Piórem Feniksa

Anka

A to dlaczego smutno?
No nie umiem i już, właściwie to w ogóle nie umiem z kimś nawiązać głębszej więzi, że tak to nazwę. Jak tylko ktoś za bardzo się zbliży, to dla mnie jest sygnał, że czas się wycofać. Chyba to trochę egoizm.

Yumminae Rais

I samoobrona. Strach przed zranieniem?

Anka

Czy ja wiem? Chyba nie, bo w końcu nie mam żadnych złych doświadczeń. Raczej nie jestem zdolna do poświęceń po prostu, a związek tego wymaga.

agata [konto usunięte] · Gość

Wiesz, Anka, wydaje mi się, ze jak trafi swój na swego...;)
Jak się zakochasz, to sama siebie nie poznasz.

Anka

Wszyscy mi to mówią, zresztą podobnie jak o chęci posiadania dzieci. A ja tam przekonana nie jestem. Bo w końcu żeby przez osiemnaście i pół roku nawet zauroczenia...?

agata [konto usunięte] · Gość

no co ty? ja zauroczona byłam tyle razy, że kiedyś nawet zrobiłam sobie zeszyt z wszystkimi swoimi obiektami westchnień;)

Trzeba ci upartego faceta, który stopi ten lód, kryjący wewnątrz rozgrzewającą słodycz;P

Anka

No naprawdę, żadnego zauroczenia.

Tak, tylko trudno o kogoś bardziej upartego ode mnie ^^ A z tą słodyczą bym polemizowała ;P

Yumminae Rais

Jestem jeszcze ja. Tylko że ja mam dłuższy staż 'bez miłości' ;]

Anka

No, nie taki dużo dłuższy ;] Ale miło, że nie jestem sama ^^

Yumminae Rais

O półtorej roku. Mi też miło.
Wiesz? Tutaj w ciągu czterech dni więcej się o sobie dowiedziałyśmy niż na Kochasiu przez kilka miesięcy. Ciekawe.

Anka

Ale chyba między końcem -naście a początkiem -dzieścia nie ma jakiejś kosmicznej przepaści, co?
O tym samym pomyślałam... Może to kwestia tego, że Kochaś jest taki bardziej Wasz, a ja tam tak na doczepkę ^^

Yumminae Rais

Jeszcze nie wiem, ale mam nadzieję, że nie ma.
Na doczepkę? Wydawało mi się, że się tam zadomowiłaś i już jesteś nasza;]

A żeby nie było, że odbiegam od tematu...
Staram się nie tworzyć ideału, wzorca, wymarzonego partnera czy czegoś tam takiego. Moim ideałom trudno podołać, a jeśli jakiś sobie stworzę, to dążę do niego.
Zatem mężczyzny mego życia staram się nie projektować. Czekam na niego i mam nadzieję, że kiedyś się doczekam. Chociaż jest kilka... kryteriów.
Musi być bardzo inteligentny, zaradny i kreatywny. Darzyć mnie miłością i ja jego też. I przydałby się wzajemny szacunek. Stereotypowo - wyższy ode mnie, przynajmniej 185 wzrostu. Trochę szalony, kiedy trzeba, chociaż na co dzień może lepiej nie. No i niech nie ma problemów z wyrażaniem siebie i uczuć, bo ja mam, a to wystarczy.
I głos. Niski, przyjemny, którego mogłabym słuchać latami.

Anka

Też mam taką nadzieję, bo jeśli jest jakaś różnica, to ja zostaję przy swoim -naście! ;)
Staram się zadomowić, ale mnie to zawsze przychodzi z trudem.

Mhm, masz rację, głos też może być istotny. Za głos ubóstwiam np. Alana Rickmana - tylko zamknąć oczy i słuchać ;)

Kurzok

ja chyba napiszę, że żywy. Tak, zdecydowanie nie lubię martwych chłopaków.

agata [konto usunięte] · Gość

tzn. ruchliwy?;)

Ja też nigdy zakochana nie byłam. Ale zawsze gdzieś znalazłam sobie kogoś, do kogo mogłam powzdychać w samotności.

Yumminae Rais

Raczej chodziło o to, że koleżanka nie preferuje nekrofilii - rzuca cicho i odchodzi, gwiżdżąc przez zęby.

Anka

Też tak to odebrałam, tylko nie wiem, czy to miało wskazywać, że reszta nas preferuje, czy jak? ^^

agata [konto usunięte] · Gość

ahm... że jak?
dobra, nieważne:)

Yumminae Rais

W sumie też się przez chwilę nad tym zastanawiałam, ale w końcu zaklasyfikowałam to jako zdanie o niefortunnym, dwojakim znaczeniu, jakich wiele i wszystkim się zdarzają:D
Aktualnie możemy poczekać na Kurzoka i wyjaśnienia;]

agata [konto usunięte] · Gość

A jeśli chodzi o głos, to zawsze podobał mi się tego wokalisty z P.O.D - kojarzycie?


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj