Piórem Feniksa

Kurzok

No tak, jeden z najlepszych filmów, jakie oglądałam. Uwielbiam. Na iPodzie mam cały. Nie wychodzę bez niego z domu. I kiedy mi się nudzi, albo mam ochotę oglądam najlepsze sceny. Moje ulubione są trzy. Pierwsza, kiedy Mike zabija dealera i policjanta
Druga, gdy zabijają Sonny'ego. Zawsze wtedy płaczę.
I ta w hotelu w Newadzie, Kiedy Mike mówi, że złoży właścicielowi propozycję nie do odrzucenia.

Mam strasznie dużo tematów, co nie?

Nona

Czy jest ktoś oprócz mnie na tym forum, kto z całej trylogii najbardziej lubi część drugą? :>

Kurzok

och nie wiem. Chyba jedynka najlepsza była.

Anka

Na forum może nie, ale moja mama najbardziej lubi dwójkę ^^. Ja mało oryginalnie jedynkę. A z niej don Vito Corleone, Sonny'ego i Mammę ^^. Za to wybitnie denerwowała mnie siostra Michaela, jej mąż (no jak można było wystawić Sonny'ego?!) i czasem sam Michael.
A ulubione sceny? Oczywiście rozmowy gabinetowe podczas wesela, scena, kiedy Sonny skopał swojego szwagra na ulicy ^^, scena w szpitalu i zaraz potem, kiedy Michael zabiera ojca z sali, a potem stoi pod szpitalem bez broni w towarzystwie tego młodego Włocha od cukiernika. I zamach na don Corleone... zawsze jestem zestresowana, gdy to oglądam.

Genialny film, krótko mówiąc.

Bulbulcia

Tak, i film, i książka. Jedną z moich ulubionych scen jest zebranie wszystkich głów rodzin, kiedy Don Vito mówi o swoim synu.
Ogólnie ciężko mnie doprowadzić do płaczu, ale zawsze oglądając ten film w którymś momencie płaczę jak bóbr XD

Nadia

Ja chyba najbardziej lubię dwójkę, ale niewiele bardziej niż jedynkę. Kurzok, w pierwszej z Twoich ulubionych scen, że zanim Mike strzela, w głowie dealera pojawia się dziura ^^.
Ja lubię jeszcze tę, kiedy Vito Corleone (młody) zabija tego pana i władcę, i lubię, jak Clemenzo darowuje dywan Vito xD.
Podoba mi się też moment, kiedy Mike całuje Freda. To robi wrażenie.
W ogóle te dwa filmy uważam za najlepsze na świecie. Trójka jest już beznadziejna.
Podoba mi się jeszcze, jak Mike się przyznaje, że idzie do wojska.
Moment przed szpitalem, jak Vito leży postrzelony, a Mike wyciąga tę zapalniczkę i nie trzęsą mu się ręce.
W ogóle tu jest tyle świetnych scen, że nie wiadomo, którą wybrać.

Nawia

Ja jeszcze nie oglądałam... Jak na razie jestem po przeczytaniu książki, więc wiem, o których momentach mówicie ;)
Muszę w końcu zrobić sobie seans i obejrzeć wszystkie. Jakoś dużo łatwiej mi podchodzą książki niż filmy... Ja ty chyba nawet filmów nie lubię.
ps. Siostra Michaela i jej mąż byli równie denerwujący w książce:P

Bulbulcia

Ale książka lepsza. Tzn. film świetny i w ogóle, ale wolę książki. Lubię sobie wyobrażać jakieś niepotrzebne szczegóły, np. gdzie stały doniczki z kwiatkami w restauracji, w której Michael postrzelił McCluskey'a i tego od Turków. Takie niby byle co, ale jednak sprawia przyjemność ^^

McCluskey to McCluskey, co nie? (dawno czytałam i ledwo pamiętam).

Nawia

tak;)
Książka ogólnie jest w porządku, tylko ja czytałam wręcz tragiczne tłumaczenie jakiegoś Zielińskiego. Czasami nawet nie rozumiałam sensu zdań.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj