Piórem Feniksa

~res

- Nie dzięki. Zbyt dobrze wiem, co znaczy mix. - Wredno-współczujący uśmiech zagościł na jej ustach po raz enty.

Nadia

- Ale ja już nic nie mam. - Wyszczerzyła się, chowając butelki za siebie. - Tylko wodę niegazowaną!

~res

- Ech, a nie widziałaś gdzieś Pepsi. Bo czuję, że jak oni wszyscy ranow stną, to dla mnie nic nie zostanie.

Nadia

- Pepsi, na całe szczęscie, nie - rzekła z uśmiechem. - Za słodka jest, ale Coca Cola gdzieś stała! - Zaczęła się gorączkowo rozglądać.

~res

- Oj Nadia chyba Ci się coś pomyliło - rzekła Patrcja i podążyła za spojrzeniem Nadii. - Przecież to Coke jest słodsza.
Nadia energicznie odwróciła sie w jej stronę ledwo zatrzymując się przed twarzą szatynki.

Michalina

- Czuję dyskryminowana - zajęczała, robiąc obrażoną minę, jednak długo sie nie dąsała, bo natychmiast rzuciła się na coca colę, znalezioną przez Nadie.

Nadia

- Coke to w Polsce nie ma, a ostatnio piłam... Grubo ponad rok temu i od Pepsi wolę - rzekła tonem znawcy, po czym wyrwała Michalinie Coca Colę i pociagnęła zdrowy łyk. - A ty, Michasiu, nie czuj się zdyskryminowana. Połóż się ładnie spać, a ja się zaraz pieprznę obok Ciebie, bo o 6.50 muszę wstać.

~res

- O, Michalina, witaj z powrotem! - Nieco zdziwiona Patrycja zerknęła na trzymaną w rękach dziewczyny butelkę. I aż jęknęła widząc, że ta przyssawszy się wypiła już połowę. - Ej, no! Podziel się Colą, nie musisz od razu zostawać rodziną zastępczą.
Po chwili jednak zrezygnowała i ułożyła się wygodnie na śpiworze pomiędzy dziewczynami.
- Idę spać, w końcu rano pobudka, tylko Nadia - zwróciła się do siedzącej obok dziewczyny - postaraj się mnie nie obudzić rano. W końcu ja wstaję o 6.50.

Michalina

- Proszę - podała Patrycji butelkę, jako, że wolała procenty^^
Michalina posłusznie otuliła się do snu, biorąc pod poduszkę jeszcze jedną butelkę bolsa.
- Tak, na wszelki wypadek- mruknęła, widząc zdziwione spojrzenia Patrycji i Nadii. - A poza tym to ja wolę coca colę - dodała po namyśle, po czym jej głowa opadła na poduszkę.
- Dobranoc - wybełkotała jeszcze, myślac o tym, że ona musi wstać dopiero o 7:05 :D

~res

- Dobranoc - odrzekała Patrcja sama zamykając oczy.

Michalina

- Dobranoc - pożegnała się jeszcze raz grzecznie Michalina

~res

Do Patrcji niczym przez gęstwine lasu dobiegł cuichy głos Michaliny. Ona tymczasem oddawała się już w objęcia Morfeusza. Baa, sama się w niego wtulała.

Nadia

- Ech... - Nadia zerknęła na śpiące koleżanki. - Jak zwykle ostatnia.
I poszła sobie spać.

Michalina

Michalina spojrzała jeszcze zazdrośnie na Patrycję i Morfeusza (xD), po czym przytuliła się do swojego bolsa i rzuciwszy krótkie "dobranoc" Nadii zasnęła.

Nadia

Nadia zerknęła na Morfeusza, wcześniej go nie zauważywszy i wykonała szybki telefon. Po dziesięciu minutach do sali wszedł niezwykle przystojny, niezwykle pociągający blondyn o lodowatobłękitnych oczach - szczupły, lecz umięśniony; wysoki, ale nie tyczkowaty - idealny.
- Caemorierrr - wymruczła Nadia i przyciągnęła go do siebie.

~res

Patrycja delikatnie otworzyła oczy. Ich piwny odcień kontrastował z jasnymi włosami towarzysza Nadii ( ;p). Nie odrwywając się od Morfeusza szepnęła jeszcze;
- Ja was lubię, ale na serio muszę rano wstać. - I ponownie wcisnęła się w muskularne, acz nieprzesadnie, ramiona bruneta.
W tym momencie w pomieszczeniu zapanowała całkowita cisza. Wygladąło na to, że spali juz wszystcy. Włączając w to nadię, Michaline i Patrycję, z których każda znalazła coż dla siebie. Nadia blondyna, Parycja buneta, a Michalina niebieskiego bolsa.

Michalina

- O nie! - krzyknęła Michalina, czując idealny zapach idealnej wody kolońskiej idealnego Ceamoriera, co ją wybudziło ze snu. - Ja też chcę! - jęknęła żalośnie.

Nadia

- Zawołaj Edzia - wyszeptała Nadia spod ust tego seksownego zabójcy.

~res

A jednak nie - pomyslała Patrycja jęcząc w myślach. ile ją jescze będzie kosztowała noc tutaj. mimo wszytsko chciałaby nie zaspac pierwszego dnia po feriach.

Michalina

- A nie mogę mieć dwóch? - sytała, ale widząc znaczące spojrzenie Nadii z rezygnowaniem szepnęła do poduszki: - Edward?
Nie minęła sekunda, gdy tuz przy niej pojawił się chłopak i natychmiast zaczął utulać ją pocałunkami do snu.
Biedna Patrcyja - pomyślała.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj