Piórem Feniksa

Satu Tähti

Mariana Bridi da Costa była dobrze zapowiadającą się modelką, jedną z czołowych brazylijskich kandydatek do tytułu Miss World 2009. Piękny uśmiech, lśniące włosy, wspaniała figura, sympatyczne usposobienie - czego chcieć więcej? Niestety, przez błąd lekarzy już zawsze będzie kaleką, pozbawioną szansy na realizację dziewczęcych marzeń...
Wszystko zaczęło się 30 grudnia, gdy z powodu złego samopoczucia zgłosiła się do szpitala. Lekarze, zamiast przeprowadzić wnikliwe badania, stwierdzili od razu kamicę nerkową, bagatelizując problem. Po kilku dniach, gdy jej stan się pogorszył i ponownie trafiła do szpitala, okazało się, że powodem jej dolegliwości nie są kamienie, ale ciężka infekcja dróg moczowych pałeczką ropy błękitnej.
Niewłaściwe leczenie doprowadziło do sepsy, a ta zaczęła wyniszczać tkanki. W efekcie, lekarze musieli amputować Marianie dłonie i stopy, na zawsze czyniąc ją kaleką. Na domiar złego, dziewczyna potrzebuje transfuzji krwi, a ma bardzo rzadką grupę, więc sprawne zorganizowanie akcji ratowania jej zdrowia jest niezwykle trudne.
W przeciągu niecałego miesiąca, z modelki o doskonale zapowiadającej się przyszłości, piękna dziewczyna stała się nieszczęśliwą, kaleką osobą. Błąd lekarzy pozbawił ją zdrowia, marzeń i wszystkiego, co miał przynieść 2009 rok.

Zmarła 24.01 nad ranem, pomimo amputacji dłoni i stóp. "Mari nie mogła dłużej walczyć" - powiedział mediom Henrique Fontes, dyrektor wykonawczy Miss World Brazylii.

"Jesteśmy wdzięczni za wyrazy współczucia, które otrzymywaliśmy z całego świata" - napisał na poświęconym dziewczynie blogu jeden z jej przyjaciół.

[link widoczny dla zalogowanych]
___________________________________________________

Masakra... Jak można dopuścić się czegoś takiego? Przecież dziewczyna skoro była modelką miała kasę, wiec nie chodziła do byle jakiego lekarza tylko do fachowca...
Czasami aż strach iść na jakieś badania, bo można nie wyjść ze szpitala żywym...

[*]

RoSco

[*]
I pomyśleć, że chciałam kiedyś zostać lekarzem.
Ja rok temu w styczniu byłam na operacji kolana, metodą artroskopii. Wycinali mi coś. Mam tą samą wadę/chorobę ? w obu kolanach. Operowali prawe.
Minął rok a stan obu kolan tylko się pogorszył. Do dziś nie mogę klękać i i wstawać z kucaka bez jakiegoś podparcia.
Coraz częściej lekarze tylko pogarszają sprawę. ;/
Myślą, że pozjadali wszystkie rozumy świata i wystarczy spojrzeć na pacjenta i wiedzą co mu jest. ;/
Nie dopuszczalne...

Satu Tähti

ja od X czasu jeżdżę do ortodonty z moimi zębami. Odkąd urosły mi stałe zęby nie mam górnych 2 i byłam chyba u 10 specjalistów, ale żaden z nich nie zobaczył tak widocznej wady! masakra :/ dopiero nie dawno ortodontka to zauważyła i okazało się, że moje krzywe ząbki są właśnie z tego powodu i gdyby tę wadę wykryło się wcześniej to zakończyłoby się na odpowiednim zabiegu, a teraz po ukończeniu 18 muszę mieć operację która między innymi polegać będzie na łamaniu szczęki :/

RoSco

Ałć ;/ Nie za ciekawie. ;/
Lekarze są od dwóch rzeczy. Ratowania życia i spieprzania go.
Dochodzę do takiego wniosku

Satu Tähti

Taak. Fajnie by było gdyby wszystkie szpitale wyglądały jak ten z Leśnej Góry ( na dobre i na złe) jednak realia są inne...:/

Komatozona

"Fantastyczna figura"? Ekhm, ekhm, nie moge sie zgodzic.

[*] i tak dalej, itp, itd. Jakos nie potrafie wspolczuc obcym osobom.

I mam same dobre doswiadczenia z lekarzami (nie, wcale nie dobre, ale zawsze mieli racje i robili co trzeba), wiec nie mam sie czym pochwalic.

A.J.

Ta historia jest okropna...

Moileviera

Mój dziadek umarł dlatego, że był niewłaściwie leczony.

Alex

Niestety ludzi przez niedopatrzenie lekarzy umierają bardzo często.

ja nie zbyt czesto odwiedzam lekarzy... jak jestem chora wole leczyć sie sama... ide do apteki i mowie kilka objawów po czym pytam sie co by było na to dobre

z moich doświadczeń z lekarzami wynika, że oni zawsze idą na łatwizne
jak byłam kiedyś u lekarza z młodszym bratem dostaliśmy te same lekarstwa i nawet te same dawki
mój brat wyzdrowiał, a ja po tygodniu trafiłam do szpitala z zapaleniem płuc

Ankeszu

"z moich doświadczeń z lekarzami wynika, że oni zawsze idą na łatwizne "

A ja zarzucę tu cytatem z Christie (a jakże, dziś przeczytane) : ludzie za późno przybywają do lekarzy, a potem narzekają, że nieudane leczenie jest winą medyków... (przeinaczone, o nie mam przy sobie, starałam się zachować sens)

I to tak odnośnie polackiego tragizowania. ;)

Satu Tähti

Ankeszu, ale nie możesz powiedzieć, że wszyscy. Np. ta modelka. Nie przyszła za późno, ona po prostu źle się czuła.

Kurzok

Dobrze, że nie czytałam tego wcześniej, bo jeszcze bym się ze strachu posikała na tym stole... Ale chirurg był fajny i miły i mówił, co robi, a student też był fajny... trochę nieporadny i dociskał mnie do stołu tak, że nie mogłam oddychać, ale trzeba mu wybaczyć, bo się jeszcze uczy.

Hafija

Moja koleżanka jest na trzecim roku medycyny i powiedziała mi, że za skarby świata i żadne pieniądze nie poszłaby się leczyć nawet na katar do 3/4 ludzi z jej roku... Tak niestety jest. Na medycynę dostają sie w większości ludzie ze znajomości, którzy już mają zapewnione posady tylko papierka im brakuje. No i taki nieuk wychodzi z takiej uczelni i leczy ludzi... Nie twierdze, że tacy są wszyscy, ale spora większość...

SpinKa

Nie przesadzajmy. Uogólnienie to okropna sprawa. Dobra takie przypadki się zdarzają, zdecydowanie zbyt często, ale nie jest to notoryczne...
A dziewczyny żal, cóż zrobić [*]
I jak zwykle głupie moralizatorstwo życia - ciesz się tym co masz, póki możesz, miast ciągle narzekać.

Lena

ekhm, moją ostatnią wizytę w szpitalu (a było to w wakacje 2004) zapamiętałam jako traumatyczne przeżycie. złamałam prawą nogę i to w pierwszy dzień wakacji; spadł na mnie płot. pojechałam z rodzicami karetką do szpitala, gdzie powiadomili mnie, że coś tam (fajnie, nie?) i odwieźli do innego. tam lekarz powiedział mi, że po 2 godzinach będę w gipsie w domu... spędziłam w tym szpitalu miesiąc. nie wiem dlaczego lekarze od początku nie stwierdzili, że nie jest to ,,poważne'' złamanie. niby nic, jednak nie mam już wielkiego zaufania do tego lekarza.
albo byłam na zastrzyku i pytałam się czy będzie boleć (e, to było w drugiej klasie podstawówki, więc proszę bez śmiechu!). miła pani powiedziała, że nie i... wbiła igłę. oczywiście zaczęłam wrzeszczeć xD e, no powiedziała, że nie będzie boleć!^^

~res · Wysłany: Nie 16:25, 01 Mar 2009 Temat postu:

wszytko zależy od lekarza. Ale realia sa takie, że zazwyczaj jak masz kase, to Cui pomogą. Dla przykładu mój dziadek. Lekarz (to było 15 lat temu) wziął jaką stam, wysąkoą wtedy kwote i zribił niby coś tam. A po tygodniu dziadek zmarł. Wspaniały specjalista, jkabym wtdy była w swoim obecny wieku, to bym mu łeb rozpieprzy....a. Ale sa lekarze, którze pomagaja. Np. moga mama ma silne bóle głowy, leca jej z oczu łzy, kręci się jej w głowie, omdlewa, traci świadomość itd. Nasza lekarka stwierdziła, że moja mama przesadziła z opalaniem, jak pokazała jej, ze ma placki na dekolcie i szyi, kiedy ja boli głowa. Dopiero po kilku latach trafiła do odpowiedniego specjalisty. Nie jest on w stanie wyleczyć tego, gdyż cos tam uciska jej na kręgi szyjne, przez wypadek, który miała w młodości, a z którego uszkodzenie kregosłupa odnowiło sie po tym, jak mieli z tata stłuczkę.
Nie mam zaufania do lekarzy. Powiem jescze o sepsie. U mnie w mieście zyje sobie bardzo wpływowa kobieta. do tamtego roku miała szczęśliwy dom, męża, córkę, dobrze prosperujący biznes. A teraz nie ma córki, lekarze w szpitalu zbyt późno odkryli, ze jest chora na sepsę i zbagatelizowali objaw. Jak u tej modelki.

~res! patrz jak piszesz! Ortografia, literówki!

Liz · Wysłany: Nie 22:31, 01 Mar 2009 Temat postu:

Dajcie spokój, to straszne. Dziewczyna umarła przez jakiś niedouczonych idiotów. Nie wiem, jak mogli dopuścić do czegoś takiego...


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj