Piórem Feniksa

Yumminae Rais

Bo są na forum dzicy zapaleńcy tego gatunku.
Może na początek, kto i co by polecił z filmów, a przede wszystkim książek, a później podyskutujemy o tym wszystkim, hmmm? Wiecie... wrażenia, wszystkie struny odczuć poruszone podczas czytania...
Możecie dorzucić też książki, których byście nie polecali, ale to z bardzo szczegółowym uzasadnieniem i tylko w skrajnych sytuacjach (podsumowując - nieobowiązkowe).
Zapraszam^^

Chiyo

Fantastyka? Ale wiesz, fantastyka to zbyt ogólne: masz na myśli ścisłe sf czy fantasy także uwzględniamy?

SpinKa

Władca Pierścieni - moja ukochana książka(właściwie książki) i ukochany film :)

Yumminae Rais

W zasadzie mam raczej na myśli głównie fantasy z ewentualnym uwzględnieniem sf;]

~res

Z ksążek Tolkien'a polecam serdecznie "Hobbita", który a propos jest wprowadzeniem do "Władcy Pierścieni".

Anka

To ja może powiem, z czym w ogóle miałam do czynienia w tym temacie: 1,5 tomu "Władcy Pierścieni", dwie pierwsze części "Sagi o wiedźminie" (i to mogę polecić, bo mi się spodobał styl Sapkowskiego, tylko czasu mi brakło na czytanie dalej)... u, to chyba tyle xD
Chyba że zaliczamy do tego "Pottera" i "Narnię"?
A wampiry? Bo jeżeli tak, to polecam "Draculę" Stockera.

Yumminae Rais

To ja zaś dodam jeszcze, że nawet najbardziej wrogo nastawiona do książek dziewczyna z mojej klasy w gimnazjum przeczytała "Rudego Dżila i jego psa". To też tak odnośnie Tolkiena.
Jeśli zaś miałabym ustalać kolejność, w jakiej zalecałabym czytanie książek profesora, to byłoby to mniej więcej tak: Hobbit, Władca Pierścieni, Sillmarilion, dalej zaś w dowolnej kolejności^^
Jutro sporządzę całą listę;]

Anka

Ej, czy to znaczy, że ja jestem wrogo nastawiona do fantastyki, skoro po mnie przytoczyłaś taki przykład? ;> ^^

~res

Przez "Silmarillion" jeszcze nie przebrnęłam, natomiast nie wciągnęłay mnie "Dzieci Hurina". Strasznie mi się dłuży i rozciaga ta książka. A co do lżejszej fantastyki, takiej bardziej dla dzieci polecam Sagę "Dziedzictwo" Christophera Paolini.

Yumminae Rais

Nie, nie, nie, Anko, w żadnym wypadku. Szczerze mówiąc, jak pisałam swojego posta, to Twojego jeszcze nie było... a że w międzyczasie robiłam jeszcze kilka innych rzeczy, kiedy go w końcu napisałam, nie odświeżyłam i tak jakoś wyszło.
Co do Wiedźmina, to moim zdaniem dwa pierwsze tomy Sapkowskiemu wyszły najlepiej w świetle całej Sagi. Później już nie ma nic, co by mnie zaciekawiło...
W zasadzie to Dzieci Hurina zawierają się w Niedokończonych opowieściach albo w samym Silmarillionie, szczerze mówiąc tak dawno to czytałam, że aż nie pamiętam (gdzieś w gimnazjum). Chyba będzie trzeba odświeżyć sobie profesora...

Chiyo

Hmm, to ja powiem tak.

Tolkiena pomijam. To oczywistość, a zakładam, że chciałaś raczej poznać nasze opinie o czymś mnie powszechnym niż "Władca Pierścieni". :)

Osobiście mam kilka pozycji, które szanuję i uwielbiam:
* Fritz Leiber cykl o Fafrydzie i Szarym Kocurze - prześwietne fantasy o dwóch przyjaciołach, barbarzyńcy i złodziejaszku, którzy razem stawiają czoła wielu interesującym przygodom. Cykl ma bodajże 5 lub 6 tomów, a rozpoczyna je książka pt. "Zobaczyć Lankmar i umrzeć". Świetne, kiedy chcesz rozrywki w dobrym stylu.
* Paul Anderson Trzy serca i trzy lwy - klasyka fantasy i naprawdę świetna lektura. Niby nic wielkiego, nie ma nic jakoś wielce odkrywczego, jednak czyta się lekko i przyjemnie, nie zauważając nawet, kiedy książka się kończy.
* Ursula K LeGuin cykl o Ziemiomorzu - kolejna klasyka, której chyba nie trzeba jakoś szerzej reklamować. ;) Po prostu to, co w fantasy najlepsze w fantastycznym wykonaniu!
* Marion Zimmer Bradley Mgły Avalonu - historia króla Artura, jednak z punktu widzenia najbliższych mu kobiet. Świetna historia, jedna z moich ulubionych książek wszechczasów i mogłabym ją czytać bez końca, nigdy się nie nudząc i za każdym razem przeżywając historię równie mocno!
* Marin i Siergiej Diaczenko Vita Nostra - przesympatyczne małżeństwo, które w zaskakujący sposób przedstawia, że magia wcale nie jest łatwa do opanowania i że wcale nie polega na uczeniu się zaklęć ani bezsensownym machaniu różdżką. Do tego rosyjskie realia, które Polakom są jednak w jakiś sposób bliższe niż, na przykład, angielskie czy amerykańskie. Kiedy to czytałam w wakacje, to sama nie wiem, co mnie zmuszało do oderwania się od lektury - tak wciąga! :D
* Jakub Ćwiek Kłamca i Kłamca 2: Bóg marnotrawny - absolutnie niesamowite! Zresztą, polscy autorzy zdecydowanie zasługują na wiele uwagi, gdyż piszą świetnie, czego taki Ćwiek niezbitym dowodem. A do tego pomysłowo wykorzystana, choć powszechnie znana, postać nordyckiego boga kłamstw. Cudo!
* Andrzej Ziemiański Achaja - co prawda, jak na razie nie zdążyłam jeszcze przeczytać drugiego ani trzeciego tomu, jednak pierwszy zwala z nóg i każe zachwycać się nad talentem Andrzeja, nad jego historią oraz genialnym wręcz stylem! Taki come back to nie każdy może sobie zafundować...
* Jarosław Grzędowicz Pan Lodowego Ogrodu - znowu, mam za sobą tylko tom pierwszy (chociaż o drugim słyszałam bardzo, bardzo kiepskie opinie - presja wydawcy, niestety, robi swoje... :/), jednak ten pierwszy wgniata w krzesło (czy gdziekolwiek tam siedzicie przy czytaniu). A że Grzędowicza uwielbiam swoją drogą, bo facet ma talent i pomysły, to kocham go jeszcze bardziej! :D
* Steven Erickson Zdrowe zwłoki - wiem, że Erickson był bardzo natchnionym człowiekiem i wiele napisał, jednak jak do tej pory przeczytałam tylko tę książkę. I bazując na tym, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jeżeli koleś w tak małym (jak na niego) utworze potrafi pokazać tyle klasy, stylu i smykałki, to ja gnam do rodzinnej biblioteki po więcej, po te wszystkie jego cykle, bo Zdrowe zwłoki zwaliły mnie na kolana. :)

Jak na razie, to tyle z moich polecanek. Nie będę się wdawać dodatkowo w filmy, bo to byłoby zbyt trudne, poza tym, jest zdecydowanie więcej świetnych książek fantasy aniżeli filmów. Tak już jakoś wyszło... :)

Kurzok

czy tylko ja nie lubię tu fantastyki?

Jeśli chodzi o sci-fi to lubię oglądać Gwiezdne Wojny. Ale tylko i wyłącznie

Anka

Nie, jeszcze ja nie lubię. Po prostu dałam się przekonać do przeczytania paru rzeczy, ale tak naprawdę bez większego entuzjazmu. O stokroć wolę przyziemny realizm ;)

Chiyo

De gustibus non est disputandum. :) Ale może nasze zachęty i reklamy Was skuszą na chociaż skosztowanie kilku nowych rzeczy... ;) Takie na przykład "Mgły Avalonu" są bardziej historyczne aniżeli fantasy... ;)

Anka

Po ostatniej próbnej z historii mam uraz do tego słowa ^^

Yumminae Rais

Czy ja wiem, czy Mgły są takie znowu historyczne... to raczej legenda, którą autorka trochę przemodelowała.
Pytałam dzisiaj w Empiku. Pani powiedziała, że ostatni egzemplarz Mgieł sprzedali w... 2006 roku...

Ankeszu

Fantastyka taka, którą w tej chwili mogłabym polecić:
- Mgły Avalonu, Marion Zimmer Bradley (No widzisz, bo to dobra książka jest!:)
- Kuzynki, Pilipiuk
- Brudnopis, Siergiej Łukjanienko
- Trylogia Czarnego Maga, Trudi Canavan

W sumie czytałam też trochę Eddingsa... Ale on dziwnie pisze. Chwilami opisy mnie nużyły, a najlepsze, że mogłam przeczytać całą książkę i zrozumieć akcję, pomijając tyle akapitów.

A do oglądania, lubię seriale Stargate ;) Podobał mi się też film Król Artur (ale tam rzeczywiście nie ma fantastyki, a tylko em przerobiona historia?), Ella Zaklęta (xD) i... Nie przypomnę sobie teraz więcej fantasy.
Sf: Raport Mniejszości, Ja robot, Zapłata. No i Starwars.

~res

Tak Pilipuk pisze świetnie. Kuzynki, ale i cała trylogia - bo ten tytuł wchodzi w jej skład - naprawdę warto przezcytać, kiedy chce sie być patriotą;) Polska fantasyka nie ma - moim zdaniem - wielu dobrze piszących: Sapkowski, Pilipiuk i na tym moje wyliczanie się kończy.

Ankeszu

Chciałabym zaprzeczyć, ale w sumie się zgadzam. :(

Chiyo

To ja może nie tyle zaprzeczę, co się wtrącę: według mnie na tym się nie kończy.

Ani Sapkowskiego, ani Pilipiuka nie czytałam, chociaż ich znam (czego skutkiem mniejsze lub większe urazy psychiczne, ale mniejsza z tym), więc nie jestem w stanie wypowiedzieć się na ich twórczości.

Ale polska fantastyka ma wiele perełek, wielu wspaniałych autorów i autorek, którzy nie dość, że świetnie piszą, to są jeszcze naprawdę przesympatycznymi ludźmi: Grzędowicz, Ziemiański, Kossakowska, Orbitowski, Uznański, Szyda, Szolc, Kres, Wolski... Można ich nie lubić ze względu na tematykę czy styl, ale oni wszyscy piszą dobrze, nawet bardzo dobrze (w niektórych przypadkach genialnie, ale to już moje prywatne zdanie). Gdyby tak nie było, nie mieliby w fandomie takiego szacunku ani uznania, jakim się cieszą! :)


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj