Piórem Feniksa
forum stowarzyszenia młodych pisarzy
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 


Własna postać - Bulbulcia vs Michalina

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Spiżarnia karczemna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
Euverris H'ané
Alabastrowy Moderator



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:51, 05 Paź 2009    Temat postu: Własna postać - Bulbulcia vs Michalina


Pojedynek zaległy, bo z dwudziestego czerwca, ale dopiero niedawno dostałam pracę Bulbulci.


Bulbulcia vs Michalina
Forma: proza
Tematyka: "Własna postać"
Długość: maksimum 2 strony A4
Termin: 20 czerwca 2009
Wymogi specjalne: praca musi zacząć się od słowa "ludzie"


Dla przypomnienia:
- Pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Realizacja tematu (do dyspozycji 1 talent dla obydwu stron)
- Ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
Talenty muszą zostać przyznane, niezależnie od tego, czy, zdaniem Rozjemcy, twórca broni zasłużył, czy też nie.






Tekst A
Ludzie. Opasani brudną, szorstką skórą. A pod nią krew z krwi, brud z brudu, chamstwo z chamstwa, perfidność z perfidii. Komórka po komórce, włos po włosie, paznokieć po paznokciu – wszystko to skażone! Zarażone najgorszą z chorób – człowiekiem.
Witaj. Nazywam się Amelia Kowalik i mam dwadzieścia dziewięć lat. Jestem człowiekiem. Nie znajdziesz tej definicji w encyklopedii. To złość, gniew, upór, perfidność, chamstwo skryte pod maską człowieczeństwa. Przyoblekane we włosy, usta, oczy, z piękną twarzą i sylwetką. Uzbrojone w ręce stworzone do zadawania bólu, w struny głosowe stworzone do wymawiania obelg i w oczy stworzone do patrzenie na ciebie z pogardą. Jestem tym wszystkim i jeszcze więcej. Nie sypiam, noce są za krótkie dla mojego sumienia. Leżę i żałuję, a raczej udaję, że to robię. To zawsze ładniej wygląda, prawda?
Lubię moje lustro, to wielkie w holu, z posrebrzaną ramką stylizowaną na wiek osiemnasty. Spoglądam na nie zawsze, gdy tamtędy przechodzę: z pobłażaniem, zdawkowym zdziwieniem, złością, uporem, filuternie - za każdym razem podobnie, choć całkiem inaczej. Czasami zamiast prześlizgiwać wzrok z jednego końca gładkiej tafli lustra w drugi, zatrzymuje się przy nim dłużej. Zachwycam się swoimi długimi, rudymi włosami, opadającymi z gracją na szczupłe, blade ramiona, podziwiam duże, błękitne oczy ozdobione długimi, ciemnymi rzęsami. Czasami szukam w sobie czegoś szpetnego, jakiegoś drobiazgu, który zniszczyłby piękność, która bije z mojej twarzy – nie znajduję nigdzie brzydoty. Gdy byłam mała, mama zawsze mi powtarzała, że ludzie tacy, jak ja, są stworzeni do wielkich rzeczy. Już wtedy wiedziałam, że mam władzę. Czerpałam więc z niej korzyści całymi garściami, wyciskałam wszystkie soki. Rodzice twierdzili, ze zrobiłam to w nie taki sposób, w jaki powinnam, ale kto by się przejmował moralnością we współczesnym, zmechanizowanym świecie nastawionym na zysk? Zysk za wszelką cenę? Odpowiedź była prosta: nikt.
Kocham swoje życie, wprawdzie nie tak, jakbym tego chciała, ale je kocham. Jest podłe i podstępne, jak ja. Potrafi zaczaić się w ciemności i sprytnie złapać mnie znienacka, zadać ból, sprawić, że zaczynam krzyczeć, a serce, zazwyczaj dziwnie spokojnie, nagle przyspiesza swój rytm. Jest w stanie zafundować mi niemal śmiertelną dawkę adrenaliny. Nie zna umiaru i nie lubi bawić się w rachunkowość. Nie rozdrabnia się. Gdy strzela, to celnie, gdy pudłuje, to z premedytacją. Kocham je, bo niczym się ode mnie nie różni.
Mój świt wstaje po zmierzchu. W tej ciszy słyszę więcej głosów niż za dnia. W ciemności dostrzegam więcej twarzy niż w samo południe. Nigdy nie jestem sama. Czają się za mną długie cienie, tych, którym odebrałam możliwość podziwiania świtów. Dlatego nigdy nie oglądam się za siebie, nie przystaję, by odpocząć, nie rozmyślam nad jedną chwilą dłużej niż ona trwa, nie wspominam. Bo stare, wyblakłe fotografie bolą.
Czasami jednak zdarza mi się, w nocy, zastanawiać się nad swoim miejscem. Po co Bóg stworzył ludzi, takich jak ja? Ludzi uzbrojonych w zmysły, nie po to, by się bronić, lecz, by atakować? Ludzi drapieżców? Jestem jednym z nich. Stoję w cieniu księżyca. Wącham, widzę, czuję. W każdej chwili jestem gotowa, by się na ciebie rzucić, rozszarpać jak szmacianą lalkę. Mogę cię zabić jednym ruchem palca. Jesteś tylko człowiekiem. Wiązanką komórek i litrami krwi skrytymi pod słabym pancerzem – skórą. Jesteś grupą nieprzyjemnych myśli, tłumionych emocji i rozpaczliwych wrzasków. Wszystko to z ciebie wychodzi, gdy na ciebie patrzę, gdy wychodzę z mojego cienia.
Nazywam się Amelia Kowalik. Mam dwadzieścia dziewięć lat. Jestem człowiekiem. I drapieżcą.



