Piórem Feniksa

Christiane

Czytałam wszystkie wymienione tytuły i chcę więcej. Pewnie niedługo dorwę się do reszty...
Dla mnie jest on nieodwołalnie jednym z największych pisarzy. To, że potrafił stworzyć tak idealnie dopracowany w każdym szczególe świat czyni go kimś, kto z całą pewnością zapadnie w pamięci wszystkich czytelników xD.
No i ten... Pod koniec Powrotu Króla prawie nie przestawałam płakać oO.
Kocham Legolasa <3 xD.

~res

A ma ktos tę książkę z oryginalnymi rysunkami, którą napisał dla dzieci. Ojć, jakbym ją chciała, aż korci.
Ale
a) jest cholernie droga, jak na cos tak chudegp
b) mam zakaz wstepu do księgarny wydany przez rodzinę ^^

MedWetNoc · Wysłany: Sob 1:33, 14 Mar 2009 Temat postu:

Tolkien... Miałam się o nim nie wypowiadać, ale trudno.

Samego pana jako twórcę idealnie dopracowanego świata, całej jego geografii, języków i historii oraz wszystkich składowych Ardy, bardzo cenię.
Władcy Pierścieni jako książki nie lubię. Uznaję to za nie najgorszą literaturę, ale i tak jej nie polubię. Owszem, kiedy miałam jeszcze świra na tym punkcie, przeczytałam całą. Z dodatkami, choć przysnęłam parę razy. Dziś odpadam po dwóch rozdziałach. Wolę "Mgły Avalonu" albo "Fionavarski Gobelin".
Silimarilion, czy jak to się pisało. Wybaczcie mi mój laicyzm. Książka mi się podobała. Nawet bardzo, ale KZO i tak nic nie przebije. Tak, ma się słabość do takich rzeczy.
Hobbit mi się podoba tak z sentymentu (ta rozpadająca się książka, która ma 49 lat, z roku '60). Bo ogólnie jakoś tak wolę stare książki.

Więc na podsumowanie: dla mnie Tolkien nie jest kanonem fantastyki *głosi herezję* ^^'

P.S Dobranoc, bo godzina jakaś nie teges.

Neja · Wysłany: Sob 17:36, 14 Mar 2009 Temat postu:

Dla mnie Tolkien jest absolutnym mistrzem w swoim fachu. Co prawda pierwsza połowa "Drużyny Pierścienia" była trochę nudnawa, ale potem... Geniusz! Szczególnie momenty z Legolasem, Aragornem i Gimlim przypadły mi do gustu. No i oczywiście niezapomniany Tom Bombadil.
Tolkien jest pisarzem utrafiającym dokładnie w moje klimaty, moim guru, niedoścignionym wzorem. Dla niego powstał termin high fantasy. Oprócz Marion Zimmer Bradley i Gene Wolfe żaden inny autor fantasy nie był mi tak bliski.

Phoenix · Wysłany: Wto 18:58, 17 Mar 2009 Temat postu:

Ja czytałam, niemalze wsyzstko:)

I niezmiernie twierdzę, że Hobbit jest świetny.
Sillmarillion za trudny i jbardzo "porwany"
A WP przestarzały.

Neja · Wysłany: Śro 19:00, 18 Mar 2009 Temat postu:

Sillmarillion jest cholernie trudne. Czytać to to trochę jakby czytać Encyklopedię Historii Powszechnej PWN. Miałam kiedyś taki światły plan, że przebrnąć przez całość, ale w połowie utknęłam zagubiona w gąszczu imion, powiązań rodzinnych i wydarzeń w ogóle. Ale czytane wybiórczo, Sillmarillion może być ciekawe.
To ukoronowanie twórczości Mistrza.

Liz · Wysłany: Czw 15:35, 19 Mar 2009 Temat postu:

Tolkien - podobno prawdziwy mistrz, chociaż jak dla mnie to tylko podobno.
Za Władcę Pierścieni zabrałam się w piątej klasie podstawówki, co było z mojej strony cholernym błędem. Tak więc, męcząc się i pocąc w wielkim trudem dotarłam do czwartej księgi. Książka okropnie mnie nudziła, a czytanie stało się w tedy dla mnie przykrym obowiązkiem, ale obiecałam sobie, że jeśli zaczęłam, to skończę. A że mi się nie udało to już inna bajka. Nie ma to jak dobrać poziom literatury do wieku, nie? Ale ludzie chwalą go i chwalą, więc mimo lekkiego wstrętu do fantastyki, który mi po tej męczarni został, kiedyś dokończę. Racja, kiedyś ;)

~res · Wysłany: Czw 16:25, 19 Mar 2009 Temat postu:

Hmm, ja tez zabrałam się za WP w podstawóce i bez problemu ukończyłam, choc przyznam się, że odłożyłam "Hobbita", gdy byli juz w tej górze zamieszkanej przez smoka, ale wróciłam do ksiązki po jakiś pół roku (zaczełam czytać w 4 kl. podstawówki XD ) i wówczas bez najmniejszych oporów skończyłam.

A co do Silmarilionu, to się powtórzę.

Zaczynac czytać od Silmarilionu - morderstwo
Zaczynać czytać od "Dzieci Hurina" - samobójstwo.

to tyle odnośnie pana T. A w ogóle, to złóżcie mi kondolencje, w miesącu lutym przeouściłasm na książki 200 zł.

Neja · Wysłany: Czw 16:45, 19 Mar 2009 Temat postu:

Pieniądze wydane na książki, nigdy nie są pieniędźmi wyrzuconymi w błoto ;) Pamiętaj o tym.
A Dzieci Hurina to według mnie genialna książka i pochłonęłam ją jednym tchem, ale dla kogoś, kto fanem Tolkiena nie jest, to może i rzeczywiście samobójstwo. Chociaż ja nie rozumiem, jak można nie lubić Tolkiena.
Ot, co.

~res · Wysłany: Czw 16:49, 19 Mar 2009 Temat postu:

Fanem jestem, ale nie skończyłam jej. Utknęłam na stronie,czekaj niech no sprawdzę, 138 w rozdziale XI. I nie mogę ruszyć, zmieniłam w ogole klimaty ksązkowe. Przeszłam na KInga, Cobena, Kavę, Tolkien to zupełnie inne środowisko XD

Neja · Wysłany: Czw 18:52, 19 Mar 2009 Temat postu:

Tolkien to zupełnie inny świat.

Shade · Wysłany: Nie 16:59, 22 Mar 2009 Temat postu:

Ja tam już od pół roku nie potrafię przeboleć trzeciego tomu... Masakra. Zwyczajnie mnie to nudzi. Mimo, że szczegóły świata są tak bardzo dopucowane, to wolę chyba jednak mniej dokładne książki xD tak, żeby wszystkiego nie było widać tak wyraźnie

Martyna_K · Wysłany: Nie 17:40, 22 Mar 2009 Temat postu:

Ludzie nie mieli zbyt dużego dostępu do telewizorów w czasach wydania 'Władcy Pieścieni', dlatego też opisy mogą być bardzo szczegółowe i nudnawe. To samo jest z innymi starymi powieściami.

Alba · Wysłany: Nie 17:41, 22 Mar 2009 Temat postu:

Poza tym sami mniej wyjeżdżali, więc wtedy mogli sobie powyobrażac, jak wygląda ten 'inny" świat.

Lena. · Wysłany: Nie 17:46, 22 Mar 2009 Temat postu:

O, tu bym się akurat nie zgodziła. Telewizja tutaj nie ma za wiele do rzeczy, w końcu mało który pisarz podczas tworzenia myśli sobie "A, ten opis sobie daruję, jak zrobią ekranizację, to i tak będzie wiadomo, co i jak". A nie wszystkie stare powieści czyta się tak ciężko jak Tolkiena. Jest Verne, jest Twain, jest Austen, jest Bronte, jest Sienkiewicz, jest Orwell i ich wszystkich czyta się znacznie lepiej niż Tolkiena, a pisali znacznie wcześniej. To jest raczej właściwość twórczości Tolkiena, który miał genialną wyobraźnię i genialną wizję, ale brakowało mu umiejętności, by przelać ją na papier w taki sposób, by zaczarowała czytelnika.

Neja · Wysłany: Pon 19:01, 23 Mar 2009 Temat postu:

Agfa · Wysłany: Pon 19:44, 23 Mar 2009 Temat postu:

Ubóstwiam Tolkiena przeczytałam cąłą trylogie i Hobbita,a jak byłam w Oxfordzie to zrobiłam sobie zdjęcie z jego podobizną z kamienia ^^

Nie zgadzam się z Leną. Tolkien jest mistrzem i pomimo tego że gość od dawna nie żyje jego powieści wciąż są znane i lubiane ^^

~res · Wysłany: Wto 0:08, 24 Mar 2009 Temat postu:

Lena. · Wysłany: Wto 14:43, 24 Mar 2009 Temat postu:

Cały ten post to było moje subiektywne zdanie...

Ja wiem, że gusta są różne. Tak to po prostu widzę: oczywiście, że Tolkienowi należą się nagrody fantasy i tak dalej, oczywiście, że ma szeroką rzeszę miłośników, wcale się temu nie dziwię - dla mnie jednak był po prostu nudny, w przeciwieństwie na przykład do twórców, których podałam wcześniej (tak, również Sienkiewicza!). Nie zaczarował mnie słowem i właśnie to miałam na myśli pisząc o braku umiejętności - jak dla mnie, tego talentu on po prostu nie posiadł. Genialna wyobraźnia, genialna wizja, natomiast przelane na papier, no cóż... bardziej zachwycił mnie film.

A Przedwiośnie to akurat Żeromski, ~res. Polską literaturę też warto znać, choćby dlatego, że jest polska.

~res · Wysłany: Wto 16:39, 24 Mar 2009 Temat postu:

Ojojoj, Żeromskiego z SIenkiewiczem pomylić - stuka się w głowę - tylko ja tak potrafię XD
A co do znania, to znam i owszem, ale jakoś mnie odpycha rozwięzłość. Tyle.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj