Piórem Feniksa

Ivet

Najpierw była Iwona. Piękna, wysoka, młoda, inteligentna. Samotna, choć potem zakochała się w chłopaku, który to doprowadził do tego, że wylądowała w szpitalu. Biedak nie zauważył mojej bohaterki i stuknął w nią rowerem, przez co złamała rękę. Bla, bla bla, wyszła ze szpitala i hepi end.
Potem była Iwona. Piękna, wysoka, młoda inteligentna. Samotna, choć potem zakochała się w chłopaku, który to stał się jej prywatną nianią. Bidulka nasza chora była na nie-pamiętam-co, a rodzice musieli wyjechać do Włoch, więc szukali niani. I tak znaleźli chłopaka, w którym bohaterka od dawna się kochała. Bla, bla bla, żyli długo i szczęśliwie.
Następnie była Iwona. Piękna, wysoka, młoda, inteligentna. Samotna, choć potem zakochała się w chłopaku, którego poznała w parku. Miała znaleźć załamanej przyjaciółce chłopaka, no i... znalazła, tyle, że się sobie spodobali i zakochali. Losy przyjaciółki są nieznane, natomiast bohaterka żyła niedługo, choć szczęśliwie, bo kilka lat później potrącił ją samochód (to na pewno za to, że odbiła koleżance chłopaka).
Po tym tragicznym zakończeniu powstały: kolejna Iwona, jeszcze jedna Iwona, Mary, Agnieszka, Mia oraz Effie. Praktycznie wszystkie z nich uśmierciłam, bo mi się znudziły. Biedactwa...

I to tyle. Przez te moje twory dorastałam i czyniłam postępy w pisaniu. Mimo, że wszystkie bohaterki były płytkie i beznadziejne to mam do nich pewien sentyment. Szczególnie do Iwony (xD).

Anka

Rozbroiłaś mnie totalnie xD Ale najważniejsze, że potem przyszedł czas na Julkę :)

Yumminae Rais

A nie wiesz przypadkiem, czy tym samochodem nie jechała ta jej przyjaciółka?;>

Ivet

Anka: Ja sama siebie tym rozwaliłam. ^^ Wiesz, Julka w sumie mogłaby się tutaj od biedy zaliczyć, ale uznałam, że to inna historia. Na Irysach się rozwinęłam najbardziej ;>

Isilianos: A możliwe, możliwe, wiesz? Dobra teoria. xD

Jokerina-kun

Ha, Iwona to morderstwo. xD Spadłam z łóżka, kiedy to czytałam... A ja myślałam, że to mi się powoli kończą pomysły. ;]

Ivet

Jokerina-kun

Kończą się pomysły na happy end- ślub tu, ślub tam... A Iwona to nie takie złe imię. Bo chyba wolisz Iwonę od Arlety, prawda?

Anka

Oczywiście, że Julka się tu NIE zalicza. To już wyższy stopień wtajemniczenia ;)

Ivet

Dominigue

Podobał mi się ten opis. Kolejne Iwony przyprawiały mnie o miły uśmiech : )

Ivet

Zdecydowanie zbyt dużo ich było ;>

Lena.

Iwona mnie rozwaliła ;> no nie mów, że nie lubisz tego imienia, skoro tak namiętnie o nim pisałaś!^^

Ivet

Ależ ja to imię "uwielbiam"! ;> A tak serio to zawsze chciałam wyobrażać sobie, że to jestem ja i stąd to imię. Poza tym byłam wniebowzięta, że ktoś prócz mnie nosi sobie takie okropne imię. ^^ Wiem, okropna jestem. xD

Lena.

No tak, bo kto by nie chciał mieć takiego idealnego życia, jak Twoja Iwona? xD
Przecież to imię wcale nie jest takie złe. Iwonka. Bardzo ładnie ;]

Ivet

O Jezu... przestań. Jestem Damroka. Mogę być Damroka? Okej, to ustalone. xDxD

Lena.

Ha, zawsze byłam za tym, że sami sobie powinniśmy wymyślać imiona, a nie pozostawiać to w gestii rodziców, żeby potem móc mieć pretensje tylko do siebie xD
A ja miałam być Daria, wiesz? A jeszcze wcześniej Tomek xD

Ivet

Dokładnie!
Daria? Znam jedną Darię. ;> Jako Tomka to sobie Ciebie nie wyobrażam. xD Ja serio miałam być Damroka. Damroka, Dagmara albo Urszula. Ale jednak jestem Iwona. Bleh.
A drugie imię masz może? ;>

Anka

Przestań narzekać na imię, bo masz bardzo ładne. Chociaż te inne byś miała ładne, akurat wszystkie lubię. Wyłączając to trudne na "D", którego nigdy nie słyszałam ^^.
A ja miałam mieć Mikołaj na imię xD

Aśka.

Brawa za genialny opis ;-)

A ja miałam nazywać się Anna :D. Szkoda, że zmienili na Joanna

Lena.

Drugie - Katarzyna, po matce. Widzisz? Zawsze może być gorzej ;>


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj