Piórem Feniksa
forum stowarzyszenia młodych pisarzy
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 


System edukacji
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Offtopowo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
anulka406




Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Krainy, w której myśli malują obrazy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:18, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Mnie również nie podoba się polski system szkolnictwa. Uważam, że lepiej by było ośmioklasowa podstawówka i liceum. Moja mama i najstarsza siostra skończyły tak szkołę i nie narzekają. I to nie tylko ze względów dyscyplinarnych. Uważam, że sześć lat podstawówki to za mało, by znaleźć dobrych przyjaciół, którzy nie odejdą razem z rozdaniem dyplomów. Później w gimnazjum są już nowi ludzie. I znowuż, trzy lata to za mało. Chciałabym, żeby szkoła była miejscem w których zawierają się stałe, mocne przyjaźnie, a nie jakieś koleżanki na pogaduchy które przy najbliższej okazji cię obgadają. Bo właśnie to jest w gimnazjum.

Co kolejne, ja w ogóle uważam, że tych testów to jest u nas za dużo. Wiem, że są szkoły mające wysoki poziom, ale bez przesady... Z niektórych przedmiotów ciągle kartkówki, niezapowiedziane. Czy to taka przyjemność dla nauczycieli stawiać pały? Bo niezapowiedziane odpytywanie to żaden sposób na zmuszenie uczniów do systematycznej nauki. Poza tym, ile można się uczyć? I tu nie chodzi "o, nie mam czasu, nie chce mi się". Zwykle, kiedy przychodzę do domu po siedmiogodzinnej szkole i godzinnej drodze powrotnej, jestem dość zmęczona - nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Nie można ciągle się tylko uczyć! A każdy nauczyciel uważa, że jego przedmiot jest najważniejszy.

Tak samo testy działowe. Można by je chyba układać tak, żeby faktycznie można było na nich sprawdzić wiedzę na dany temat, a nie same sztywne rzeczy - data, nazwa, etc. Pytania są źle układane. Nie uczą uczniów myśleć. Nie opracowujemy tematu, tylko w większości uczymy się definicji, których zaraz zapomnimy.

Myślę też, że kary za ściąganie są za łagodne, ale to już z innej beczki.

Co do testów gimnazjalnych, w tym roku matematyka była bardzo trudna. Nie wiem kto w ogóle układa te testy. Słyszałam też o ustnych, że mają być. Masakra. Tak samo, po co test na koniec podstawówki? Dodatkowy stres dla uczniów.
Myślę, że jeżeli chodzi już o jakieś egzaminy, to powinny być one nie w gimnazjum, tylko do danej szkoły. Jeżeli ktoś chce się dostać, wypełnia test zrobiony przez tą szkołę i jeśli zaliczy to przejdzie. Proste.

O maturze jeszcze nie myślę, choć uważam, że matematyka to nie taki zły pomysł. Ale na podstawowym poziomie. Tak, żeby sprawdzić faktyczną wiedzę maturzystów, umiejętność myślenia, jakieś życiowe zadania. Tekstowe, proporcje, potęgi, procenty. Proste rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ferhora




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:24, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Tak, niezapowiedziane kartkówki i odpytywania, to polowanie na czarownic jak zwykła mówc moja mama. Przecież wiadomo, ze do szkoly chodzi sie zeby sie czegos nauczyc, a nie dla przyjemnosci nauczyciela, ktory postanowi postawic kilka pal bo ma zly humor. Czy nie prosciej byloby powiedziec: jutro pytam osoby od numeru 1 do 4? No i jezeli wiedzac ze bedziesz pytany sie nie nauczysz, to dopiero mozesz miec do siebie pretensje, a nie wtedy jak masz 125416534 do zaliczenia.

Bzdurny jest ten system totalnie. A jeszcze ktos wspomnial tu o rejonizacji, wiec po co sie meczyc na tych testach gimnazjalnych o.O, a te na koniec podstawówki?! Bzdura!
A wiecie co jest najgorsze? To, ze tak naprawdę te wszystkie testy i egzaminy nie sa nigdzie wazne. Przyklad? Matura. Zdawalam nowa mature tradycyjnie, bez matmy jeszcze. Wybralam angielski na poziomie podstawowym i zaliczylam go bardzo bardzo dobrze. Potem chcialam isc do szkoly gdzie potrzebny byl mi certyfikat jezykowy, ktory udowadnia, ze znam jezyk na takim i takim poziomie. Wiec zrobilam ten certyfikat, oczywiscie musialam zaplacic kupe kasy, bo nei ma nic za darmo... I co sie okazalo? Ze certyfikat wygladal IDENTYCZNIE jak matura z jezyka. Byl minimalnie trudniejszy i tyle. Wiec ja sie pytam, po co nam ta matura w takiej formie jak ona nawet nie jest uznawana nigdzie? Przeciez rownie dobrze moglam pokazac im ta mature bo wynik byl bardzo podobny, ale nie. I to jest straszne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Iyou




Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:35, 29 Kwi 2010    Temat postu:

anulka406 napisał:
Bo niezapowiedziane odpytywanie to żaden sposób na zmuszenie uczniów do systematycznej nauki.


Moim zdaniem to jest sposób, i to bardzo dobry, ale ma tę jedną kluczową wadę, o której wspomniałaś - nie da rady być zawsze przygotowanym na ewentualność kartkówki z każdego przedmiotu - jest ich cała masa. W trzeciej liceum miałam tylko 6 przedmiotów, wobec czego groźba pisania kartkówki (szczególnie z tych zdawanych na maturze) byłaby świetnym powodem do zmobilizowania się.
U mnie to działało w ten sposób - kiedy w pierwszej i drugiej klasie byłam przekonana, że będę zdawać rozszerzoną maturę z niemieckiego, przygotowywałam się na każdą lekcję (a kartkówki były na większości) więc miałam same piątki. Wizja gorszej oceny zakłócającej ten śliczny rządek w dzienniku zachęcała mnie do pracy. Poza tym miałam pod kontrolą każdy temat - wiedziałam po każdym małym dziale, z czym sobie mniej radzę. Natomiast na rzecz języków postanowiłam odpuścić sobie mnie ważne przedmioty i uczyłam się "aby zdać". Kompletnie nic nie umiem z chemii, mimo wielu kartkówek, które jakoś udawało mi się zaliczać. Wszystko przez to, że nie da się skupić na tylu przedmiotach na raz.
Podsumowując - jeśli ma zostać ten system jaki jest teraz, z trzema różnymi szkołami, to moim zdaniem podstawówkę powinno się zostawić tak jak jest, w gimnazjum zrobić dobry podkład pod wszystkie przedmioty, a w liceum, bazując na tym podkładzie, szlifować te przedmioty, które sami wybierzemy.

Chociaż popieram, że rozbijanie tego na dwie szkoły trzyletnie jest bez sensu. Ani całości materiału nie można porządnie przerobić, tylko dwa razy po łebkach to samo, często nawet nie dotykając współczesności (mam na myśli historię i polski). I oczywiście fakt, że ta zmiana otoczenia i znajomych jest zbyt częsta. Moja klasa licealna zgrała się dopiero na trzecim roku, jak się trzeba było rozstawać.

Niektóre rzeczy, które są na podstawowej maturze z matmy moim zdaniem nie powinny się na niej znajdować, ale w sumie tych rzeczy jest niewiele, więc w zdaniu to zbytnio nie przeszkadza. Chociaż denerwuje mnie, że na wszystkie kierunki, przynajmniej na UW matma liczy się choćby z małą wagą, ale się liczy, a te parę punktów może przesądzić sprawę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ankeszu




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krakau
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:47, 29 Kwi 2010    Temat postu:

matura z jezyka jest potrzebna, zdaje się, na studia, Ferhoro ;) też mi się nie podoba rozdzielenie FCE od matury. Choć, z drugiej strony, chyba rozumiem, czemu nie jest... dla tych, którzy języki mają gdzieś, albo i całą naukę gdzieś. maturę zdać muszą. a FCE to dla chętnych. dla tych, którzy rzeczywiście się uczą.

Ło rany boskie! Pierwsze odpowiedzi - za dużo nauki, materiał przeładowany? mundurki? O mundurkach, mam wrażenie, że dyskusja na tym forum już kiedyś była. Ale nieważne.

W każdym razie, odnośnie materiału: myślę, że nie jest przeładowany. Później się to przydaje - tak, właśnie to kucie do egzaminu, bo jeśli się raz czegoś nauczyło, to jednak zostaje w głowie pamięć o tym i później, w razie potrzeby, łatwiej wrócić niż uczyć się samemu od nowa.
Mnie jednak najbardziej przeraża zupełne niedopasowanie wiekowe do materiału. I o tym właśnie wspomniałam w pierwszym poście.


Fakt, gimnazjum to bzdura. Ale myślicie, że dałoby się ją jeszcze odkręcić?

Cytat:
Pytania są źle układane. Nie uczą uczniów myśleć.

Zależy od nauczyciela, ale chyba wiem, co masz na myśli. Choć też było ponoć ciekawe zadanie o biedronkach... :)

[quote]Myślę też, że kary za ściąganie są za łagodne, ale to już z innej beczki. [/qote]
Przepuszczanie obiboków jadących na ściągach to nic dobrego. Pal licho jeśli jest to np. ściąga na ręce, z dł€giego trudnego do zapamiętania wzoru - ale np. kartka A4 pod sprawdzianem, przepisywana słowo po słowie? A potem lezie taki, lezie coraz wyżej, a w liceum nie umie zdania sklecić. Bo ściąga.pl pomogła mu przejść. A potem obciąża swoimi brakami nauczycieli i sprawia kłopot szkole. "Bo to wy mnie macie nauczyć".

Keiri, co do testów do szkoły - to może działać częściowo - czy wszyscy muszą mieć wymarzoną szkołę? Dobrze, jeśli mają, a jeśli nie? Czasem punkty zadecydują za nich (wraz z kolegami - jeny, masz tyle punktów? musisz iść do..., to najlepsza szkoła w mieście!). Poza tym organizacyjnie, jak to sobie wyobrażasz? Żeby było uczciwie, każdy chętny musi napisać w tym samym czasie ten test. Wyobrażasz sobie czerwiec posiekany na testy do szkół? Bo w jednym dniu być nie mogą owe testy - a jak ktoś chce iść do dwóch szkół i nie wie której? Oczywiście, można przeciągnąć to i na wakacje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ferhora




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:58, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Nie oszukujmy sie, kiedys byly egzaminy do liceów i jako dawali rade, wiec co za problem teraz?? A poza tym caly czerwiec mozna pisac te egzaminy, czemu nie? Ale ja sie nie wypowiadam, bo mam to za soba :P i wracac nie zamierzam :D

A program jest przeladowany, co do tego nie mam watpliwosci....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Iyou




Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:12, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Moi rodzice ile razy nie zobaczą czego ja się musiałam uczyć, to zastanawiają się po co to wszystko. Za ich czasów większość tych wiadomości nie była potrzebna, a kto chciał, ten się dowiedział na studiach.
O, i teraz na studia idzie każdy, bo wypada. I potem są tam tłumy ludzi bez ambicji, bez zainteresowań, którzy sami nie wiedzą, o co im chodzi. I nawet przecinka postawić nie umieją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ankeszu




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krakau
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:15, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Czemu przeładowane? Może i jest w nich dużo, ale po to, by każdy znalazł coś dla siebie i uczył się czegoś dla siebie. Jak kończyłam gimnazjum, do nowej szkoły liczyły się testy (stosunkowo proste jeśli się ktoś nie obijał, albo umiał kombinować - 11/16 pkt z rozprawki na temat lektur których nie czytałam i nie omawiałam :) i cztery przedmioty związane z profilem. a na dobre oceny z tych czterech przedmiotów chyba dało się zasłużyć? a reszta? Z reszty nie potrzebujesz 5 sani 6, a tylko bywając i ucząc się na lekcjach bez trudu zyska się przynajmniej trójkę.
Na maturze jest podobnie (choć ciężej o ową trójkę, trzeba włączyć opcję nauka w domu), uczysz się do sprawdzianu na ładną ocenę i potem zapominasz, następny temat następny sprawdzian następne memory off, i uczysz się tylko tego, co będziesz zdawał. To jakiś problem?

* Przy czym za naukę w domu uważam także odrabianie lekcji, referatów itp. w domu.



---
Iyou, niestety, studia z założenia powinny służyć pogłębianiu wiadomości i zyskiwaniu specjalistycznej wiedzy, a nie tej podstawowej, która jest w liceach i wcześniej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ankeszu dnia Czw 14:17, 29 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Iyou




Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:19, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Ankeszu napisał:
Iyou, niestety, studia z założenia powinny służyć pogłębianiu wiadomości i zyskiwaniu specjalistycznej wiedzy, a nie tej podstawowej, która jest w liceach i wcześniej.


Możesz wytłumaczyć, bo nie zrozumiałam jak się to odnosi do mojej wypowiedzi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ankeszu




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krakau
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:26, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Odniosłam wrażenie że wolałabyś się uczyć tak jak Twoi rodzice (czyli że więcej - na studiach), i skomentowałam. Chociaż jak tak patrzę, to nie jest to inteligentny komentarz xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ferhora




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:34, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Anekszu, nie wiem do jakiego Ty liceum chodzilas/chodzisz, ale u mnie niestety tak nie bylo. Siedzenie i sluchanie na lekcjach nie wystarczylo na przyslowiowa 3... Bylo tego naprawdę duzo i kazdy nauczyciel uwazal ze jego przedmiot jest najwazniejszy nawet w klasie maturalnej...;/ Oczywiscie, sa licea, ktore tak nie wydziwiaja, ale niestety bardzo malo :(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Iyou




Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:37, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Nie jest zły xD
Jak tak mówisz, to faktycznie, część materiału z liceów przerzuciłabym na studia, ale tylko część, a poza tym może nie we wszystkich szkołach tak męczą jak mnie męczyli.
A konkretniej miałam na myśli:
1. że wystarczy się wykuć z kluczem jak pisać wypracowanie i na podstawie tego wyłania się późniejszych polonistów. Ludzi, którzy powinni być kreatywni.
2. studia są modne. Sam fakt, że ktoś się na nie dostał jest czymś do poszpanowania, podczas gdy niektórzy wcale nie korzystają z tego, że się dostali, tylko marnują miejsca. Dużo osób chodzi tylko dla papierka, a nie dla rozwinięcia zainteresowań (chociaż fakt, że bez papierka trudno o pracę, ale mogliby w takim razie robić osobno studia na sam papierek, z podstawową wiedzą a osobno dla zainteresowanych - nie wiem, trudna sprawa)
3. na politechnice, uczelni prestiżowej, jest masa osób, które nie wiedzą co to przecinek, a swoje prace wrzucają do translatora w googlach żeby przetłumaczyć na angielski, z czego wychodzi kompletna papka. Bez sensu, że tacy zupełnie niekreatywni, leniwi ludzie chodzą na studia - co komu z tego? Z jednej strony pewnie poradzi sobie taki i bez przecinków, ale co to za życie xD

I to chyba tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Neja




Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:49, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Mnie bardzo się podoba program matury międzynarodowej (IB). Wybierasz sześć przedmiotów, z czego rozszerzasz trzy albo cztery. W Polsce (a przynajmniej w Warszawie) wybór jest dość mały, bo oprócz standardowych są: psychologia, visual arts (na dwóch poziomach: bardziej praktyczny dla architekta, projektanta itp. i teoria dla studentów historii sztuki) i filozofia. A i to nie wszędzie. Ale za granicą często jest szersza gama przedmiotów i każdy może wybrać coś dla siebie. Dodatkowo dobra rzecz, której nie ma niestety u nas, z przedmiotów eksperymentalnych (chemia, biologia, fizyka) obowiązkowo 25% zajęć w terenie albo laboratorium. Znudziła mi się, szczerze mówiąc, chemia zza ławki i oglądanie doświadczeń w książce. Matematykę wybiera się na jednym z trzech poziomów: najniższy, taki dla zupełnie nieścisłych umysłów, normalny podstawowy i rozszerzony dla naprawdę zainteresowanych. Dodatkowo jest jeszcze CAS polegający na tym, że uczeń pokazuje swoje zaangażowanie społeczne, kreatywność i zalicza odpowiednią liczbę godzin poświęconych na sport. Bo program IB ma nie tylko uczyć w szkole, ale i kształcić ludzi wszechstronnie, na wszystkich poziomach życia.
Co prawda są też wady, bo w programie są pewne kombinacje przedmiotów, których nie da się jednocześnie wybrać (np.: chemia i fizyka), ale gdyby to trochę zmodyfikować i rozwinąć wszystko dało by się udoskonalić.
Niestety program obejmuje tylko dwa ostatnie lata liceum. A przedtem ciężka praca w preIB. No i jest oczywiście w całości (oprócz polskiego i niemieckiego/francuskiego) po angielsku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Neja dnia Czw 17:01, 29 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ferhora




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:41, 29 Kwi 2010    Temat postu:

IB wymiata :D bardzo zaluje ze jej nie zdawalam....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Euverris H'ané
Alabastrowy Moderator



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:54, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Iyou napisał:
Moja klasa licealna zgrała się dopiero na trzecim roku, jak się trzeba było rozstawać.

A na ilu wycieczkach szkolnych byliście?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Iyou




Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:26, 29 Kwi 2010    Temat postu:

Na czterech, o ile pamiętam. Zgrali się grupkami, ale jako całość zaczęło być przyjemnie bardzo niedawno.
Chociaż jednym z kluczowych (dla mnie przynajmniej) powodów może być to, że dopiero w trzeciej klasie pozbyliśmy się osób pasożytujących na reszcie klasy (nie udzielali się, ściągali zamiast się uczyć, inni mieli obowiązek im pomagać, zapracowali na złą reputację naszej klasy - bójką, chamstwem). Dyrektor sam nam powiedział pod koniec drugiej klasy, że może w trzeciej uda nam się pokazać w lepszym świetle. Odpadły jeszcze dwie osoby, doszedł sympatyczny chłopak i od razu zaczęło być lepiej. Ale nadal powoli, nadal działały te złe początki. W rok przerobiliśmy to, co inni mieli w spokoju przez 3.

Stąd zastanawiam się, czy dyrektorzy powinni się tak wzbraniać przed wywalaniem uczniów sprawiających wyjątkowe kłopoty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ferhora




Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:45, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Nie powinni i w każdym normalnym kraju wyrzucają bez mrugnięcia okiem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Keiri




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 6:16, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Kiedyś chciałam zdawać maturę międzynarodową, ale okazało się, że jedyne liceum, które do tego przygotowuje znajduje się w Katowicach (i jest jedyne na śląsku, w każdym razie, tak czytałam), więc... Tak właśnie poległy moje plany. ;)

W sumie to chyba w każdej szkole boją się wyrzucania uczniów. I przez to tworzą się szkoły, gdzie później idzie samo menelstwo, bo szkoła ma złą opinię, mimo, że nauczyciele bywają spoko. xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Kurzok




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:41, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Nie wiem, u nas w Łodzi w IV jest klasa IB na sto procent, bo mój znajomy chodzi teraz do preIB, ale to takie wtrącenie. ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Keiri




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:26, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Wiesz, Kurzok, ja, chcąc iść do takiej szkoły, musiałabym mieszkać w internacie albo innym świństwie, więc... To był pomysł z góry skazany na klęskę. ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Kurzok




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:39, 30 Kwi 2010    Temat postu:

Moja koleżanka mieszka sama ;D z klasy, dodam, że ma teraz 17 lat ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Offtopowo Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
Regulamin