Piórem Feniksa

Satu Tähti

Chyba każdy ma jakieś przezwisko, pochodzące od jakiejś naszej cechy lub czegoś z nami związanego. Pochwalcie się ^^

Moje to:
Monoke, Monoś i Momoś ;d <- to tak bardziej w sieci, ale też normalnie niektórzy też na mnie tak mówią ^^

Jasia - wzięło się od tego, ze w pierwszej gimnazjum każdy nauczyciel się mnie pytał "a ty jesteś siostrą Jasia?" (mój brat wyszedł w tym samy roku z gim.) no i z tego gadania wyszło Jasia ;d

Aśko - zarezerwowane tylko i wyłącznie dla mojego przyjaciela Sebastiana, który uwielbia zwracać się do mnie jako do czegoś bezosobowego ;D (To Aśko) xD

Christel

Ja mam ich trochę :P
Po pierwsze - Narwana. Od bluzy z Nirvaną. Teraz już wszyscy wołają na mnie, "ej, Narwana!"
Po drugie - Drożdże. Od mojego nazwiska :P (nie, nie są to drożdże). Ja mówię na moją kumpelę Grzeszna (też od nazwiska) to ona na mnie Drożdże.

No i był jeszcze Pershing... cudowna historia tego przezwiska. Na szczęście dzisiaj pamiętają o tym nieliczni O.o

Shade

Cóż... ja też tego trochę posiadam... ze trzydzieści dwa przezwiska będzie xD
Ale tymi najczęściej używanymi w moim otoczeniu są:

Axel - samo jakoś wyszło, kiedy zaczęłam chodzić na lodowisko.

Dżusia - nienawidzę! Od angielskiej wymowy Joanny, nieco spolszczone i skrócone xD

Akserland - nie mam pojęcia, skąd się to wzięło

otatnio domyślono Babajagę - no za co?!

oraz Szatan - naprawdę, litości! Czy ja jestem aż taka zUa?!

Agfa

Moje przezwiska, hm...

Agfa - wymyślone przez koleżankę w 5 kl podst. czyli całe lata temu. Wzięło się od tego że dłuuugo pozostawałam po prostu Agatą no i koleżanka chciała nadać mi ksywke i tak początkowe Agta przerodziło się w Agfę jako że tak fajnie brzmiało ^^ Od Agfy wzięły się ksywki typu: Agfarelka, Agfamaryna, Ag4 (czyt. Agfor)

Gacia - wymyślone przez koleżanki w gimnazjum ^^ Początkowe Agacia skróciło się do Gacia (wam też się to z gaciami kojarzy? ;pp)

Agatiir - najnowszy nabytek^^ i chyba najbardziej mi się podoba, nie musze chyba mówić że wzięte od imienia ^^

~res

A ja nie mam przezwiska. tylko w sieci wcielam się w ~res.
Wszelakie zdrobnienia straszliwie mnie denerwują, za Pati młotkiem zatłukę.
A w rodzinie? W rodzinie to do mnie Patryk, Patryczek i Trischia mówią. I - brat, II - bratowa i mama, III - dziewczyna brata 2, a reszta? reszta po imieniu.

Yumminae Rais

Nie posiadam. Żadnego.
Nawet wersjami zdrobniałymi rzadko kto się posługuje. Nie ukrywajmy, mam niewdzięczne imię, które wdzięcznych zmiękczeń nie posiada.

Liz

W realu nie mam nic. I szkoda, bo przezwiska są świetne!
A tutaj zostałam Maleństwem xD No i blogowo jako Lizzy i i Lizz.

Lena.

Moja mamusia szanowna od zawsze woła na mnie Miłka, trudno powiedzieć, dlaczego, skoro niewiele ma to z moim imieniem wspólnego. Pewnie tylko tyle, że dawno, dawno temu miałam być Michaliną^^

Poza tym przezwisk brak;]

Euverris H'ané

Ja tak samo, przezwisk nie posiadam. I, hmm, i dobrze, bo ja lubię swoje imię, więc na cholerę mi przezwiska, o?

Martyna_K

Matrix - to jeszcze z zimowiska w trzeciej klasie podstawówki.
Martyn.
Buba oraz inne wersje tego słowa, np. Bubi (bleh..).

W rodzinie:
Młoda, fakir, córcia (taaaa...).

Komatozona

Woodsy, jeszcze z czasow, kiedy chodzilam z Dannym (czyli sprzed wiekow), Pritzel, Eevey...

Nona

w pewnym gronie jestem nazywana Marr (ze względu na Marudę, no), a tak to zwyczajnie: Magda, Madzia, Magdalenka, co kto lubi (; nie powiem, jak nazywa mnie rodzeństwo, bo to niesamowicie głupie :D

agata [konto usunięte] · Gość

Niee, tylko nie przezwiskaaa...
One zachwiały moją równowagę emocjonalną.
Ludzie potrafia byc okrutni. Miałam/mam strasznie obraźliwe przezwiska, jakich nikt by nie chciał;/ Bo jestem gruba i inna.

Astrum

Obecnie nie mam.
Wcześniej niektórzy - ci bardziej złośliwi lub ci, którzy nie wiedzieli jak bardzo mnie to przezwisko denerwuje - mówili na mnie Siasia. Częściowo od imienia, ale generalnie chodziło o moją wadę wymowy (swoją drogą, o której nawet nie wiedziałam. Może to i lepiej, bo przynajmniej dzięki temu udało mi się ją wyleczyć).

Kiedy byłam mała rodzeństwo mówiło na mnie Dzieciuch. Wiem, wiem jak to brzmi... A wzięło się to stąd, że kiedyś nazwałam tak swojego brata.

Christel

Shade

Christel, Potwór z Loch Ness?
Ajć, wołano tak na mnie żeby mnie wkurzyć na obozie dwa lata temu. x/

Soulmate

Przezwiska, nie ma się czym chwalić, a takich którymi moglabym się pochwalić nie mam, bo zdrobnienie od marta niewielu przez usta przechodzi, tutaj jestem Soulmate, kiedyś byłam Alexią.

Rybka? - o tak opowiedzialam koleżance o pewnej średnio śmiesznej sytuacji i mam.

Christel

Shade

Aaa... no to teraz wszystko jasne.

agata [konto usunięte] · Gość

hehee, dobre;D Nie spodziewałam się zobaczyć tego stwora;D Sorka, Christel, że się śmieję, ale to nie z Ciebie, tylko z tego zdjecia.
U mnie szły albo proste, chamskie przezwiska albo takie bardziej odnośnie sytuacji. nawet ich wymieniać nie bedę, bo nerw mnie ogarnia.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj