Piórem Feniksa

Ankeszu

Czytaliście jakieś dzieło nagrodzone Noblem? (Pominąwszy naszych kochanych Polaków?) Albo Nike? Albo Zajdlem? Jak wrażenia?

Co sądzicie o takich nagrodach? Są bardziej użyteczne dla czytelnika czy dla samych pisarzy?

To taki dość aktualny temat, bo większość nagród za rok 2010 już (dość niedawno) rozdano.

Chiyo

Z nagrodzonych Zajdlem czytałam tylko "Pana Lodowego Ogrodu" Jarka Grzędowicza, z nominowanych także "Achaję" Ziemiańskiego. Ze SFinksów mam na koncie "Kroki w nieznane" (2005) i "Władcę Pierścieni" (bo trudno by nie :P), zaś z Nobli literackich tylko pojedyncze wiersze Szymborskiej i Miłosza. Na pewno czytałam niektórych autorów nagrodzonych Śląkfą, ale to nie jest za konkretne książki (chyba :P). Innych nagród literackich nie bardzo kojarzę, bo i też nie śledzę. :P

Czy warto się takimi nagrodami kierować? Hmm, zależy chyba od interpretacji. Rozbiję to na dwie kolumienki. ;)
Warto, jeśli:
* chcemy mieć zdania na każdy temat;
* uwielbiamy czytać literaturę reprezentującą różne gatunki;
* jesteśmy ciekawi, za co nagroda poszła właśnie do danej osoby.

Nie warto, jeśli:
* z góry zakładamy, że nagrodzone dzieła to same arcydzieła (bo to się nie zdarza);
* zamierzamy czytać z jakiegoś "wyższego obowiązku względem kultury".

Moim zdaniem wszelkie nagrody literackie są dobrym wyznacznikiem dla ludzi, którzy szukają sobie czegoś do czytania. Patrząc na nagrodzone pozycje, mogą znaleźć coś, czego nie znali, przeczytać streszczenie fabuły, aby zobaczyć, czy zaintryguje, a potem przeczytać (lub i nie). Nie zawsze będzie to coś, co nas "porwie w literackie otchłanie", że tak zalecę patosem, ale czy zawsze musimy być porwani? Czasem potrzeba nam po prostu książki na wolną chwilę, dla relaksu.

I w związku z tym chyba bardziej nagrody się przydają czytelnikom. Pisarzom mogą dodawać prestiżu, mogą mówić coś o opinii publicznej, ale jeśli nagroda wybierana jest przez czytelników, to zapewniam, że bardzo trudno określić, na ile jest to prawdziwa opinia, a na ile zakłamanie. Przykład: tegoroczne Zajdle. Nie wiem, ile głosów w sumie zostało oddanych na Roberta Wegnera, jednak z samego tylko kręgu moich znajomych zebrało się ich ze 30. (Co, dla niewtajemniczonych, jest dużo, bo bywały rozdania Zajdli, gdzie wszystkich głosów było np. tylko 10 czy 8.) A wiem to, bo to mi oddawali karteczki (lenie jedne). Więc jeśli nie było innych głosów na Wegnera, to skąd możemy wiedzieć, że to faktycznie fandom polski wybrał jego opowiadanie za najlepsze, a nie tylko 30-osobowa grupa, która zgodziła się z pomysłodawcą? ;)

Ale nie ukrywam, statuetkę pewnie mieć fajnie. I bosko jest poobserwować różne sceny "za kulisami". Och, do końca życia nie zapomnę małżeńskiej sceny zazdrości, kiedy jeden z komisji od SFinksów powiedział, aby Maja Lidia jednak pojechała, bo ma szanse wygrać za opowiadanie. Hahaha, Jarek nie mógł wydobyć z siebie niczego więcej od "Ale za co? Przecież nic ostatnio nie napisałaś! Jak to możliwe?!". xD

Iyou

Nagrody często są przyznawane nie na podstawie dokonań autora - wszystko staje się sprawą polityczną. Jak chce się zwrócić uwagę na Polskę, daje się Polakowi itd.
Z takich "nowszych" autorów to czytałam "Hańbę" (Coetzee - Nobel 2003) i jestem zachwycona stylem, wagą tematu i wszystkim czym się da. Natomiast czytałam też Orhana Pamuka i naprawdę nie wiem kto to wydał. Dla mnie książka ta nic nie przekazuje, jest przewidywalna i bez sensu (chociaż pierwsze dwie strony bardzo mi się podobały).
Myślę więc, że nagrodzonymi autorami warto się zainteresować, ale nie jest to wyznacznik na którym można całkiem polegać - ja się przynajmniej raz zawiodłam.

Chiyo

Oooo! Masz rację, Iyou - teraz wiele się sprowadza do polityki. Módlmy się, aby rozdania nagród literackich nie zeszły do poziomu Eurowizji, gdzie głosu można z góry przewidzieć. @@

Sunrise

Ja czytałam tylko to, co ewentualnie omawialiśmy w skzole, tak nic innego...
Chiyo, nawet nic nie mów o Eurowizji. xd

Ankeszu

Ja czytałam jeszcze Wegnera, który dostał w tym roku Zajdla, i nie jestem pewna, czy czegoś jeszcze zajdlowego nie czytałam, choćby czystym przypadkiem. Nie kieruję się nagrodami. Choć usłyszenie, że "Opowieści..." Wegnera, które lubię i które są miłym urozmaiceniem polskiej fantastyki, dostały nagrodę - ach, poczułam się mile połechtana.
(Sprawdziłam, z zajdlowych znam jeszcze Brzezińską, Pilipiuka, Białołęcką, Sapkowskiego... Ta nagroda akurat, mam wrażenie, jest raczej obiektywna. No i w moim guście. ^^)

Noblistów... Zabawne, Iyou, miałam nadzieję przeczytać kiedyś Pamuka. Tak samo jak Marqueza, Kenzaburo Oe, Kertesza (chociaż nie wiem, czy nie czytałam czegoś tego pana) i Lessing.

Sunrise

Yumminae Rais

Nie zapominajcie o nagrodach [link widoczny dla zalogowanych].


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj