za nią kuśtyka o kulach i z nogą w gipsie Julia.

ANKA
Pusto! Tylko mucha ospała tutaj została,
może będzie nam w myśleniu dopingowała?

JULIA
(zdejmując z ramienia niewielki plecak i kładąc go na ławce)
Gdybym w jej towarzystwie myślała,
Tylko by mnie brzęczeniem rozpraszała.
Na szczęście pomysłów mam komplet,
trzeba tylko odrzucić te wątłe.

Siadają na ławce. Julia kładzie kule na podłodze.

ANKA
Jesteś pewna, że nie chcesz zrezygnować?
Zamierzasz tak bardzo ryzykować?
Może lepiej w ogóle nie cudować,
pozwolić rzeczom samym się budować?

JULIA
Rozmawiałyśmy już o tym nieraz.

ANKA
Ale ostateczną decyzję podjąć czas.

JULIA
Wiesz dobrze, że nie zmienię zdania,
Na nic zdadzą się wszelkie błagania,
Nie dam jej zwyciężyć i tym się cieszyć,
Wolę już zgrzeszyć!
Z chęcią przyznam się do winy,
Żeby wiedziała, dlaczego słodkimi
Uśmiechami będę ją obdarzać.

ANKA
Nie wiadomo, czy uda jej się wygrać.

JULIA
Wygra ze mną samym swoim udziałem.
Zresztą – ona już zagrała niefair.
Miałyśmy walczyć w całości uczciwie,
bez żadnych udziwnień, prawdziwie.
Zepchnięciem mnie ze schodów
zasłużyła na zniszczenie tych zawodów.
Poza tym - nie po to bratu się narażam,
Żeby kto tu rządzi nie pokazać.

ANKA
A co bratu zrobiłaś? Bardzo go wkurzyłaś?
Jeśli poważnie nabroiłaś, czeka cię mogiła…

JULIA
(patrząc na Ankę z pobłażaniem)
Nie demonizuj go tak…

ANKA
A co, może nie kolekcjonuje kocich czach?
Nie bierze udziału w czarnych mszach?

DŻULIA
(ze śmiechem)
Już dawno wyrósł z czach, a na mszach
Nikt go nigdy nie złapał, aż strach
myśleć, jak plotki przysparzają wad.
Ale obiegamy nasz temat.
(wyciąga z plecaka niewielki słoik, lekko nim potrząsa)
To właśnie za to mój brat będzie zły.

ANKA
(przygląda się chwilę słoikowi, po czym się wzdryga)
Brrr! To mrówki!

JULIA
Wyczyściłam co do jednej jego formikarium*.

ANKA
I weź z tobą nie zwariuj!
Wygłówkowałaś coś jeszcze?

JULIA
(grzebiąc w plecaku)
Wszystko, co wymyśliłam, ją zdepcze.
Ocet do kostiumu namoczenia,
Nożyczki do kroju zmienienia,
Poza tym klej do wszystkiego
I Igła z nićmi do tego…
Sprawdź, czy do szafki się dostaniemy.
Jeśli ten punkt pominiemy, nic nie osiągniemy.

Ania posłusznie podchodzi do szafki, otwiera kłódkę kluczem, po czym otwiera drzwiczki.

ANKA
Otwiera się bez problemu.

Przygląda się otwartej szafce. Po chwili wyciąga z niej dwa wieszaki – na jednym wisi jasna koszulka, na drugim granatowe krótkie spodenki.

JULIA
No proszę, proszę!
Nawet ja takich strojów kusych nie noszę.
A skoro już go tutaj zostawiła,
sama się o tę karę doprosiła.

ANKA
(z uśmiechem)
Dostarczysz jej wrażeń,
o których nawet nie marzy.

Światło gaśnie.


SCENA 2

Pokój Sary. Z rada płynie cicho popowa piosenka. Błękitne zasłonki całkowicie przysłaniają okno. Światło daje wyłącznie wysoka lampa stojąca w lewym rogu. Po prawej obita ciemną skórą sofa, na której dziewczyna siedzi. Na środku pokoju okrągły niebieski dywan, na nim stoi niewielki stolik, przy stoliku krzesło. Wchodzi Karolina.

KAROLINA
(z radością)
Upadek ze schodów był wręcz genialny,
Chociaż przyznam, że nieco banalny.
Mogłaś znaleźć pomysł bardziej wyszukany.

SARA
Mówiłam ci - ten wypadek nie był planowany.
Nie chciałam, by ktokolwiek był poszkodowany…
Co za szczęście, że uniknęłam kary!

KAROLINA
Odcięłaś jej do konkursu drogę….

SARA
(przerywając jej)
Niech się cieszy, że tylko złamała nogę!

KAROLINA
(z ironią w głosie)
Będzie jej smutno tylko patrzyć,
Podczas gdy inni będą tańczyć.

SARA
Nic nie traci, i tak bym wygrała!
Ona by tylko na marne się starała,
a później z przegraną borykała.

KAROLINA
Myślisz, że nic nie wycuduje?

SARA
Najwyżej coś zbłaznuje.
Chociaż byłoby ciekawie, gdyby coś wyknuła,
wtedy między nami byłaby prawdziwa wichura.

Lampa gaśnie, ciemność zapada.


SCENA 3
Szatnia dziewcząt. Cisza. Anka wchodzi niepewnym krokiem. Za nią Julia.

JULIA
(siadając z trudem na ławce)
Dawaj jej strój. Zaraz zmienimy bluzce krój,
A do rajstop wpuścimy mrówek rój.

Ania posłusznie otwiera szafkę. Podaje dwa wieszaki z ubraniami oraz rajstopy.

ANIA
Tylko pospiesz się,
ja problemów nie chcę mieć.

JULIA
Spoko luz,
a przy drzwiach stój i pilnuj.

Ania staje przy ostatniej szafce i nasłuchuje. Julia wyciąga z plecaka wszystko, co potrzebne jej przy pracy, po czym tnie bluzkę.

ANKA
Jesteś pewna, że nikt tu nie zajrzy?

JULIA
Najwcześniej za godziny trzy.

Julia wiesza na wieszaku podziurawioną bluzkę. Z drugiego zdejmuje spodenki.

JULIA
Co zrobić ze spodenkami?
Uraczyć z kleju plamami?

ANKA
Zeszyj nogawki,
Sara dostanie głupawki.

JULIA
(po zszyciu nogawek)
Teraz tylko zostały mrówki.

Ania odkłada wieszaki na miejsca. Wsypuje mrówki do rajstop. Zamyka szafkę. Dziewczyny wychodzą. Światło gaśnie.


SCENA 4
Szkolny korytarz. Ania z Julią siedzą na ławce pod tablicą korkową, na której przyczepione są ogłoszenia. Co chwila przechodzą korytarzem dziewczyny idące do szatni.

JULIA
Nie mogę się doczekać, aż ją zobaczę!
Nie wiedziałam, że kiedyś tak jej widokiem się uraczę!
Chcę widzieć, jak przez te mrówki skacze,
nad pociętą bluzką płacze…
Może staniemy przy szatni?

ANIA
Nie bądźmy tak brutalni.

Po słowach Ani pojawia się Sara. Przechodzi korytarzem, zatrzymując się przed dziewczynami.

SARA
(patrząc na Julię)
Och, kogo ja widzę!
A myślałam, że masz schizę,
schodów się boisz,
w cierpliwość się zbroisz
aż noga się zagoi,
a ty tutaj stoisz!

JULIA
Przyszłam ci dopingować,
zobaczyć, co będziesz prezentować,
no i szczęścia życzyć.

SARA
(z ironią)
A ty na ławce będziesz się byczyć!
Co za pech, te schody musiały tak dopiec,
za rok wywołasz uśmiech.

JULIA
Uśmiech wywołam?

SARA
Politowanie może tylko zdołasz,
to racja, twój taniec to nie atrakcja.
Bo jaka w nim jest akcja?
Żadna to sensacja.

JULIA
(z uśmiechem)
Ty za to wywołasz sensację niemałą.

SARA
Coś ci się w głowę stało?

JULIA
Nie, dlaczego moje słowa cię dziwią?

SARA
Bo nie są prawdziwe.
Aczkolwiek dobrze dzisiaj grasz,
łatwo możesz kogoś nabrać.
(patrzy na zegarek na ręce)
Czas się zbierać, strój trzeba ubierać.
Dobrze, że dziś się ze mną nie użerasz.
Mnie na twoim miejscu nie byłoby na to stać,
wolałabym obrażoną i docinającą grać.

Odchodzi. Julia patrzy na Anię znacząco.
Światło gaśnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dagi dnia Pon 0:00, 21 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ivet




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:15, 14 Cze 2010    Temat postu:

Realizacja tematu
Zrealizowano.
Tekst A: 1
Tekst B: 1

Pomysł
Żaden nie był wybitnie ciekawy, ale też żaden nie sprawił, że czytanie znudziło mi się po kilka sekundach. Mimo wszystko, w tekście pierwszym chyba jednak odrobinę oryginalniejszy.
Tekst A: 3
Tekst B: 2

Poprawność

W tekście B, jak już przy pierwszej ocenie wspomniałam - kilka błędów, więc tutaj z lekką przewagą dla A.
Tekst A: 3
Tekst B: 1

Styl
Podobny w obu tekstach, żaden jakoś szczególnie się nie wyróżniał, hmm... jednakowych punktów jednak przyznać nie mogę, toteż znowu tekst A będzie wyżej, jako, że w B znalazłam kilka błędów.
Tekst A: 3
Tekst B: 2

Ogólne wrażenie
Mimo, że pomysł w tekście A był, według mnie, odrobinę lepszy, a w B dostrzegłam kilka błędów, to jednak ogólne wrażenie - mniej więcej takie samo po przeczytaniu obu dramatów.
Tekst A: 2
Tekst B: 2

Razem:

Tekst A: 12
Tekst B: 8


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Rudzia




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:57, 15 Cze 2010    Temat postu:

realizacja tematu :
A: 1
B: 1

pomysł:
A: 2
B: 3

Pierwszy tekst mnie nawet rozśmieszył, aczkolwiek to drugi wydał mi się ciekawszy i oryginalniejszy.

poprawność:
A: 2
B: 2

Oba błędy jakieś tam miały.

styl :
A: 3
B: 2

Jeśli chodzi o styl, to lżejszy jednak miał tekst pierwszy.

ogólne wrażenie:
A: 1
B: 3

Ciekawszy wydał mi się drugi i dlatego wyżej, szkoda że tych połówek dawać nie można.


Podsumowanie
A: 9
B: 11


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Furin




Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jarosław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:42, 15 Cze 2010    Temat postu:

Realizacja tematu :
A: 1
B: 1

pomysł:
A: 3
B: 2

poprawność:
A: 2
B: 2

styl :
A: 3
B: 2

ogólne wrażenie:
A: 3
B: 1

Podsumowanie
A: 12
B: 8


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Dagi
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:02, 21 Cze 2010    Temat postu:

Tekst A: 33 pkt
Tekst B: 27 pkt


Do etapu III przechodzi autor TEKSTU A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Edycja pierwsza / Etap II Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
Regulamin