Piórem Feniksa
forum stowarzyszenia młodych pisarzy
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 


Pojedynek nr 4

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Edycja pierwsza / Etap II
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
Dagi
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:47, 07 Cze 2010    Temat postu: Pojedynek nr 4

PUNKTACJA:
- realizacja tematu (do dyspozycji 2 talenty dla obydwu stron)
- pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- poprawność (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
- styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
Ogółem możemy przyznać 20 punktów. (Po dodaniu punktacji dla jednej i dla drugiej osoby biorącej udział w pojedynku musi wyjść liczba 20; po dodaniu punktacji dla jednej i drugiej osoby w danej kategorii musi wyjść liczba, która podana jest powyżej).
Szczegółowy regulamin znajdziesz tutaj.

*

TEKST A

(Łazienka. Wchodzi AKSHAY.)

AKSHAY:
O Panie Boże, który czuwasz nad nami,
siły mi daj, bym czoła stawił
nowej żonie, co wyczekuje za drzwiami;
niech rozwiązanie mi się objawi.
Noc ta wciąż jeszcze młodą jest,
wiele godzin pracy mnie czeka.
Oto mej prawdziwej miłości test.
O Boże, niech otoczy mnie Twa opieka...

(NIDHI zza drzwi.)

NIDHI:
Skarbie, skarbie, czas ucieka!

AKSHAY:
Ach, żeby to życie było choć trochę prostsze,
bym wybierać naprędce nie musiał:
albo Nidhi nocne ofiaruję rozkosze,
albo przed żoną będę uciekał...

(NIDHI zza drzwi.)

NIDHI:
Szybciej, kotku! Ja wciąż czekam!

AKSHAY:
Lecz przecież Lary kochanej nie zdradzę -
obiecałem jej wierność bezwzględną.
Co więc zrobię? Co poradzę?
Sypialnia się stała walki areną.

(NIDHI zza drzwi.)

NIDHI:
Akshay, złotko, chodźże wreszcie!

(AKSHAY uderza pięścią o umywalkę.)

AKSHAY:
Dość wątpliwości, nimi nic nie wskóram,
nie zaryzykuję, to nic nie wygram.
Dość niepewności, na męską czas decyzję,
swoim zachowaniem stworzę iluzję.

(Wychodzi z łazienki do sypialni.)

NIDHI:
Akshay, kochanie, jesteś nareszcie!

(Podbiega do AKSHAYA, ale on odskakuje.)

Podejdź do mnie, nic się nie bój,
cała noc należy dzisiaj do nas.
Już po wszystkim, jesteś już mój...
Czekaj chwilkę, zamknę drzwi na taras.

AKSHAY:
Oj, coś jest mi źle,
tak niedobrze...
Chyba brzuszek boli mnie.
Boję się, że
to, co miłe,
pójdzie dziś w zapomnienie...

NIDHI:
Nie przejmuj się, zaraz ci przejdzie.
To tylko stres, za chwilę pójdzie,
a wtedy do nieba zabiorę cię...
(Ujmuje jego twarz w dłonie.)

AKSHAY:
Może jednak
ból przeczekać?
Pójdę się trochę przespać...
Naprawdę źle
czuję dziś się...
Twych nadziei zawieść nie chcę.

NIDHI:
Bzdury, miły! Nie zawiedziesz mnie.
Zaraz sprawię, że lepiej będzie,
a wtedy do nieba zabiorę cię…

(Poluzowuje krawat AKSHAYA.)

Zdejmę ci go, pewnie jest ciasny.
Nie wierć się tak, proszę, stój spokojnie.
Nie przyda się w tańcu miłosnym,
więc nie szarp, proszę, nie jesteś na wojnie.
No chodźże tu! Och, nie uciekaj!
Nie bójże się. Dziwnyś nadzwyczaj...

(Zapiera się pod boki.)

Przecież w niebie znajdziemy nasz raj.

AKSHAY:
Ja nie wiem, co robić! Nie wiem, co mam zrobić!

(Unosi błagalnie wzrok.)

Boże, proszę, pomóż mi!
Co robić, co robić? Jak ją zadowolić?
Boże, proszę, pomóż mi!

(NIDHI śmieje się.)

NIDHI:
Nie denerwuj się, maleńki,
dziś wieczór wszystkiego cię nauczę.
Teraz jesteś cichusieńki,
za godzinę będziesz niczym wilczę.

(Podchodzi do AKSHAYA powoli.)

Od rozkoszy uzależnię cię,
Bawić się będziemy dziś świetnie.

(Staje tuż przed AKSHAYEM, patrząc mu w oczy.)

Zobaczysz, do nieba wezmę cię…

(AKSHAY odchodzi w stronę tarasu, łapiąc się za głowę.)

AKSHAY:
Oj, ja nie wiem, co robić! Nie wiem, co mam zrobić!
Boże, proszę, pomóż mi!

(Zamiera, czując, że NIDHI zdejmuje z niego marynarkę.)

NIDHI:
Po cóż ci ona? Tylko się zgrzejesz.
Jeszcze przyjdzie czas, aby się spocić.
Coś mówiłeś? Co tam mamroczesz?
Próbujesz mnie teraz zbałamucić?

(chichocze)

AKSHAY:
Słuchaj...

NIDHI:
Kochany, nie czas na to.

AKSHAY:
Słuchaj.

NIDHI:
Poczekałam aż nadto.

AKSHAY:
Słuchaj.

NIDHI:
Skarbie, czasu tracić nie warto.

(AKSHAY łapie NIDHI za ramiona.)

AKSHAY:
Proszę...

(NIDHI przytula się do AKSHAYA.)

NIDHI:
Czy nie możesz poczekać?

AKSHAY:
Proszę...

NIDHI:
Nie musisz się mnie lękać.

AKSHAY:
Proszę.

NIDHI:
Ja tylko chcę to z tobą doznać.

(AKSHAY wzdycha.)

AKSHAY:
Nidhi, proszę, bądź cierpliwa, tylko mnie wysłuchaj.
Nie tej nocy, nie tej nocy, na pewno nie dzisiaj.
Nie w tym łóżku, nie w tym miejscu, na pewno nie tutaj,
proszę, zrozum mnie.

NIDHI:
Akshay, złotko, jak zrozumieć, gdy nic nie tłumaczysz?
Jesteś już mój, tak rzekł kapłan, czy ty niedosłyszysz?
Wpierw poślubiasz, słodko szepczesz, teraz mówisz mi „kysz”.
Jak zrozumieć cię?

AKSHAY:
Spokojnie, spokojnie. Już ci wszystko wyklaruję.
Nie miałaś znać prawdy, lecz tylko na nią zasługujesz.

(bierze głęboki oddech)
Nidhi...

(pukanie do drzwi
LARA zza drzwi)


LARA: Akshay?

(AKSHAY pod nosem)

AKSHAY: Szlag!

*

TEKST B

SCENA 1

Szatnia dziewcząt. Wystrój typowy – rząd kilku metalowych szafek (każda z czarnym numerkiem), pociągniętych szarą farbą, przy nich podłużna drewniana ławka. Słychać delikatne brzęczenie muchy. Do szatni wchodzi Anka, rozglądając się uważnie, czy nie ma nikogo w środku. Za nią kuśtyka o kulach i z nogą w gipsie Julia.

ANKA
Pusto! Tylko mucha ospała tutaj została,
może będzie nam w myśleniu dopingowała?

JULIA
(zdejmując z ramienia niewielki plecak i kładąc go na ławce)
Gdybym w jej towarzystwie myślała,
Tylko by mnie brzęczeniem rozpraszała.
Na szczęście pomysłów mam komplet,
trzeba tylko odrzucić te wątłe.

Siadają na ławce. Julia kładzie kule na podłodze.

ANKA
Jesteś pewna, że nie chcesz zrezygnować?
Zamierzasz tak bardzo ryzykować?
Może lepiej w ogóle nie cudować,
pozwolić rzeczom samym się budować?

JULIA
Rozmawiałyśmy już o tym nieraz.

ANKA
Ale ostateczną decyzję podjąć czas.

