Piórem Feniksa
forum stowarzyszenia młodych pisarzy
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 


Rola nauczyciela polskiego
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Literackie rozmowy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
Iyou




Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:48, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Ferhora napisał:
Ale najbardziej na świecie zdemotywowal mnie do języka polskiego w ogóle Uniwersytet Warszawski wydział polonistyki! Wierzcie lub nie, ale gdybym nie lubiła tak bardzo tego języka znienawidziłabym go na wieki wieków właśnie przez "super wykształconych" polonistów "profesorów"


Tak mówisz? A możesz podać jakieś szczegóły, bo słyszałam już trochę podobnych opinii, a szczerze mówiąc zastanawiam się nad polonistyką na UW.

Moim zdaniem tylko ograniczeni ludzie zamykają się na dyskusję z innymi, za wszelką cenę nie chcą konsultować swoich wątpliwości. Przecież to w niczym nie uwłacza, a im więcej opinii na dany temat się uzbiera, tym lepiej można sobie wyrobić własne (podkreślam) zdanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ferhora




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:33, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Alez bardzo proszę!!
1. Moze z jednego utytułowanego profesora uświadczysz, a reszta to magistrzy na przewodzie doktorskim, ktorym wydaje sie ze sa najmądrzejsi ze skłonnościami psychopatycznymi (moj dziwak od poetyki)
2. Dowiadujesz sie, ze tak naprawdę to w ogóle po polsku mowic nie umiesz, a odmiana nazwisk, miescowosci, fonetyka i inne dziwne rzeczy staja sie dla ciebie najważniejsze, a jezeli sie nie staja to na bank sie stana.
3. Wiesz co to jest tylni nielabializowany glajd nosowy? nie? to okreslenie na jeden z dzwiekow i ustawienia jezyka podczas wymawiania poszczególnej gloski. A tego jest DUZO wiecej i MUSISZ to znac. Oczywiście poza sprawdzianem w ogole nie bedzie ci to potrzebne.
4. Literatura? Owszem. Siedzisz jak na tureckim kazaniu i słuchasz co "profesor" ma do powiedzenia ( a zwykle nie ma za wiele) po czym piszesz kartkówki/klasówki/testy. Znajomość lektur obowiązkowa. Co z tego, ze pierwsze kilka miesięcy to średniowiecze i teksty nie do rozczytania a co dopiero do zrozumienia.
5. Masz swoje zdanie? Fantastycznie! Zachowaj je dla siebie i rób jak "pani" powiedziała. Rob, mysl i działaj i NIE wychylaj sie, bo nie daj Boże cie zapamięta a poprawki sa tylko dwie...
Mam wymieniac dalej??
I to nie tylko moja opinia. Mam kilka dobrych koleżanek ktore twardo ciagna ten kierunek, ale powiedza Ci dokladnie to samo.
A! I zapomnij o pisaniu!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Iyou




Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:42, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Dziękuję. Niestety pokrywa się to wszystko z tym, co już mi się udało dowiedzieć. Z tych kierunków, które mi pasują najłatwiej się dostać na polonistykę (i tybetologię, ale po tym to słabe perspektywy) więc trochę się obawiam. Z jednej strony lubię się babrać w gramatyce, ale z drugiej nie lubię narzucania cudzego zdania i nudnego kucia.
A która specjalizacja? Literaturoznawczo-językoznawcza? W cywilizacji europejskiej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ferhora




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:53, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Ojej... zebym to ja pamietala... Chyba tak, to jest taka glowna. Cywilizacji europejskiej w tym nie bylo :) Powiem tak, jezeli nastawisz sie na to, ze niczego nowego Cie nie naucza w sensie kreatywnego myslenia, dyskusji itp i jezeli wiesz, ze chcesz to skonczyc dla "papierka", a caly rozwoj umiejetnosci i duchowy bedziesz musiala sobie nadrobic sama to idz. To nie sa az tak bardzo zle studia, po prostu ja sie bardzo, ale to bardzo na nich zawiodlam. :) Tyle moge doradzic :) To jest takie liceum tylko, ze "wkuwasz" jedynie polski...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Iyou




Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:14, 28 Kwi 2010    Temat postu:

No to się zastanowię nad tym. Jeszcze raz dzięki :) Ale szczerze mówiąc nie spotkałam jeszcze nikogo, kto by był wyjątkowo zadowolony z jakiegokolwiek kierunku na UW (chociaż nie o wszystkie jeszcze pytałam, więc może jest nadzieja).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ferhora




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:38, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Robimy straszny offtop, ale ok :P
Problem z UW jest taki, ze to wcale nie jest dobra uczelnia. Zatrzymali sie w rozwoju jakieś 70 lat temu i bazują tylko na tym, ze maja ładną bramę do kampusu i ze to UW. Nie oferuja nic czego nie oferowałyby inne uczelnie, a przy okazji gnoja na każdym kroku zaczynając od pani sekretarki konczac na profesorze (re)habilitowanym. Juz Uniwersytet Kardynała Wyszyńskiego (powszechnie zwana UKSWordem) jest podobno leszy. Moja przyjaciółka tam chodzi i sobie chwali. Ona studiuje historie sztuki, ale nie narzeka. Z reszta moj kolega konczy tam politologie i tez nie jest mu najgorzej. Moze pomysl nad tym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Iyou




Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:56, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Przepraszam za offtop! :)
Bramę mają ładną, bibliotekę mają ładną... Żałuję, że moje zainteresowania nie poszły w stronę ścisłych nauk, bo wtedy miałabym spokój na politechnice, gdzie każda sekretarka pamiętałaby za mnie co mam do zrobienia (przynajmniej na niektórych wydziałach).
Też słyszałam, że nie jest źle, więc może rzeczywiście się przyjrzę jeszcze raz, ale tu dla odmiany pasuje mi tylko polonistyka, a ja bym chciała spróbować też na inne kierunki. No nic, zobaczę jak pójdzie matura. A w razie czego na magisterskie wyemigruję do Krakowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ferhora




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:33, 28 Kwi 2010    Temat postu:

No biblioteka spoko szkoda tylko ze w "sezonie" do wypożyczalni trzeba stac dosłownie dwie godziny i zamykaja o 20, a bardzo często w ogóle nie otwieraja bo sobie politycy wiece w niej robia...;/ Jakbyś cos jeszcze chciała to pisz na PW :)

Offtop wybaczony. Chcecie osobny temat o UW?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Keiri




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:43, 28 Kwi 2010    Temat postu:

I ja wcześniej nie zauważyłam tego tematu?! Oż... Trzeba to szybko naprawić. Ekchm.

Poloniści mają naprawdę duże znaczenie, przynajmniej moim zdaniem. W klasie czwartej szkoły podstawowej, miałam cudem wyciągniętą czwórkę z języka polskiego. Bo i nauczycielka nie była zbyt... artystycznie nastawiona do świata. Dla niej nie liczyła się inwencja twórcza, ciekawy styl czy cokolwiek innego. Musiało być do bólu schematycznie, poprawnie, itp. W tamtych czasach nienawidziłam polskiego. Później ona się zmyła z życia mojej klasy i trafiłam na przekochaną panią S., dzięki której zaczęłam postrzegać język polski jako coś cudownego, czym można się bawić. Ona doceniła moje starania, zauważyła, że biorę udział w konkursach i postawiła mi sześć. Czułam się w obowiązku pokazać jej, że to nie był błąd. W tamtym roku zajęłam miejsce chyba w pięciu konkursach literackich, tylko dlatego, żeby jej podziękować za zaufanie. Było super. Czułam, że polski to coś, czego chcę się uczyć.
Aż do gimnazjum. Starcie niebo-ziemia było bardzo bolesne. Polonistka (której teraz dziękuję za to, że nauczyła mnie systematyczności i prowadzenia zeszytu) wydała mi się taka... drobiazgowa. Wypracowania na punkty? Byłam w ciężkim szoku. Musiałam nauczyć się czegoś innego. Pisania dokładnie pod jej dyktando. Każde fajniejsze zdanie było podkreślone jako błąd stylistyczny. Ale w końcu się przyzwyczaiła, choć było ciężko. Do tej pory czasem ciężko mi się przyzwyczaić do tego, że fajniejsza praca dostaje 4, bo zrobiłam trzy błędy interpunkcyjne. Ale jakoś nauczyłam się z nią współpracować. Teraz staram się o szóstkę na koniec i z niecierpliwością czekam na liceum - chciałabym pomagać przy gazetce szkolnej, bardziej angażować się w życie szkoły, dając to, co potrafię najlepiej. I mam nadzieję, że trafię na nauczycielkę, która to doceni. Bo odkryłam, że cholernie łatwo mnie do czegoś zrazić.

Dlatego... Wydaje mi się, że dobry polonista to skarb. I nie musimy go koniecznie zakopywać. ;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ferhora




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:19, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Zgadzam sie z Keiri.
Tak naprawdę to od każdego nauczyciela zależy jaki mamy stosunek do przedmiotu.
Osobiście uważam, że wypracowanie na punkty jest bezdenną głupotą i wymówką dla nauczycieli, którzy poza wykutymi regułkami nic nie umieją.
W liceum pisaliśmy wiele próbnych wypracowań maturalnych. Nauczycielka wyjaśniała nam oczywiście na jakiej zasadzie jest ono punktowane. Po kilku takich wypracowaniach zapytałam się zirytowana co trzeba zrobić, żeby dostać maksymalną liczbę punktów, ponieważ nikt tego nie osiągnął. Wytłumaczyła mi pobieżnie jak ma takie wypracowanie wyglądać, ale nie powiedziała mi nic konkretnego. Kiedy spytałam, czy może podać przykład wypracowania na maksymalną ilość punktów stwierdziła, że raczej nie. Kiedy poprosiłam ją, żeby rozwinęła każdą z punktowanych kategorii tak, żeby były na maksa to nie wiedziała co powiedzieć i stwierdziła, że to nie ważne bo prawie nikt nie zdobył maksymalnej ilości punktów. Większość nauczycieli nie ma pojęcia o tym czego uczy, a zdolniejszy uczeń jest dla nich zmorą, ponieważ właśnie każde inaczej sformułowane zdanie, inna jego konstrukcja sprawia, że dostają białej gorączki, bo najzwyczajniej w świecie nie wiedzą co się dzieje. A jak nie wiedzą to znaczy błąd.
Keiri, to że nauczycielka Cię poprawia nie musi oznaczać, że uczy cię systematyczności. Ona wmusza Ci swój schemat, który zna, bo zapewne to, co prezentujesz jest dla niej obce, a takie być nie powinno.
A na liceum to nie wiem czy masz tak bardzo czekać, bo w większości przypadków nauczyciele dostają choroby zwanej "matura", a jej objawem jest maglowanie testów i powtarzanie jak mantry zdania "wy matury nie zdacie!"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Astrum




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: szlak Stampede
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:42, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Ferhora napisał:
w większości przypadków nauczyciele dostają choroby zwanej "matura", a jej objawem jest maglowanie testów i powtarzanie jak mantry zdania "wy matury nie zdacie!"


To moja polonistka (jestem w pierwszej klasie liceum) od samego początku powtarza, że do matury to ona nas tak przygotuje, że łohoho! W to nie wątpię, ciągle każe pisać wypracowania, podaje nam klucze i całą resztę, stawia złe oceny, jeśli się podejdzie do tematu niesztampowo.

Ona sama przyznaje, że kryteria oceniania są niesamowicie ograniczające, ale - jeśli chodzi o prace pisemne - niewiele może z tym zrobić. Pokazuje nam to, do czego powinniśmy się przygotować i nie może nas ocenić inaczej niż według maturalnych wymogów. Ale na lekcjach pozwala nam na wszelką dowolność i akceptuje nawet najbardziej absurdalne sposoby interpretacji - a przy okazji pokazuje jak intuicyjnie trafiać w klucz.

Do mojego kolegi, który za wypracowanie dostał tróję powiedziała otwarcie, że jej się ono bardzo podoba i gdyby sprawdzała go na maturze dostałby dużo więcej punktów. Ale postanowiła się wczuć w starą jędzę, żeby go zahartować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ferhora




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:52, 28 Kwi 2010    Temat postu:

Astrum, nie twierdze przecież, że wszyscy nauczyciele są źli :) Ale większość... :) Też miałam kiedyś bardzo dobrego polonistę, który nawet jest moim dalszym sąsiadem :) Kiedy mnie uczył miałam jakieś inne zajęcia na głowie, czy w ogóle nie interesowałam się polskim i nie "wykorzystałam" go tak jakbym mogła, czego teraz bardzo żałuję. Ale nie mieszka daleko, to może zaprosi mnie na herbatę :P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Literackie rozmowy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
Regulamin