Piórem Feniksa
forum stowarzyszenia młodych pisarzy
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 


Brak nadziei - Scatty_Rikki vs Monoke

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Spiżarnia karczemna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
Euverris H'ané
Alabastrowy Moderator



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:44, 28 Mar 2009    Temat postu: Brak nadziei - Scatty_Rikki vs Monoke

Scatty_Rikki vs Monoke
Forma: proza
Tematyka: "Brak nadziei"
Długość: maksimum 6 stron A4, Georgia 12
Termin: 29 marca 2009
Wymogi specjalne: brak


Dla przypomnienia:
8. Rozjemcy mają obowiązek obszernie wypowiedzieć się na temat każdej z broni i przyznać według własnego uznania talenty (z puli wynoszącej 15), tłumacząc przy tym dosadnie każdą swoją decyzję, odczucia, dodając wskazówki i uwagi, na koniec zaś jeszcze podsumowując. Talenty przyznawane są w kategoriach:
- Pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Realizacja tematu (do dyspozycji 1 talent dla obydwu stron)
- Ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
Talenty muszą zostać przyznane, niezależnie od tego, czy, zdaniem Rozjemcy, twórca broni zasłużył, czy też nie.






Tekst A
„ Nienawiść i chęć zniszczenia rodzi się tam, gdzie zalega zło, gdzie świat umiera, a w sercach nie ma już ani odrobiny nadziei.”


Czym jestem? Czym się stałem? Gdzie jestem?! Pytania bez odpowiedzi… Na tym pustkowiu, z dala od jakiejkolwiek cywilizacji łatwo jest postradać zmysły. Zło zakradło się do mego umysłu i nie chce go opuścić. Przeklęte szaleństwo! Rozrywam ciało na kawałki, z każdego skrawka cieknie purpurowy płyn i wsiąka w ziemię. ‘Moja kochana, pij na zdrowie’ szepczę do niej jak do kochanki. Ona uwielbia krew, wiem to. Niegdyś dostawała ja w nadmiarze, dziś ludzie są skąpi, nie chcą jej karmić. A ona pragnie.. Tak bardzo łaknie krwi… Zbłąkany wędrowiec wchodzi na mój teren i nie opuszcza go żywy. Zabijam… Kocham zabijać! Na oścież otwieram piekieł bramy, wejdź i się rozgość to twój nowy dom.
Oszalałem… Boże! Gdzie jesteś?! Czemu Cię tutaj nie ma?! Ja wariuję! Ja chcę umrzeć! Daj mi umrzeć! Błagam… Każdego dnia budzę się z tymi słowami na ustach. Pragnę umrzeć, lecz nie jest mi to dane. Straciłem wszelką nadzieję na ocalenie, na jakąkolwiek pomoc ze strony mego Stwórcy… Setki lat temu byłem jego cherubinem, a dziś jestem jego zabawką. Ciągnąc za sznurki zsyła na mnie coraz to nowe cierpienia jednak nie takie, które mogłyby mnie zabić. Bawi się mną bo ma do tego święte prawo. Dla Niego jestem niczym. Moje skrzydła zostały połamane, pióra – znak anielskiej czystości – zbrukane krwią i błotem wirują na wietrze, aureolę dostał kto inny. Jeszcze pamiętam moje imię. Nazywano mnie niegdyś Celahir lecz nie słyszałem tego imienia od wieków, czasami szepczę je pośród ciemności, jakby ratując w ten sposób cząstkę własnego Ja…

„W sercu skrzywdzonej istoty brakuje nadziei, jednak pod dostatkiem jest woli walki i chęci zniszczenia”

Czy anioł odczuwa strach? Tak, jestem w końcu istotą, która posiada serce. Przynajmniej kiedyś je miałem… Szzz… cicho! Coś słyszę, ktoś tu idzie! Urywam się za zwalonym pniem drzewa, kulę do siebie resztki skrzydeł by nie było ich widać. Czuję zapach człowieka, po chwili znajduje się w zasięgu mojego wzroku. To kobieta… Najpiękniejsza jaką kiedykolwiek widziałem. Czarne włosy, ciemne oczy, a do tego cera niczym porcelana. Cudowna… Nie! Muszę się otrząsnąć, muszę ją zabić, muszę… Widzę ciemność, spadam w dół… Po chwili już nic nie widzę, już nic nie czuję…
Otwieram oczy, czuje dziwne uczucie lekkości na całym ciele, czyżby okazana została mi litość? Wyciągam dłoń w nadziei, że to czego dotknę nie będzie zeschniętą ziemią mojego wiecznego więzienia, po omacku chwytam za cos ciepłego i delikatnego. Gwałtownie podnoszę się, przede mną majaczy kobieca postać. Czym ona jest?! Aniołem, Aniołem Śmierci? Piękna… taka myśl pozostaje tylko w mojej głowie i przedziera się wytrwale poprzez tępy ból zalęgający pod czaszką. Czuję jak dotyka mojego czoła i momentalnie ból ustępuje.
- Kim jesteś? – słyszę swój drżący szept. Od tak dawna nie wypowiadałem żadnych słów, ze teraz przeszło mi przez myśl, ze już tego nie potrafię. Mój anioł spogląda tylko na mnie i delikatnie się uśmiecha. Wtedy przebiega mi przez głowę myśl, że może ona tutaj zabłądziła i przypomina mi się obietnica, którą niegdyś złożyłem…

„Moja kochana ziemio, będę oddawał ci krew każdej ludzkiej istoty, która kiedykolwiek wejdzie na ten teren, byś już nigdy nie musiała łaknąć krwi…”

- Idź stąd! – mówię bardziej pewnym głosem, nie potrafię jej zabić. Zabijałem już dzieci, mężczyzn, kobiety, ale jej zabić nie potrafię, ona jedyna podeszła do mnie nie bojąc się.
- Czemu? – dobiega mnie jej szept. Jej głos jest niczym najpiękniejsza muzyka niebiańskich harf grających samemu Najwyższemu. Szepcze coś do mnie, nie rozumiem co, nie potrzebny mi jest sens jej słów, bo to co wydobywa się z jej ust jest melodią kojącą moje serce, serce, które jak myślałem już dawno straciłem…
- Musisz! – odzywam się końcu, mój wzrok jest nieobecny, jestem myślami daleko stąd, w drodze do Raju. Nie wiem czemu, ale w tej wędrówce towarzyszy mi właśnie Ona.
- Nic nie muszę… - szepce i dotyka ciepłymi wargami mojego czoła, znów zapadam się w ciemność, jednak tym razem towarzyszy mi dźwięk jej głosu…
Gdy otwieram oczy widzę ją jak klęczy obok mnie, jej długie, czarne włosy zasłaniają jej twarz, słyszę jak nuci jakąś pieśń. Właśnie w tej chwili w moim sercu narodziła się miłość anielska, na nowo zacząłem czuć, pokochałem tę ludzką istotę bardziej niż kiedyś Boga…

„Miłość, niczym anielskie skrzydła oplotła ich serca wlewając w nie nadzieję na lepsze Jutro…”

Już się nie boję, od dwóch godzin jestem szczęśliwy. Jej dotyk, Jej słowa, każda sekunda Jej obecności i bliskości jest dla mnie przyjemnością. Ona jest moim Rajem. Czuję jej dotyk, Jej pocałunki, Jej oddech. Znów czuję, znów kocham. Zapomniałem o całym świecie, o całej swojej przeszłości, o swoich słowach, o obietnicach… Ona jednak nie pamięta, odzywa się gniewnym okrzykiem, żąda krwi. Krzyczę, chce oddać jej siebie, lecz ona pragnie jej. Moja krew jej już nie smakuje, już jej nie wystarcza. Otwiera się ziemia pod Jej stopami, zapada się w nicość. Słyszę jej krzyk! Nie mogę nic zrobić, leżę na ziemi spętany własną bezsilnością i rozpaczą. Wszystko co dopiero dostałem umarło. Już nie ma Celahira, nie ma Anioła, nie ma Miłości. Wszystko umarło.
Krzyczę. Oddaj Ją! Zwróć Ją z powrotem! W odpowiedzi słyszę tylko grzmot. Niebo się otwiera, czuję jak ciężkie krople deszczu uderzają o moje ciało. Czy to możliwe? Czy Niebo też płacze? Z moich ust wydziera się szloch, wbijam paznokcie w skórę, płynie szkarłatna ciecz. Ból! Tylko to mi pozostało. Z serca zniknęła wszelka nadzieja, wszystko umarło. Dławię się łzami, nadal krzyczę, a echo roznosi moje słowa po świecie. Wszyscy je słyszą, wszyscy je czują. Z każdą łzą, z każdą kroplą deszczu umiera w nich nadzieja, stają się tacy jak ja. Już nie czują…

„Zgasili słońce, zamknęli niebo, płaczę, malując na piersi krzyż własną krwią..”



Czym jestem?! Dlaczego nadal czuję ból!? Ja chce umrzeć! Martwe minuty pośród czarnego pustkowia wypełnia mój krzyk. Nadal krzyczę, nadal płaczę. Dlaczego?! Krew wypływa z pustych oczodołów spływając po policzkach, Jej już nie ma, już nic nie chcę widzieć. Nic nie dorówna jej pięknem. Krew miesza się ze łzami, ciężkie krople spadają na ziemię. Wszystko umarło. Nadzieja, życie, miłość. W zaciśniętej dłoni ściskam kamień pokryty Jej krwią. Nie ma już dla mnie wybawienia. Nawet śmierci już nie oczekuję, straciłem wszelka nadzieję. Nie ma już nic… Pochłonęła mnie otchłań nienawiści i zła, jestem tym, czym byłem przedtem – prochem u stóp Stwórcy…

„Upadły Anioł i jego skrzydła we krwi skąpane, serce z piersi się wyrywa, krzyczy, pragnie śmierci, jego nadzieja umarła, jego ilość umarła, jest teraz zabawką w rękach Boga…”



Tekst B
Czy zastanawiałeś się kiedyś, mój przyjacielu, jak jest teraz tam, na zewnątrz? Oboje siedzimy w tej celi już dobrych parę lat. Ile to już będzie? Siedem? Po pewnym czasie człowiek przestaje liczyć te upływające lata, spędzone w jednym budynku. Po pewnym czasie człowiek przyzwyczaja się nawet do ciągłej rutyny. Mnie strasznie ciekawi, jak zmienił się świat. Bo teraz znam go jedynie z wiadomości zamieszczonych w gazetach, które dostaję do czasu do czasu. Ale przecież wiedziałem, że tak to może się skończyć. Jak głupi wierzyłem, że mnie nie złapią. Bo przecież tylu przestępców chodzi wolno! Cóż, już nie wierzę, że wypuszczą mnie stąd wcześniej. Dziś, nie mając kompletnie nic do roboty, opowiem ci, drogi kolego, jak się tutaj znalazłem.
Wszystko zaczęło się w 1997r. Miałem wtedy dwadzieścia trzy lata i pracowałem na budowie jako robotnik. Nie poszedłem na studia, bo rodzice kazali iść zarabiać. Mus, to mus, nie miałem innego wyjścia. Swojej pracy nienawidziłem od samego początku. Ciągłe wykonywanie poleceń, noszenie ciężkich rzeczy i praca albo w niemiłosierny upał, albo w niewyobrażalny ziąb. Ojciec twierdził, że powinienem dawać pieniądze dla młodszego rodzeństwa, by oni mogli się kształcić. Cholera jasna! W czym niby byłem gorszy od niech?! Oni nawet nie chcieli uczyć się, w porównaniu do mnie. Marzyłem aby studiować architekturę albo prawo. Ojciec wyśmiał mnie wtedy, twierdząc, że żadna uczelnia mnie nie przyjmie. Cóż, dzisiaj już nie dane jest mi się o tym przekonać.
Matka zmarła jedenastego marca 1997r. na raka piersi. Podobno ukrywała chorobę przez pewien czas, aczkolwiek nie wiem tego na pewno. Wyprowadziłem się w domu rok wcześniej i nie rozmawialiśmy zbytnio od tamtego czasu. A nawet jeśli, to ona zawsze pytała o mnie, ja o nią nigdy. Pogrzeb, za który ja musiałem zapłacić, odbył się trzy dni później. Na głowie ojca zostało wszystko. Dom, praca oraz moje dwie siostry i brat. Jeden poszedł do wojska kilka miesięcy temu i służył ojczyźnie, tak więc ojciec nic od niego nie wymagał. Jak przyjeżdżał czasami do domu to wszyscy witali go z otwartymi ramionami, goszcząc jak prawdziwego króla. Ja jednak nie służyłem ojczyźnie, więc na szacunek ojca nie zasługiwałem. Musiałem jedynie przynosić mu pieniądze. I tak robiłem. Sam mieszkałem w jednopokojowym mieszkaniu, z małą łazienką i kuchnią.
Pewnego dnia, gdy poszedłem do spożywczaka, naszła mnie ochota na piwo i czekoladę. Ale nie byle jaką, tą najdroższą, bo ona była najlepsza. Rozejrzałem się wokoło – nikogo nie było. Szybko włożyłem ją do plecaka, po czym poszedłem do kasy zapłacić za trzy piwa. To była moja pierwsza kradzież. To zostaje w pamięci na zawsze. Tak samo jak pierwszy sex. Nigdy się go nie zapomina, nawet jeśli nie był udany.
Potem kradłem praktycznie ciągle jakieś drobne rzeczy, które akurat były mi potrzebne, lub na które miałem w danej chwili ochotę. Często kradłem zabawki dla mojej siedmioletniej siostry lub książki dla pozostałego rodzeństwa. Ojcu powiedziałem, że dali mi podwyżkę, lecz jego chyba to nie obchodziło. Wszyscy byli zadowoleni, a on nie musiał zawracać sobie głowy kupowaniem prezentów na różne okazje. Pamiętam, jak na święta Bożego Narodzenia ukradłem dla ojca złoty zegarek, a dla reszty jakieś sprzęty. Nikt mnie nie przyłapał. Zawsze, gdy planowałem ukraść coś droższego, wcześniej dokładnie obmyślałem wszystko. O której godzinie, co, gdzie. Bo gdy przyszło co do czego wystarczyło jedynie zrobić to, co miałem już zaplanowane. Szło jak po maśle. Pamiętam, że na te święta ojciec powiedział, że jest ze mnie dumny. Po raz pierwszy w życiu! To mnie jedynie zmotywowało.
Tak żyłem przez ponad rok. Kradłem to, co mi było potrzebne, jednak do pracy chodziłem. Nie chciałem aby ktoś mnie o cokolwiek podejrzewał. Same kradzieże stały się nałogiem. Nie umiałem pójść do sklepu i czegoś nie ukraść. Choć kilka razy próbowałem to rzucić. Pamiętam pierwszy raz, reszty niestety już nie. Poszedłem wtedy do kościoła w rocznicę śmierci matki. Och, nie byłem tam od pogrzebu. Prócz mnie w kościele była tylko jakaś staruszka. Usiadłem w ławce i wpatrywałem się w ołtarz. Chwilę potem obok mnie dosiadł się ksiądz, który zapytał mnie czemu siedzę tam, sam, w dzień powszedni. Powiedziałem, że z okazji rocznicy, a on na to, abyśmy się pomodlili. Prócz matki, nikt w naszym domu nie przywiązywał wagi do religii, tak więc i ja nie znałem zbytnio modlitw. Przytaknąłem, a on zaczął mówić jakąś modlitwę, której nijak nie mogłem sobie przypomnieć. W ogóle wydawało mi się, że słyszę już po raz pierwszy. Zapytał potem czemu milczę. Odpowiedziałem, że nie znam tych formułek, a on spytał mnie czym się zajmuję.
- Pracuję na budowie – rzekłem i spojrzałem na niego.
- Widzę, że nie jesteś blisko z Bogiem.
- Nie.
- Powinieneś zapoznać się z Nim. Aby nie zboczyć w przyszłości na złą ścieżkę i być przykładnym obywatelem.
Potem poszedł do tej starszej pani, a ja szybko wyszedłem z kościoła. Tego dnia nie ukradłem nic. Następnego dnia ojciec powiedział, że mój brat nie żyje. Był na misji w Afryce. Wtedy zupełnie zapomniałem o słowach księdza. Trzeba było przywieść zwłoki brata do kraju, zapłacić za pogrzeb i za jakiś uroczysty obiad. Nie miałem aż tyle pieniędzy, a ojciec twierdził, że w ogóle ich nie ma. Nie wiem czy mówił prawdę, czy też wiedział, że jakoś znajdę pieniądze. Jednak ja musiałem zapłacić za to wszystko. Pamiętam, że wtedy zmieniłem swoją taktykę. Nie mogłem w biały dzień podejść do kasy i zabrać stamtąd pieniądze. To już nie było takie proste jak zabieranie rzeczy, leżących na półkach. Znalazłem jakiś sklep na obrzeżach, gdzie nie było zainstalowanego alarmu. W nocy zbiłem szybkę kamieniem i szybko zabrałem pieniądze ze schowka obok kasy, nie zostawiając przy tym żadnych śladów. W sumie w takim sklepiku nikt nie prowadziłby śledztwa, jednak wolałem nie ryzykować. Całe pieniądze przeznaczyłem na brata, mi nie zostało nic.
Potem kradłem właśnie pieniądze. Wybierałem jakieś mniejsze sklepiki, które nie mają alarmu, a pieniądze zwykle trzymają w jakiś schowkach, gdzieś w ladzie. Z czasem nauczyłem się otwierać zamki, więc i szyby zostawały całe. Kupiłem sobie nowe mieszkanie, a pracę olałem. W końcu przyszło do mnie zawiadomienie, że zostałem zwolniony, ale niezbyt się tym przejąłem. Przecież miałem kasę, więc na co mi praca. W sklepach kradłem sporadycznie, zwykle kiedy nie chciało mi się stać w kolejkach. Pieniądze wydawałem na wszelakie rozrywki. Czasem wpadałem do kasyna, czasem fundowałem sobie jakąś wycieczkę za granicę. Dla rodziny nie powiedziałem o tym, że wyleciałem z roboty, a nawet skłamałem, że dostałem awans i kolejną podwyżkę.
Do końca 2000r. żyłem jak prawdziwy król, nie przejmując się kompletnie niczym. Miałem nawet dziewczynę. Poznałem ją pod koniec 1999r. , a cztery miesiące później wprowadziła się do mnie. Opłaciłem studia mojej siostry, dla ojca często dawałem kasę. Dla Sylwii kupowałem drogą biżuterię lub ubrania, które jej się akurat podobały. Codziennie rano wychodziłem z domu, mówiąc, że idę do pracy, ale wtedy zazwyczaj obmyślałem plan nowego skoku, lub oddawałem się jakimś rozrywkom. Wracałem zwykle koło szesnastej, więc dla wszystkich było jasne, że mam stałą, dobrze płatną pracę. Okłamywałem wszystkich wkoło.
Z czasem Sylwia zaczęło mnie nudzić, więc często rankiem szedłem do hotelu, gdzie czekała na mnie jakaś dziwka. Podobało mi się, że robią wszystko co zechcę, byleby tylko dostać forsę. Śmieszyły mnie one i uwielbiałem się nimi bawić. Cóż, to niestety one mnie zdradziły. Sylwia w końcu zaczęła coś podejrzewać. Czasami, gdy nie miałem siły się wykąpać, wracałem do domu pachnący damskimi perfumami. Sylwia, która zrobiła się strasznie podejrzliwa, zaczęła przeszukiwać moje rzeczy, gdy tylko wychodziłem, ale o tym dowiedziałem się później. Znalazła moje plany, znalazła skradzione pieniądze oraz dowody zbrodni. Tego dnia, gdy wróciłem do domu czekała na mnie policja, która od dłuższego czasu szukała tajemniczego złodzieja. Sylwia opowiedziała im wszystko co wiedziała, pokazała rzeczy, które znalazła. Wzięli mnie na komisariat, a Sylwia splunęła mi pod nogi i powiedziała, że brała mnie za kogoś zupełnie innego.
Proces zaczął się osiemnastego lipca 2001r. , a zakończył się dokładnie trzy miesiące potem. W sądzie widziałem całą rodzinę, która z zawodem patrzyła na mnie. Ja, taki przykładny syn, brat, chłopak okazałem się być zwykłem złodziejem. W końcu skazano mnie na trzynaście lat więzienia, gdyż taka kara odpowiadała kwocie, jaką okradłem. Powiedzieli, że po ośmiu latach mogę się ubiegać o zwolnienie warunkowe.
Cóż, mój przyjacielu, to koniec mojej historii. Od tamtego czasu siedzę tutaj. Resztę chyba wiesz, przecież jako jedyny spędzasz ze mną wszystkie wolne chwile. Nawet nie wiem czy chcę ubiegać się o przedterminowe zwolnienie. Nie mam już do czego wracać. Straciłem nadzieję, że wszystko wróci do normy, że będę mógł żyć normalnie. Jednak to niemożliwe. I wątpię bym kiedykolwiek w to uwierzył…


Głosowanie zakończy się 11 kwietnia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Euverris H'ané dnia Sob 22:43, 28 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Alba




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: mam wiedzieć?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:09, 28 Mar 2009    Temat postu:

- Pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
3
2

W pierwszym pomysł był bardzo nietypowy, oryginalny. Drugi był wariacją na temat dość znanego motywu, jednak wyjątkowość hasła o upadłym aniele mnie bardziej przekonała.

- Styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
3
2

Drugie było napisanie bardzo spójnie, coś na styl kroniki. Lecz jeśli tu jest mowa o kryminaliście, dość słabo wykształconym, który siedzi w pierdlu, to sądzę, że powinien używa innego słownictwa. Zwłaszcza, ze narracja była pierwszoosobowa. Pierwsze było czasami męczące, ale za to dużo bardziej ekspresyjna i mroczna

- Realizacja tematu (do dyspozycji 1 talent dla obydwu stron)
0,75
0,25

W drugim zabrakło mi tej mroczności zawartej w warunku. Brak nadziei wszędzie się ukazał.

- Ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
2
2

Podobały mi się tak samo. Były w kompletnie klimatach - jedno było chłodną relacją, drugie emocjonalnym monologiem. Bardzo fajne prace, które miło się czyta.

Suma:
8,75
6,25

Gratuluję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Rudzia




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:43, 29 Mar 2009    Temat postu:

- Pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Realizacja tematu (do dyspozycji 1 talent dla obydwu stron)
- Ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)

Pomysł:
A: 3
B: 2

Oryginalniejszym wydał mi się pomysł pierwszy. Drugiego, fakt nie spodziewałam się, ale ogólnie gdyby zaczęła główkować i myśleć co można na ten temat napisać to by pewnie i przestępca mi wpadł do głowy.

Styl:
A: 2,5
B: 2,5

Inaczej nie potrafię. W każdym były jakieś zgrzyty, literówki itp. Każdy dobry, inny, ciekawy. Bardzo wyrównany pojedynek.

Zgodność z tematem:
A: 0,5
B: 0,5

Ogólne wrażenie:
A: 2,5
B: 1,5

Nieznacznie bardziej podobał mi się pierwszy tekst, gdzie spotkałam coś nowego, interesującego. Z chęcią poznałabym dalszy ciąg wydarzeń, wcześniejszy itp. To naprawdę ciekawy pomysł;)

Podsumowanie:
A: 8,5
B: 6,5


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rudzia dnia Nie 8:43, 29 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Agfa




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z południa ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:37, 29 Mar 2009    Temat postu:

1. Pomysł:

Tekst A: 3
Tekst B: 2

W tekście A jest dużo fantastyki, morderca który się zakochał i który stracił wszystko tracąc swoją ukochaną, w tekście B oczywiście też jest ciekawy wątek, historia złodzieja, jednak co tu dużo pisać tekst A bardziej mnie zaintrygował.

2. Styl:

Tekst A: 2,5
Tekst B: 2,5

Nie potrafiłam ocenić inaczej, bo obydwa teksty były napisane bardzo ciekawym stylem. A nie jestem aż tak dobra w ocenianiu by uznać który był lepszy

3. Realizacja tematu:

Tekst A: 1
Tekst B: 0

Jakoś tak w tekście A czułam cąły czas takie nieme wołanie o pomoc, brak nadziei nawet jeszcze przed tym jak dziewczyne pochłonęła ziemia, w tekście B z początku to po prostu historia żłodziejaszka a na koncu czujemy brak nadziei

4. Ogólne wrażenie:

Tekst A: 3
Tekst B: 1

tak jak już pisałam wyżej tekst A zupełnie mnie urzekł, a tekst B po prostu mi się spodobał ;))

PODSUMOWUJĄC:

TEKST A: 9,5
TEKST B: 5,5


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Chiyo
Moderator Niewyżyty



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1692
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oxford, UK (oryg. Poznań)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:40, 29 Mar 2009    Temat postu:

Pomysł
Tekst A: 2.5
Tekst B: 2.5

Muszę być uczciwa ze samą sobą: pomysł by w obu tekstach. Każdy inny, każdy podszedł do tematu z trochę innej strony, ale jednak był.

Styl
Tekst A: 2.75
Tekst B: 2.25

Przewaga minimalna, ale jednak. Bo w Tekście A często trafiały się drobne błędy, które psuły całą liryczność stylu, które kładły się cieniem na tych wszystkich emocjach, jakie autorka pokazywała w tekście.
Z kolei Tekst B, chociaż styl miał poprawny, nie zachwycał niczym specjalnym (jak np. owe emocje w Tekście A), a i sam też nie był znowuż taki wolny od błędów (jednak było ich mniej niż w Tekście A).

Realizacja tematu
Tekst A: 0.75
Tekst B: 0.25

Chociaż zrealizowano w obu przypadkach, to jednak Tekst B za bardzo się skupił na tym życiu przestępczym aniżeli braku nadziei.

Ogólne wrażenia
Tekst A: 3
Tekst B: 1

Nie będę ukrywać: Tekst A podobał mi się o wiele bardziej! Miał w sobie emocje i niekiedy podchodził mi pod Kossakowską, którą uwielbiam, bo to wspaniała, utalentowana kobieta! :D W każdym razie, tekst mnie poruszył, w przeciwieństwie do Tekstu B, który ani mnie ziębił, ani grzał.

Podliczenie
Tekst A: 9
Tekst B: 6

Obu autorkom gratuluję i ciekawa jestem, czy moje podejrzenia co do ich tekstów okażą się prawdziwe. ;)

W pomyśle powinno być łącznie 5 punktów - M.
AJ! >.< Przepraszam!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chiyo dnia Nie 16:44, 29 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Nawia




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedlce / Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:23, 30 Mar 2009    Temat postu:

Przeczytałam, pomyślałam, więc i ocenię.

Pomysł:
Tekst A - 4
Tekst B - 1

Drugi tekst był zupełnie niepomysłowy. Historia, może żeby nie powiedzieć zwyczajna - banalna. W pierwszym opowiadaniu był świat rządzący się swoimi prawami; chociaż może upadły anioł nie jest czymś ostatnio wyszukanym, to pierwszy tekst zasłużył na swoje punkty.

Styl:
Tekst A - 3
Tekst B - 2

W pierwszym tekście były pewne zawirowania, zdania dziwnie pokręcone, po których nie od razu można było odgadnąć o co/o kogo chodzi, drugi tekst na początku czytało się lekko i przyjemnie, późniejsze błędy baardzo mnie zraziły [autorka drugiego tekstu jest najprawdopodobniej, jeśli nie z Białegostoku, to z Podlasia i wykazuje zbytnie tendencje do nadmiernego pisania "dla"].

Realizacja tematu:
Tekst A - 0,5
Tekst B - 0,5

Oba teksty były na temat.

Ogólne wrażenie:
Tekst A - 2,5
Tekst B - 1,5

Mimo, że pierwszy tekst był dosyć poplątany, to całkiem wyraźnie góruje nad banalnością drugiego. "A" był pisany w tonie bardziej poetyckim, co jest dosyć trudniejsze do zrealizowania i nie powiem, żeby autor temu wszystkiemu podołał, bo w pewnych momentach poważnie wiało nudą i niezrozumieniem, "B" jest przykładem prozy "przyziemnej", zaledwie poprawnej, którego autor zwyczajnie się nie wysilił, chociaż widać, że stać byłoby go na dużo więcej, więc będę bardzo rada, gdyby moje słowa [i cały ten pojedynek] zostały potraktowane jako lekki kopniak dla większego rozpędu ;)

Podsumowanie:
Tekst A - 10
Tekst B - 5


Niech Wena będzie z Wami!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
SpinKa




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:08, 31 Mar 2009    Temat postu:

Dobra to teraz ja:

Pomysł:
Tekst A: 2,5
Tekst B: 2,5

Żaden tekst mnie nie zaskoczył. Lubię sobie czasami depresyjną prozę poczytać, więc pewne doświadczenie mam i upadłe anioły i przestępcy to po prostu 'klasa' gatunku pt. "brak nadziei". A szkoda, bo temat można by było ciekawie rozwinąć.

Styl:
Tekst A: 2
Tekst B: 3

Dziwni mnie naprawdę, że podobał się wam styl tekstu pierwszego bardziej od drugiego. Tekst pierwszy dla mnie pisany był na tzw. "szybciora" akcja gnała pędziła, była chaotyczna tu dziewczyna go kocha, zaraz pochłania ją ziemia. Ciężko się było połapać. Tekst drugi natomiast trochę przesadził w opisach. Akcja się rozciągała, można to wszystko było trochę streścić, ale przyjemniej mi się czytało.
Tekst pierwszy pełen był egzaltacji, i cierpienie z czasem stawało się komiczne. Wbijał sobie paznokcie w ramiona? No proszę was...

Realizacja tematu:
Tekst A: 0,75
Tekst B: 0,25

No jednak jakby nie było tekst pierwszy bardziej traktował o braku jakiejkolwiek nadziei.

Ogólne wrażenie:
Tekst A: 1,5
Tekst B: 2,5

Jak mówiłam w obu tekstach czegoś mi brakowało, ale dla mnie tekst B wypadł lepiej. Tekst A był przesadny, człowiek który nie ma nadziei jest obojętny. Świat traci dla niego znaczenie, zatraca się w nim... a dla mnie on wciąż walczył. Jakby nie było nadzieję jakąś miał. Ten drugi zaś pokazał człowieka bez perspektyw, który stracił wszystko co miał i nie wie co dalej zrobić ze swoim życiem. Choć mało to zostało opisane na dłuższą metę to on naprawdę nie miał nadziei.
Przyjemniej się zresztą czytało, bez zbędnej egzaltacji.

Podsumowanie:
Tekst A: 6,75
Tekst B: 8,25


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez SpinKa dnia Wto 21:10, 31 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yumminae Rais
Moderator Wspomnień



Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto smoka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:18, 01 Kwi 2009    Temat postu:

Pomysł:
Tekst A - 3
Tekst B - 2
Pomysł bardziej oryginalny i ciekawy miał tekst A. I nie chodzi tylko o to, że zahaczał o fantastykę, wcale nie. Po prostu.

Styl:
Tekst A - 2
Tekst B - 3
Obydwa teksty były pełne zgrzytów, literówek, powtórzeń i innych dziwnych, mało smacznych rzeczy. Ale tekst A mnie znacznie bardziej zmęczył. W dużo większym stopniu brakowało opisów uczuć, ich głębokości i barw. Akcja spadała jak kamień ze stromej góry. Co zaś się tyczy tekstu B, to nie ukrywam, że irytowały mnie ciągłe powtórzenia, ciągła kasa i kasa, teraz pozostaje rzecz, której rozstrzygnąć nie sposób: czy był to zabieg celowy, czy przypadek. Będę wierzyć, że celowy. Inna sprawa, że nasz 'kryminalista' zachowywał się jak idiota i brakowało mu głębi charakteru.
Edit:
Nie żeby w tekście B był zadowalający opis uczuć. Nie, nie, nie. Po prostu forma relacji nie wymagała tego w tak dokładnym stopniu, jaki należał się opisowi sceny tekstu A.

Realizacja tematu:
Tekst A - 0,5
Tekst B - 0,5

Żaden z tekstów, moim zdaniem, nie zrealizował w zadowalającym stopniu zadanego tematu. Brak nadziei był niewyczuwalny. W pierwszym z powodu niedociągnięć w stylu, w drugim pomysłu. Ale był niewyczuwalny i już.

Ogólne wrażenie:
Tekst A - 2
Tekst B - 2

Bez zachwytów, bez ochów i achów w żadną stronę. Zrównoważyły się.

Reasumując:
Tekst A - 7,5
Tekst B - 7,5


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yumminae Rais dnia Śro 9:21, 01 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Minka




Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zahajki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:44, 01 Kwi 2009    Temat postu:

- Pomysł
A: 2.5
B: 2.5

Oba teksty są napisane dobrze. Obu pomysłów się nie spodziewałam, dlatego miło
mnie zaskoczyły prace.

- Styl

A: 2.5
B: 2.5

- Realizacja tematu

A: 0.5
B: 0.5

Temat w obu zrealizowany ;)

- Ogólne wrażenie

A: 2
B: 2

A: 7.5
B: 7.5

Mhm, oba teksty mi się podobały :)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Soulmate




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieszczady
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:34, 05 Kwi 2009    Temat postu:

Pomysł:
A - 2,7
B - 2,3
Obydwa, szczerze, nie zachwycily mnie jakoś szczególnie, jednak w pierwszym "brak nadziei" był wyraźniejszy i coś sobą prezentował.

Styl:
A - 3,3
B - 1,7
W tekście drugim dobijał mnie zapis dat. Czy autorka nie wie, że w takim tekście liczby pisze się słownie?!
W tekście pierwszym wprawdzie przemykałam "byle jak najszybciej", ale zaiste, opisy były tam po prostu bezbłędne.

Realizacja tematu:
A - 0,6
B - 0,4
Moim zdaniem, gdy wyjdzie się z więzienia, można zacząć do nowa, zresztą bohater tekstu B narzekał na swoje życie przedtem, nie było mu tak cudownie, a świat (opisywany z jego perspektywy) nie przedstawiał się tak beznadziejny jak u bohatera tekstu A.
Tam brak nadziei, rozpacz i wszystko co złe, było tak wyraźnie uwypuklone, że aż kuło w oczy.
Jednakże, temat został zrealizowany w obydwu przypadkach.

Ogólne wrażenie:
A - 2,1
B - 1,9
Obydwa teksty podobały mi się w prawie równym stopniu, były jednak bardzo różne i ciężko było je ocenić.
Uważam, że autorka tekstu A za bardzo "uliryczniła" swoje dzieło, nadając mu sens alegoryczny, a autorka tekstu B zbyt mocno przywiązała wagę do szczegółów niepotrzebnych - powinna była skupić się bardziej na życiu bohatera, relacjach z ludźmi, do czego mógł bądź nie mógł wrócić.

Podsumowując:
A - 8,7
B - 6,3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Euverris H'ané
Alabastrowy Moderator



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:14, 13 Kwi 2009    Temat postu:

Tekst A zdobył 76,2 punktu.
Tekst B zdobył 58,8 punktu.

Gratulacje należą się Monoke.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Spiżarnia karczemna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
Regulamin