Piórem Feniksa
forum stowarzyszenia młodych pisarzy
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 


Zagubiony w ciemnościach (2) Rozdział Pierwszy

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Fantastyczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
FCBEWQQ




Dołączył: 24 Paź 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:02, 24 Paź 2011    Temat postu: Zagubiony w ciemnościach (2) Rozdział Pierwszy

Król Kelath właśnie wzywał Elefreza do swego gabinetu gdy jeszcze raz popatrzył na tajemniczy i stary dokument leżący wśród licznych papierów . Znajdowały się na nim liczne manuskrypty i tajemnicze znaki zdołało się jedynie odczytać „Zagubiony w ciemnościach” ten dziwny napis miał w sobie wiele tajemnic. Król wywnioskował iż ma to wiele wspólnego z jakimś przedmiotem dość ,cennym przedmiotem jak sądzi król .Z myślenia wyrwało go pukanie do drzwi. Do środka wszedł Elefrez. –Witaj panie –rzekł -Witam cię Elefrezie czy zechcesz usiąść ?-Elefrez skinął głową -Wzywałeś mnie królu .- powiedział łucznik -Zaiste zapewne ciekawisz się po co . Więc chodzi o pewien dokument… Zresztą sam zobacz. – rzucił niedbale papier na stół a Elefrez pochwycił go natychmiast. –Czy coś ci to mówi ?-zapytał król. –Tylko to co jest napisane.-odpowiedział z uśmiechem Elefrez. –Lecz gdybym przeczytał te inskrypcje. Może udałoby się wtedy coś ustalić. Przydałby się Elnrost. –Tak on miał do tego głowę.-odpowiedział ze smutkiem Król. Na wspomnienie o dawnym sekretarzu robił się smutny. Jak każdy kto stracił bliskiego sobie człowieka. Elnrost był mądrym i dobrym człowiekiem . A teraz w Eteranii brakowało go najbardziej . -Weź te dokumenty i spróbuj przetłumaczyć jak się czegoś dowiesz od razu mnie powiadom. –Tak jest ,panie.-Mówiąc to Elefrez odwrócił się i podszedł do drzwi i wyszedł do przedpokoju. Kierując się w stronę swej komnaty usłyszał czyjś krzyk. Odruchowo sięgnął po łuk i nakładając strzałę na cięciwę ruszył cichym krokiem w kierunku skąd dobiegł krzyk. Przy każdym zakręcie rozglądał się wkoło czy nie ma tu żadnych niepokojących rzeczy lub śladów. Gdy doszedł do dziedzińca zauważył dwóch młodych mężczyzn jakby spierających się ze sobą. Jeden z nich miał na sobie płaszcz z kapturem ,który osłaniał jego twarz. Był wysokim barczystym mężczyzną. Z kaptura wystawała kępa czarnych ,pofalowanych włosów. Mężczyzna miał odkryte ręce były one ciemne, z czego Elefrez wywnioskował iż jest to cudzoziemiec prawdopodobnie Aranijczyk . Postanowił skryć się za jednym z murków i nieco dowiedzieć się o tych podejrzanych osobach. Drugi z nich był niski i zdawał się o coś prosić drugiego mężczyznę. Był łysy i dość mocno umięśniony. Wyglądał na wojownika ,lecz Elefrez wykluczył to z jednego powodu była nim otyłość i to mocno widoczna. Gdy Elefrez dotarł do ustalonego przez siebie punktu obserwacyjnego usadowił się cicho i nasłuchiwał. –Minął termin twojej spłaty.-rzekł cudzoziemiec -Nie proszę obiecuję ,że dam ci informacje za parę dni.-odparł błagalnie drugi mężczyzna lecz teraz jego ręka podążała w kierunku pochwy ze sztyletem. Wtem Elefrez wychylił się zza murku i wypuścił strzałę w nadgarstek mężczyzny. Czekając ledwie ułamek sekundy usłyszał przeraźliwy jęk. Szantażowany mężczyzna cofnął się niepewnie patrząc na to zdarzenie z wielkim oszołomieniem oraz zdziwieniem. Elefrez dobył sztyletu i przyłożył go do gardzieli mężczyzny. –Pójdziesz ze mną.-rzekł rozkazującym tonem-Ty również.-powiedział do drugiego mężczyzny nieco łagodniejszym tonem po czym skierował się do swej komnaty. Odebrał oręż szantażyście i polecił drugiemu mężczyźnie by otworzył drzwi do komnaty Elefreza. Oczom ich ukazała się obszerna komnata z dwoma oknami z których dobiegał lekko cichy wiosenny powiew łagodzący ciepło z kominka. Na ścianach zawieszone były liczne materiały ,a w wolnych miejscach leżały strzały oraz cięciwy i części do łuku. Na wieszaku wisiała kolczuga lśniąca od blasku zachodzącego słońca spleciona bardzo gęsto i solidnie. U boku wisiał amulet w kształcie półksiężyca pokryty lekką warstwą kurzu. Był to dar od Metryda podarowany na krótko przed zdarzeniami w lasach Welb-Bol. Elefrez nakazał usiąść oby dwóm na krzesłach. Obaj siedzieli patrząc na niego niepewnie z lekkim lękiem. Zraniony mężczyzna otulał ranę kawałkiem zakrwawionej, skórzanej opończy. –Kim jesteś?- Zadał pytanie ranny mężczyzna. –Kimś kogo raczej nigdy więcej nie będziesz chciał spotkać i ja tu zadaje pytania. –O jakie pieniądze chodziło?- Zapytał Elefrez. Lecz nie dostał żadnej odpowiedzi. –Nic ci nie powiem.- Powiedział szantażysta. –Tak myślisz? A ja uważam że ta klinga jednak jakoś cię przekona.-Powiedział wskazując na ostrze swojego sztyletu.-Więc jak ? -Informacje. -rzekł z wyraźnym strachem szantażysta. Źrenice Elefreza się rozszerzyły. -Jakie.-przyznał Elefrez. - Jak cię zwą? -Mantel ,panie. –A więc Mantelu teraz sprawię ,że odpowiesz na wszystkie me pytania za pomocą tej klingi. Jeśli nie chyba potrafisz się domyślić co się z tobą stanie.- Elefrez delikatnie skinął na jego gardło co sprawiło ,że Mantel jeszcze bardziej zbladł. -A teraz ty odpowiesz za co byłeś dłużny.-Tu skierował pytanie do drugiego człowieka. –Informacje o…-odparł lękliwie człowiek. –A jakież to informacje są tyle warte co życie? -Informacje… o obronie miasta.-Odparł z chytrym uśmieszkiem na twarzy. Elefrez pobladł jego twarz zmatowiała. Atak na stolice Eteranii? To samobójstwo. To najlepiej bronione miasto w całym Ikeonie wschodnim-myślał -Lecz przez moją przechadzkę wieczorem wasz plan spalił na panewce.- rzekł Elefrez -Niekoniecznie. Zdążyłem wysłać łącznika.-Człowiek uśmiechnął się głupio lecz po chwili jego uśmiech zgasł gdyż poczuł mocne ukłucie na szyi i zorientował się ,że spływa po niej strużka krwi. Opanował się w porę gdyż miał zamiar schylić się ,a to by się dla niego źle skończyło. -Jak się zwiesz ?Gadaj ale prędko.-Powiedział wyraźnie ostro Elefrez. –Jestem dworzaninem i sporo zapłacisz jeśli mi coś zrobisz.- Odrzekł człowiek -Wątpię by tak było choćby z powodu ,że dworzanie nie noszą takich łachmanów.-Rzekł Elefrez- A więc teraz pójdziemy do króla.-powiedział na co obaj mężczyźni wyraźnie się przestraszyli.
-Królu przyprowadziłem spiskowców.-wpędził do komnaty króla Elefrez. –Spiskowcy w Eteranii?- powiedział ze zdziwieniem król -Też się zdziwiłem ,ale jeszcze ciekawsze są ich zamiary.-Powiedział Elefrez- Myślę ,że sami ci powiedzą jakie. Ponad to jeden z nich uważał się za dworzanina ,a drugi omal nie zabił tego człowieka.-Mówiąc to Elefrez wskazał na rzekomego dworzanina. –Dziękuję ci Elefrezie przywołaj moją gwardię. Jutro ich przesłucham.-Rzekłszy to król spojrzał na obu spiskowców. –Panie jednak myślę ,że z tym niemożna czekać.-Doradził z niepokojem Elefrez. Mimo ,że wyglądają niepozornie mają poważne zamiary.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yumminae Rais
Moderator Wspomnień



Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto smoka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:37, 06 Lis 2011    Temat postu:

Mocą swą morderczą niniejszym temat zamykam, a jeśli przewinienie nie zostanie naprawione w ciągu dwóch tygodni, ulegnie kasacji.
Zapraszamy do regulaminu i życzymy miłego życia.

Moderator Wspomnień pozdrawia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Fantastyczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
Regulamin