Tekst B
Ludzie mijali ją nie poświęcając jej jakiejkolwiek uwagi. W swoim biegu nie zauważają przecież nic, oprócz czubka własnego nosa (dziwne, że jeszcze się o siebie nawzajem nie powywracali. A może to dlatego, że mają wrodzony instynkt uciekania przed drugą osobą?), dlaczego więc mieliby marnować swój cenny czas na nieznajomą, która wyglądała bardzo podejrzanie i, gdyby nie fakt, że się spieszą, powiadomiliby o tym służby porządkowe? Było grudniowe popołudnie, a ona bawiła się w pseudomorsa, stojąc na środku chodnika w spódniczce do kolan i bluzce na ramiączkach.

Przyjechała tutaj tak szybko, jak było to możliwe. Kiedy tylko dowiedziała się o Jego śmierci poczuła, że właśnie przepadła jej ostatnia szansa na rozmowę z Nim- na rozmowę, którą planowała odkąd ukończyła osiemnastkę, na którą jeszcze nigdy się nie zdobyła i która miała się odbyć w te święta. Powoli podeszła do kiosku ze zniczami i kupiła jeden, czerwony. Czerwony to miłość, pożądanie i nienawiść. Jak jeden kolor może oznaczać tyle emocji?

Spacerem ruszyła w stronę grobu. Sektor A, rząd siódmy, miejsce pierwsze. Zawsze dostawał to, czego chciał, nawet po śmierci. Jedni powiedzą: „Jakie to słodkie”, inni prychną i ze złością wyobrażą sobie jego śmierć. Czy teraz ci drudzy byli zadowoleni?

Grobowiec pięknie się prezentował. Ciekawe, ile czasu rodzina nic nie będzie jeść? Wszystko dla namiastki Jego Włoch. Weszła i pierwszym, co zobaczyła, była jego uśmiechnięta twarz. Kto wpadł na pomysł, żeby wstawiać do grobowca jego zdjęcie? Na pewno wszyscy, którzy Go spotkali, zapamiętają tego mężczyznę do końca życia. Czarne loki okalały jego opaloną buzię, a ciemne oczy spoglądały prosto na nią. Od zawsze przypominał jej Sonny'ego Corleone- Puzo byłby dumny. Nie, On nie był stary. W zasadzie umarł młodo- nie miał nawet skończonej pięćdziesiątki. Powinien jeszcze długo żyć i dawać radość innym. Głuchą ciszę rozdarł głos Satine śpiewającej utwór Monroe.
- Tak, mamo?
- Cieszę się, że tak szybko przyjechałaś. Już straciłam nadzieję…
- Och, to nie jest najlepszy moment. Jestem na grobie…
- Córeczko!
- W grobowcu. Chcę postawić znicz.
- Och, tak.
- Jak dziewczyny sobie poradziły? Chyba już nie potrzebują grzebienia?
- Córeczko?!
- Słucham?
- Przestań.
- Zawsze wiedziałam, że sarkazm to dla ciebie język obcy.
- Chciałam ci podziękować, że przyjechałaś. To wszystko.
- Och, jakże mogłabym nie przyjechać?

Rozłączyła się. Matka posłała ją do Diabła. A Ona? Ona czuła podniecenie na myśl o nadchodzącej podróży. Podeszła powoli do trumny, postawiła znicz i go zapaliła. Chociaż od pogrzebu nie minął nawet miesiąc, grobowiec był prawie pusty. Gdzieś walały się ususzone kwiatki, pewnie mama je przyniosła, kiedy jeszcze mogła chodzić. Stanęła przed Nim. Przed tą jego uśmiechniętą, włoską twarzą Kupidyna. Uśmiechnęła się paskudnie i najpierw cicho, a potem coraz głośniej powiedziała:
- Widzisz? To ja, ta najgorsza córka. Ta wyrodna! Stoję przy Twojej trumnie jako jedyna! Jedyna! Ja sama! Gdzie się podziały twoje ulubienice?! Bo jakoś nie widzę tutaj śladów ich obecności!- skrzywiła się i w milczeniu rozpłakała.



Czas macie do dziewiętnastego dnia dziesiątego miesiąca, miłej zabawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Chiyo
Moderator Niewyżyty



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1692
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oxford, UK (oryg. Poznań)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:04, 05 Paź 2009    Temat postu:

Pomysł
Tekst A: 3
Tekst B: 2

Pomysł w Tekście A zdecydowanie mi się podobał. Po temacie "Własna postać" oczekiwałam czegoś mniej porywającego, a tu proszę - pierwszy tekst i od razu miłe zaskoczenie. Ludzie to złe, słabe istoty, które cudem chyba przeżyły. Co prawda fakt, iż postać jest drapieżcą (i te wszystkie aluzje co do tego, jakiego rodzaju drapieżcą) trochę mi tekst popsuły (zaczynam mieć coraz większy uraz do tego rodzaju drapieżców), ale że nie podano tego łopatologicznie ma tacy, to ujdzie.
Z kolei w Tekście B tak nie do końca wiadomo, kto jest ową "własną postacią". Czy autorce chodziło o dziewczynę, czy może jednak o nieżyjącego już chłopaka? Niby pomysł dobry, zamiast zaserwować opis i już, mamy fragment jakiejś historii, która ową postać pokazuje, jednak skoro nie wiem, którą postać miało pokazać, zostałam z mieszanymi uczuciami.
I właśnie przez nie niewielka przewaga dla Tekstu A.

Styl
Tekst A: 2.5
Tekst B: 2.5

W obu tekstach znalazły się drobne błędy: a to przecinek, a to literówka, a to inna pierdółka. A że narracje w obu tekstach się różnią, to trudno sprawiedliwie ocenić. (O.o" Co ja pieprzę? Subiektywna ocena i sprawiedliwość?!) Dlatego remis.

Realizacja tematu
Tekst A: 0.6
Tekst B: 0.4

Zrealizowano, choć z niewielką przewagą dla Tekstu A. Jak powiedziałam przy pomyśle, w Tekście B nie ma pewności, o którą postać autorce chodziło, co chociaż jest dobre, mi z lekka koliduje z ideą tematu, a przynajmniej moją interpretacją owego.

Ogólne wrażenia
Tekst A: 2.1
Tekst B: 1.9

Zastanawiałam się, rozważając wszelkie za i przeciw. Standardowe, proste statystycznie 1.5 dla Tekstu B byłoby zbyt mało, ale też remis nie oddaje moich wrażeń. Skończyłam zatem na tym - różnica minimalna, bo minimalna, jednak nie zmienia faktu, że o ten włos Tekst A podobał mi się nieco bardziej.

Podliczenie
Tekst A: 8.2
Tekst B: 6.8


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Ankeszu




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krakau
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:54, 05 Paź 2009    Temat postu:

Mam podobne odczucia. Chociaż... Tekst A był dla mnie trochę ciekawszy. Bo czuć w nim coś, nie lubię takich drapieżców, ale jest dla mnie bardziej prawdziwy niż B - w którym pomysł wydaje mi się ograny. Choć i tak plus, że przynajmniej się rozpłakała na końcu. No i temat, który ja bardziej rozumiem jako ujęcie takie, jak w tekście A... W drugim nie jest dla mnie jasne.

Pomysł:
A- 3
B-2

Styl:
A - 3
B - 2

Temat:
A-0,7
B-0,3

Ogolne wrazenia:
A- 2,5
B- 1,5

Ogółem
A - 9,2
B - 5,8


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Iyou




Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:17, 05 Paź 2009    Temat postu:

Pomysł. Żaden nie jest jakoś specjalnie wyróżniający się - nie zaskoczyły mnie. Tekst A jest jednak jakoś ogólnie bardziej spójny, coś przedstawia, był dość ciekawy. Natomiast w B wszystko jest zbyt chaotyczne. Jakieś takie szybkie, że nawet nie poczułam, o co chodzi.
A - 3
B - 2

Styl. Tu i tu nie przypadł mi do gustu. W pierwszym wprawdzie bardzo barwny, żywo pokazujący różne obrazy, ale ciągle miałam wrażenie, że czytam o maśle maślanym. Wielkie słowa, które nic nie znaczą, tylko mieszają w głowie. Zbyt patetycznie, przy czym patos lekko kiczowaty. Co nie oznacza, że nie czytało się płynnie.
W tekście B, jak mówiłam. Szybko, mało. Niektóre fakty pojawiały się z powietrza i nie wiedziałam, o co chodzi. Chociaż niektóre zdania brzmiały całkiem ładnie.
Przy tym w obu tekstach drobne usterki - przecinki, brakujące spacje, brak ogonka w "ę".
A - 2.5
B - 2.5

Temat. Popieram, że w B nie wiadomo, o kogo chodzi.
A - 0.8
B - 0.2

Ogólne wrażenie. W A nie podobały mi się puste słowa, sformułowania, za którymi nic się nie kryło. One mnie drażniły, ale poza tym było całkiem, całkiem. Tekst miał jakiś charakter. Natomiast B nie wzbudził we mnie emocji. Może ma potencjał, ale w aktualnej formie nie zapadłby w moją pamięć.
A - 2.2
B - 1.8

Razem:
A - 8.5
B - 6.5


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Dajen




Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biłgoraj
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:09, 13 Paź 2009    Temat postu:

Fantastyczne teksty. W takich chwilach żałuję, że młodzi ludzie nie piszą książek. Oba teksty idealnie nadają się na wszelakie recytatorskie. Zepsuł mi się humor.

Pomysł:
A. 4
B. 1

Własna postać? Ja mam problem z "własną postacią" w tekście B. Autorka pierwszego fragmentu przedstawiła Amelię fenomenalnie. Każda jej wypowiedź obrazowała charakter kobiety, uwzględnienie lustra pozwoliło nam poznać wygląd bohaterki. Może to kwestia trafienia w gusta bo w tym tekście było sporo chamstwa i kontrowersji. W pewnym momencie na mojej twarzy pojawił się aż grymas. Krytyka samej siebie... ciekawe. Tak jak pisałam z B mam problem. Nie bardzo trafia mi ten fragment w temat, więc nie wiem jak ocenić pomysł. Też są emocje, jest dramatyzm, ale nie odczułam tego tekstu tak silnie.

Styl:
A. 2
B. 3

W A jest przewaga krótkich zdań i jak do tego wszystkiego doszedł Bóg w pewnym momencie poczułam się jakbym była na kazaniu w kościele. Może to nie jest zbyt dobre określenie, ale w pewnych momentach ten tekst wydał mi się poszarpany. W B wszystko ładnie opisane, dialog urozmaica formę i się gładko śliznęłam po tym tekście.

Realizacja tematu:
A. 0,8
B. 0,2

Tak jak pisałam temat sugeruje mi opisanie własnej osoby. W tekście B kobieta wydaje się postacią odległą, bliżej nieokreśloną.

Ogólne wrażenie:
A: 3
B: 1

Nie mogę inaczej.

Efekt:
A. 9,8
B. 5,2


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Chiyo
Moderator Niewyżyty



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1692
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oxford, UK (oryg. Poznań)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:19, 24 Paź 2009    Temat postu:

Trzeba by to podliczyć. ;) (Akurat próbuję ogarnąć wszystkie pojedynki, więc przy okazji przypominam. ^_^)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Euverris H'ané
Alabastrowy Moderator



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:38, 24 Paź 2009    Temat postu:

[Trzeba by, można by, coś tam by].


Tekst A: 35,7
Tekst B: 24,3

Wygrywa Michalina, brawa i owacje na stojąco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Spiżarnia karczemna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
Regulamin