JULIA
Wiesz dobrze, że nie zmienię zdania,
Na nic zdadzą się wszelkie błagania,
Nie dam jej zwyciężyć i tym się cieszyć,
Wolę już zgrzeszyć!
Z chęcią przyznam się do winy,
Żeby wiedziała, dlaczego słodkimi
Uśmiechami będę ją obdarzać.

ANKA
Nie wiadomo, czy uda jej się wygrać.

JULIA
Wygra ze mną samym swoim udziałem.
Zresztą – ona już zagrała niefair.
Miałyśmy walczyć w całości uczciwie,
bez żadnych udziwnień, prawdziwie.
Zepchnięciem mnie ze schodów
zasłużyła na zniszczenie tych zawodów.
Poza tym - nie po to bratu się narażam,
Żeby kto tu rządzi nie pokazać.

ANKA
A co bratu zrobiłaś? Bardzo go wkurzyłaś?
Jeśli poważnie nabroiłaś, czeka cię mogiła…

JULIA
(patrząc na Ankę z pobłażaniem)
Nie demonizuj go tak…

ANKA
A co, może nie kolekcjonuje kocich czach?
Nie bierze udziału w czarnych mszach?

DŻULIA
(ze śmiechem)
Już dawno wyrósł z czach, a na mszach
Nikt go nigdy nie złapał, aż strach
myśleć, jak plotki przysparzają wad.
Ale obiegamy nasz temat.
(wyciąga z plecaka niewielki słoik, lekko nim potrząsa)
To właśnie za to mój brat będzie zły.

ANKA
(przygląda się chwilę słoikowi, po czym się wzdryga)
Brrr! To mrówki!

JULIA
Wyczyściłam co do jednej jego formikarium*.

ANKA
I weź z tobą nie zwariuj!
Wygłówkowałaś coś jeszcze?

JULIA
(grzebiąc w plecaku)
Wszystko, co wymyśliłam, ją zdepcze.
Ocet do kostiumu namoczenia,
Nożyczki do kroju zmienienia,
Poza tym klej do wszystkiego
I Igła z nićmi do tego…
Sprawdź, czy do szafki się dostaniemy.
Jeśli ten punkt pominiemy, nic nie osiągniemy.

Ania posłusznie podchodzi do szafki, otwiera kłódkę kluczem, po czym otwiera drzwiczki.

ANKA
Otwiera się bez problemu.

Przygląda się otwartej szafce. Po chwili wyciąga z niej dwa wieszaki – na jednym wisi jasna koszulka, na drugim granatowe krótkie spodenki.

JULIA
No proszę, proszę!
Nawet ja takich strojów kusych nie noszę.
A skoro już go tutaj zostawiła,
sama się o tę karę doprosiła.

ANKA
(z uśmiechem)
Dostarczysz jej wrażeń,
o których nawet nie marzy.

Światło gaśnie.


SCENA 2

Pokój Sary. Z rada płynie cicho popowa piosenka. Błękitne zasłonki całkowicie przysłaniają okno. Światło daje wyłącznie wysoka lampa stojąca w lewym rogu. Po prawej obita ciemną skórą sofa, na której dziewczyna siedzi. Na środku pokoju okrągły niebieski dywan, na nim stoi niewielki stolik, przy stoliku krzesło. Wchodzi Karolina.

KAROLINA
(z radością)
Upadek ze schodów był wręcz genialny,
Chociaż przyznam, że nieco banalny.
Mogłaś znaleźć pomysł bardziej wyszukany.

SARA
Mówiłam ci - ten wypadek nie był planowany.
Nie chciałam, by ktokolwiek był poszkodowany…
Co za szczęście, że uniknęłam kary!

KAROLINA
Odcięłaś jej do konkursu drogę….

SARA
(przerywając jej)
Niech się cieszy, że tylko złamała nogę!

KAROLINA
(z ironią w głosie)
Będzie jej smutno tylko patrzyć,
Podczas gdy inni będą tańczyć.

SARA
Nic nie traci, i tak bym wygrała!
Ona by tylko na marne się starała,
a później z przegraną borykała.

KAROLINA
Myślisz, że nic nie wycuduje?

SARA
Najwyżej coś zbłaznuje.
Chociaż byłoby ciekawie, gdyby coś wyknuła,
wtedy między nami byłaby prawdziwa wichura.

Lampa gaśnie, ciemność zapada.


SCENA 3
Szatnia dziewcząt. Cisza. Anka wchodzi niepewnym krokiem. Za nią Julia.

JULIA
(siadając z trudem na ławce)
Dawaj jej strój. Zaraz zmienimy bluzce krój,
A do rajstop wpuścimy mrówek rój.

Ania posłusznie otwiera szafkę. Podaje dwa wieszaki z ubraniami oraz rajstopy.

ANIA
Tylko pospiesz się,
ja problemów nie chcę mieć.

JULIA
Spoko luz,
a przy drzwiach stój i pilnuj.

Ania staje przy ostatniej szafce i nasłuchuje. Julia wyciąga z plecaka wszystko, co potrzebne jej przy pracy, po czym tnie bluzkę.

ANKA
Jesteś pewna, że nikt tu nie zajrzy?

JULIA
Najwcześniej za godziny trzy.

Julia wiesza na wieszaku podziurawioną bluzkę. Z drugiego zdejmuje spodenki.

JULIA
Co zrobić ze spodenkami?
Uraczyć z kleju plamami?

ANKA
Zeszyj nogawki,
Sara dostanie głupawki.

JULIA
(po zszyciu nogawek)
Teraz tylko zostały mrówki.

Ania odkłada wieszaki na miejsca. Wsypuje mrówki do rajstop. Zamyka szafkę. Dziewczyny wychodzą. Światło gaśnie.


SCENA 4
Szkolny korytarz. Ania z Julią siedzą na ławce pod tablicą korkową, na której przyczepione są ogłoszenia. Co chwila przechodzą korytarzem dziewczyny idące do szatni.

JULIA
Nie mogę się doczekać, aż ją zobaczę!
Nie wiedziałam, że kiedyś tak jej widokiem się uraczę!
Chcę widzieć, jak przez te mrówki skacze,
nad pociętą bluzką płacze…
Może staniemy przy szatni?

ANIA
Nie bądźmy tak brutalni.

Po słowach Ani pojawia się Sara. Przechodzi korytarzem, zatrzymując się przed dziewczynami.

SARA
(patrząc na Julię)
Och, kogo ja widzę!
A myślałam, że masz schizę,
schodów się boisz,
w cierpliwość się zbroisz
aż noga się zagoi,
a ty tutaj stoisz!

JULIA
Przyszłam ci dopingować,
zobaczyć, co będziesz prezentować,
no i szczęścia życzyć.

SARA
(z ironią)
A ty na ławce będziesz się byczyć!
Co za pech, te schody musiały tak dopiec,
za rok wywołasz uśmiech.

JULIA
Uśmiech wywołam?

SARA
Politowanie może tylko zdołasz,
to racja, twój taniec to nie atrakcja.
Bo jaka w nim jest akcja?
Żadna to sensacja.

JULIA
(z uśmiechem)
Ty za to wywołasz sensację niemałą.

SARA
Coś ci się w głowę stało?

JULIA
Nie, dlaczego moje słowa cię dziwią?

SARA
Bo nie są prawdziwe.
Aczkolwiek dobrze dzisiaj grasz,
łatwo możesz kogoś nabrać.
(patrzy na zegarek na ręce)
Czas się zbierać, strój trzeba ubierać.
Dobrze, że dziś się ze mną nie użerasz.
Mnie na twoim miejscu nie byłoby na to stać,
wolałabym obrażoną i docinającą grać.

Odchodzi. Julia patrzy na Anię znacząco.
Światło gaśnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ivet




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:14, 12 Cze 2010    Temat postu:

Realizacja tematu
Zrealizowano.
Tekst A: 1
Tekst B: 1

Pomysł
Pierwszy tekst miał pomysł i drugi tekst miał pomysł... bardzo dobrze zrealizowane zresztą. Szkoda tylko, że w tym drugim nie doczekaliśmy się końca. Miałam nadzieję, że autorka opisze reakcję Sary na jej strój. ^^
Tekst A: 3
Tekst B: 2

Poprawność
W drugim zamiast "radia" było "rada" i... i coś jeszcze, ale nie mogę znaleźć. Pierwszy poprawny od początku do końca chyba, przynajmniej nic nie znalazłam.
Tekst A: 3
Tekst B: 1

Styl
W pierwszym tekście końcówka sprawiła, że na ustach pojawił mi się uśmiech, styl bardzo dobry. W drugim tekście z początku nie mogłam załapać, o co właściwie chodzi, za to dalej było już zrozumiale.
Tekst A: 3
Tekst B: 2


Ogólne wrażenie
Oba teksty mi się podobały, ale ze względu na to, że końcówka w tekście pierwszym - w porównaniu do tej w tekście drugim - była lepsza, niech będzie:
Tekst A: 4
Tekst B: 1

RAZEM
Tekst A: 14
Tekst B: 6


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ivet dnia Sob 20:43, 12 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
lel




Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:16, 13 Cze 2010    Temat postu:

Realizacja tematu:
Tragikomedia plus punkt kulminacyjny? No to zrealizowano, jak myślę.
Tekst A - 1
Tekst B - 1

Pomysł
W obu tekstach zaobserwowałam obecność pomysłu i to zgodnego z tematem. Z tym, że pierwszy był naprawdę i zabawny, i tragiczny. W tym drugim jakby... to się zatarło? W każdym razie ani się nie zaśmiałam, ani nie przeraziłam, choć z założenia to właśnie miało nastąpić.
Tekst A - 4
Tekst B - 1

Poprawność
Tak, mój ulubiony podpunkt... taak. Cóż, jako że okulary wcale nie pomogły mi w dostrzeganiu błędów żadnej maści...
Tekst A - 2
Tekst B - 2

Styl
Tutaj nie mam wątpliwości - tekst A czytało się dużo lepiej niż tekst B. Styl pasował do tematyki, rymy zastosowane ze smakiem, a i napięcie dało się wyczuć. W drugim jednak ciągle coś mi zgrzytało, coś co było poprawne jak sądzę, ale ciągle mogło być lepiej. Bo ja wiem... wywołać więcej emocji?
Tekst A - 4
Tekst B - 1


Ogólne wrażenie
Dużo bardziej przypadł mi do gustu tekst pierwszy. Wywołał u mnie pod koniec pożądane reakcje - nie wiedziałam, czy to raczej zabawne, czy tragiczne w konsekwencjach dla głównego bohatera. Świetnie się bawiłam, czytając go.
Tekst A - 4
Tekst B - 0

RAZEM
Tekst A - 15
Tekst B - 5


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Liz




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 960
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:16, 13 Cze 2010    Temat postu:

PUNKTACJA:
- realizacja tematu (do dyspozycji 2 talenty dla obydwu stron)
- pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- poprawność (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
- styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)


Realizacja tematu:

Tekst A: 1
Tekst B: 1

Bez zastrzeżeń, temat jak najbardziej zrealizowano. (Choć przyznam, że w teście B brakowało mi opisu reakcji Sary).

Pomysł:

Tekst A: 2
Tekst B: 3

Tu zaczynają się małe schodki. Szkoda, ale nie mogę powiedzieć, że którykolwiek z pomysłów przypadł mi do gustu. Wybierając jednak z tych dwóch, wskazuję na tekst B. Bo pomysł w tekście drugim był bardziej hm, oryginalny. Prosty, może odrobinę dziecinny, ale muszę przyznać, ze czegoś takiego się nie spodziewałam. A czytanie o przeróżnych relacjach damsko-męskich już naprawdę mi się przejadło. Z niewielką przewagą dla B, ale zawsze.

Poprawność:

Tekst A: 3
Tekst B: 1

Tu sytuacja ma się już całkowicie inaczej. Błędów w tekście A raczej nie znalazłam. Zastanawia mnie tylko, dlaczego dwie ostatnie kwestie nie zostały wyróżnione akapitem, ale zapisane są od razy po dwukropku.
Co się zaś tyczy tekstu B, to mam kilka uwag:
Raz: dlaczego niektóre wersy zaczynają się małą, a niektóre wielką literą, jeśli w obu przypadkach po ostatnim słowie w wersie widnieje przecinek?
Dwa: po słowie "formikarium" widnieje gwiazdka, co oznacza, że gdzieś niżej winno znaleźć się wyjaśnienie owego słowa, tak? Dlaczego zatem go nie ma?
Trzy: Zastanawiam się, w jakim celu kropka została umieszczona po wielokropku tu: "Odcięłaś jej do konkursu drogę…."
Cztery: rzeczy typu: światło gaśnie, dziewczyna wychodzi (o ile znajdują się między lub pod kwestiami bohaterów, oczywiście) również są didaskaliami, dlatego powinny być umieszczone w nawiasach.
Pięć: nie fair, a nie "niefair"; radia, nie "rada"; zszyj, nie "zeszyj";
"I Igła z nićmi do tego" - wielka litera wyskakująca z powietrza w środku wersu bez powodu, to raczej nie jest dobry pomysł.
To chyba tyle, choć możliwe, że coś mogło mi umknąć.

Styl:

Tekst A: 1
Tekst B: 4

Hm, hm, hm. Będąc szczerą, muszę przyznać, że tekst B czytało mi się lepiej. Mimo błędów (które swoja drogą nie były znowu aż tak rażące). Lepsze, dokładniejsze rymy, kwestie odrobinę bardziej naturalne. Ogólnie rzecz ujmując, to tekst B wydaje mi się mniej płynny. I choć może nie tylko z tego powodu, czytanie go nie sprawiło mi żadnej przyjemności. Nie żeby było tak z kolei w tekście B, nie aż tak. Ale ten czytało mi się po prostu przyjemniej, dużo przyjemniej nawet.

Ogólne wrażenie:

Tekst A: 0
Tekst B: 4

Miała być zabawna tragikomedia, prawda? I sęk w tym, że dla mnie raczej ani jeden, ani drugi tekst zabawny nie był. Choć muszę przyznać, że w trakcie lektury tekstu B w jednym momencie parsknęłam śmiechem. I to właśnie on (tak, tak, nawet mimo tylu uwag ^^) bardziej mi się spodobał. Może punktacja wyszła trochę zbyt radykalna, ale to wszystko przez brak możliwości częstowania tekstów połówkami. W miejscu za to odrobinę sobie to odbiłam.

Podsumowując:

Tekst A: 7
Tekst B: 13


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Liz dnia Nie 16:32, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Enide




Dołączył: 14 Cze 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:50, 14 Cze 2010    Temat postu:

Uch, pierwszy raz oceniam, więc mam nadzieję, że nic nie pokręcę. ;))

Realizacja tematu
Tekst A - 1
Tekst B - 1

W obu przypadkach zrealizowany.

Pomysł
Tekst A - 3
Tekst B - 2

Tekst A urzekł mnie ciekawym konceptem, w dodatku posiada nieuchwytny, ze względu na imiona, jakby orientalny klimat. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Tekst B natomiast automatycznie skojarzył mi się z amerykańską szkołą i zawiścią cheerleaderek, co przypadło mi do gustu. Jak wcześniej już wspomniano, brakowało mi trochę reakcji Sary - chociażby krzyku w tle.

Poprawność
Tekst A - 3
Tekst B - 1

Wyżej wypisane zostały błędy z tekstu B, zatem rozwodzić się nie będę. W tekście A nic nie znalazłam.

Styl
Tekst A - 4
Tekst B - 1

Tekst A po prostu mnie urzekł. Styl wypracowany. Tekst B czytało mi się trochę gorzej. Ogółem można doczepić się do niektórych rymów, ale nie każdy jest poetą. ;)

Ogólne wrażenie
Tekst A - 3
Tekst B - 1

Jak już wspomniałam, tekst A mnie urzekł, czytałam z zainteresowaniem i rosnącą ciekawością. Nidhi wyróżnia się, jej zachowanie wywołuje lekki uśmiech na ustach. W drugim przypadku brak zarysowanego punktu kulminacyjnego, tekst dobry, ale mało porywający.

Razem
Tekst A - 14
Tekst B - 6


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Dagi
Administrator



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:32, 14 Cze 2010    Temat postu:

Tekst A: 50 pkt
Tekst B: 30 pkt


Do etapu III przechodzi autor TEKSTU A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Edycja pierwsza / Etap II Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
Regulamin