Piórem Feniksa

anulka406

Może wśród społeczności forum bądź wśród członków PF jest ktoś jeszcze, kto także, podobnie jak ja, interesuje się M&A.
Pomimo tego faktu piszę to, bo chciałabym wiedzieć, co głównie ludzie nie interesujący się tym myślą o M&A a także podzielić się swoimi przemyśleniami na temat dezaprobaty społeczeństwa.
I w związku z tym pozwolę sobie pewne rzeczy wyjaśnić, bo wierzę iż nie każdy je wie.

Czym jest anime?
Anime to najprościej mówiąc japońska kreskówka. Po prostu są to filmy bądź seriale animowane tworzone w Kraju Kwitnącej Wiśni. Różnią się one oczywiście od tych amerykańskich i innych, od baśni Disney'a i w ogóle (a kilka filmów dla młodszych widzów które stamtąd pochodzą moim zdaniem owe Disney'owskie pozycje biją na głowę, ale to tylko subiektywna ocena). W Polsce jest to mało znane, a owe anime rzadko kiedy emitowane są w telewizji, a jak już to w zdubbingowanej, ocenzurowanej wersji na kanałach dla dzieci typu Jetix czy Cartoon Network (oczywiście są wyjątki typu Fullmetal Alchemist czy Death Note, które emitowane były bądź są na kanale AXN Sci-fi w nieocenzurowanej wersji z polskim lektorem). Niektóre anime są wydane w Polsce i można zdobyć na DVD.
Pragnę także zaznaczyć iż anime mają różnorodną tematykę. Są pozycje przeznaczone dla dzieci, dla chłopców, dziewczyn, przygodówki, horrory, historie o mechach a także takie tylko dla dorosłych.

Czym jest manga?
Manga to japońskie komiksy. Różnią się od amerykańskich głównie przez to, że są czarno-białe a poza tym czyta się je od prawej do lewej, a nie od lewej do prawej. W Polsce są nawet specjalne wydawnictwa wydające tylko lub głównie takie komiksy np. Waneko czy JPF. Manga podobnie jak anime ma różnorodną tematykę. Niektóre z komiksów są przeznaczone dla dzieci (np. historie kotków, jak Chii's Sweet Home), dla dziewczyn (głownie shoujo, ale także dla kobiet - josei), chłopaków (shonen, zazwyczaj są to serie przygodowe typu Naruto czy Fullmetal Alchemist ale zalicza się do nich też harem np. Love Hina), choć są także takie przeznaczone tylko dla dorosłych (chociażby wydawana w Polsce manga Miłość krok po kroku, jak się zdaje, jest tylko dla dorosłych)

Ludzie interesujący się tym nazywają siebie otaku. W Japonii ten termin dotyczy ogólnie wielkiego fana czegoś, ale poza tym określenia używa się tylko dla wielbicieli M&A.
Mam pytanie: Co użytkownicy myślą o takich ludziach, do których ja sama z resztą też należę? Ogólnie nie jest to przyjęte. Kiedy ktoś się przyzna (jakby to było coś, czego można się wstydzić!) iż jest otaku ludzie zazwyczaj śmieją się z niego, że ogląda bajki -_-. Smutne, ale taka jest prawda. Dlatego mam pytanie, czy to faktycznie wydaje się takie zabawne, że ktoś lubi animowane seriale? Niektórzy ludzie kochają kino i filmy i nikomu nie wydaje się to śmieszne. Więc dlaczego śmieszne jest lubowanie się w animowanej wersji filmów?
Ja sama nie wyobrażam sobie życia bez anime. To nie jest jakaś obsesja, po prostu oglądanie coraz to nowszych serii czy filmów sprawia mi wielką radość. Podobną do tej czerpanej z pisania, które, bądź co bądź, dzięki M&A się w ogóle zapoczątkowało. Obejrzałam już 80-parę serii i wszystkie bardzo mi się podobały, bo ostrożnie wybieram sobie tytuły.

Jeśli ktoś kto to czyta jest otaku, oto serie, które zaliczam do moich ulubionych:
Nana,
Fullmetal Alchemist,
Bokura no,
Beck: Mongolian Chop Squad,
Aishituruze Baby,
Ouran High School Host Club,
True tears,
Death Note,
Hikaru no go,
Full Moon wo sagashite,
Bokura ga Ita,
Lovely Complex,
Major

Nightwing

Hmmm, siostro! :D

Ja tam lubię mangę i anime. I tyle. Jeśli komuś to nie przeszkadza - ok. Fajnie. Jeśli tak. Trudno. Jego, nie moja sprawa. Po prostu to lubię,o.

Za to nie lubię stwierdzenia, że anime to "chińskie porno bajki"... No ludzie. Owszem! Są formy ecchi, hentai i różne takie, ale nie wsadzajcie wszystkiego do jednego worka! Ja sama wolę shounen, bo shoujo to straszne romansidła i w ogóle.

Na półce mam kilka serii mang :
Fullmetal Alchemist (wszystkie dotąd wydane w Polsce tomy)
Death note (jak wyżej)
Saiyuki (j/w)
i Hellsinga jeden tom.

Co do anime moim ulubionym oczywiście jest Fullmetal Alchemist ^^
Potem Death Note, Code Geass, Ouran..., Soul Eater i Kuroshitsuji. Teraz oglądam Toradora i choć może się zdawać, że to taki shoujo, to i tak mi się podoba ^^

Ja nie widzę nic złego w byciu otaku! No, ale to moje zdanie^^

anulka406 : Nawet avatar mamy z Edzikiem obie :D

anulka406

Nightwing

No ja właśnie do shoujo jestem uprzedzona... trzeba się tego pozbyć ^^ Ale i tak mi coś tam zostanie :D

Co to FMA the movie. Znienawidziłam go i pokochałam zarazem! Zakończenie jest... cóż. Nie będę go zdradzać, ale jak dla mnie jest okropne... Ale ogólnie klimat jest świetny!

Ja z FMA jeszcze lubię Mustanga :D Ten to jest gościu XD Uwielbiam jego nazwisko ^.^

Ale FMA w formie mangi wymiata! Teksty są niesamowite :D Chociażby ten, który mam pod cytatem Mrożka. O tak, Edo jest cudny ^^

anulka406

Nightwing

Aż poszłam sprawdzić ile kosztuje :D 14,95 ^^ W empiku nawet u mnie jest, a naprawdę trudno tu dostać więcej tytułów niż FMA i Naruto O.O No i ostatnio (dzięku Bogu!) znalazłam DN ^^ Po prostu poszukaj w dziale Komiksy. Ale zapewne nie znajdziesz wszystkich. Tylko ostatnie. Bynajmniej tak zazwyczaj jest. Ja byłam w Warszawie w Komikslandii i tam kupiłam wszystkie :D Raj dla mangowców ^^

Jeśli chodzi o Rize i Mustanga... Tak jak i Elrica z Winry. Miłosnym wątkom mówię NIE! Po prostu tak już mam. Nie lubię tego w FMA. Tfu, tfu. Jakieś tam powiązania z przeszłości, ok. Ale nie miłość, błagam T__T

Kurzok

Pamiętam, kiedyś nałogowo teraz już mniej, brak czasu i chęci i na dodatek jeszcze te durne fillery. Był Naruto, Bleach, Love Hina, D.Grey-man, Fullmetal Alchemist, Gintama, Tsubasa Chronicle i jeszcze wiele innych, których aktualnie nie pamiętam. Aaaa jeszcze Death Note i Devil May Cry (och, uwielbiam Dante, grałam na PS2 w DMC i DMC2). Czytałam mangę FMA, no po prostu byłam fanką.

Nightwing

Byłaś? Czyli już nie? ^^

Ach, Devil May Cry... Dante jest boski XD Ale stanęłam na 6 epizodzie anime. Jakoś tak zapomniałam o tym ^^"

Kurzok

Trudno stwierdzić, czy jestem nadal, bo oglądam okazjonalnie. Nadal jednak lubię.

Himmel

Hee... Czasem oglądam jakieś anime, ale nie poświęcam temu dużo czasu.
To taka odskocznia od tego co mam na co dzień. Najczęściej zdarza się w nocy. Głównie jakieś ecchi, komedie - to mnie uwalnia od stresu.

Ankeszu

Czytam sobie Vagabonda. Zna ktoś tą mangę? Kreska jest cudowna a i historia mi pasuje... Dwaj ocalali po bitwie, co dalej z nimi będzie?

anulka406

Ja niestety nie znam, ale z opisu brzmi ciekawie.

Nightwing

Uh, 269 rozdziałów? O.o
Na początku, przy kolorowych rysunkach niezbyt mi podeszło, ale jak już zaczęła się historia to stwierdzam, że nawet nawet ^_^ Muszę poszukać na wszechbiblii... może jest po polsku? ^_^

EDIT :
Nie ma... ale jak sobie teraz przypomne... to chyba jest zlicencjonowane, nie?

Ankeszu

Całkiem możliwe. Mi odpowiada na onemagdze.com - język jest dosyć prosty, a Wszechbiblia Gógle Tłumacz wyjaśnia to co niejasne. ;)
Też mnie przeraziła ilość rozdziałów...

Satu Tähti

Czytam Hellsinga i oglądam Hellsinga, wręcz nałogowo ^^
Lubię także Vampire Knight Guilty i Deth Note ;]
Poza tym Naruta czasami oglądam :D Jeszcze z tego nie wyrosłam ^^

Nightwing

No właśnie też na onemanga patrzyłam ^__^ Na wszechbiblii nie ma, bo chyba naprawdę to jest zlicencjonowane... Tak jakoś mi się koajrzy, że widziałam w Empiku ten tytuł.

Monoke : Hellsinga mam jeden tom w domu, kupiłam, bo coś mi kazało, tylko, że to 9 tom XD Także nic nie rozumiem. Za oglądanie Hellsinga chciałam się wziąść, ale po pierwszym (nie całym) odcinku jakoś mi nie idzie.
Vampire Knight Guilty miałam zacząć ogladać, ale na razie czasu nie ma ^_^"
A DN za to kocham :3
Naruto zaś było moim jednym z pierwszych anime. Przebrnęłam przez 220 epizodów (choć pod koniec było ciężko - gonitwa po lesie mogła trwać nawet kilkanaście odcinków T_T) i około 55 epizodów Shippuudena... Dalej nie mam ochoty. To taka Moda na sukces w wydaniu anime O.o

Satu Tähti

Ja z Naruciakiem na bieżąco jestem ;]
Jakiś taki sentyment mam xD

A Hellsinga ubóstwiam!
Co zresztą widać po moim avatarze xd

Alba

Kocham Ruchomy Zamek Hauru.
Reszty po prostu nie znam, choć mam wielu znajomych 'mangowców', którzy są zafascynowani tamtejszą kulturą i najczęściej biegają z kijami i cwiczą ich style walki.
Pozytywni ludzie, czasem śmiesznie się ubierają.

Nadia

Co do pytania głównego: jeśli to Twoje imię - tak.
Ale tak samo wstyd, jak Lily, Anne, Jessy, Karina czy inne zagraniczne. Ja po prostu uważam, że jest się sobą, i tyle. A jak już ktoś swojego aż tak nie cierpi, to niech wymyśli coś polskiego.
A Ruchomy Zamek Hauru to nawet mnie się podobał, mimo że za mangą i anime nie przepadam ^^.

Ankeszu

otaku to chyba tylko określenie "miłośnik anime/mangi/both of them".


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj