Piórem Feniksa

Lena.

Monoke, genialne^^

Na jednych warsztatach matematycznych, w Ustroniu bodajże. Idę z zawianym kumplem chodnikiem. Nagle patrzę, a on kuca na ziemi z uchem przy szynach tramwajowych.

J.: Co robisz?
M.: Słucham metalu.
(przenosi ucho na płytę chodnika obok).
J.: A teraz co robisz?
M.: Jak to co, słucham płyt.

Ivet

Tatuś miał jechać do sklepu po mniejsza-o-co. Wychodząc z domu, zapomniał kluczyków od samochodu. Mama wygląda przez okno i krzyczy:
-Zaraz ci ziucie te kluciki!

xD

Lena

'ziucie kluciki' <3

Ivet

Leno, gdybyś słyszała, jak ona to poważnie powiedziała... po prostu się jej język zaplątał. A ja spadłam z krzesła ze śmiechu! :D

Bulbulcia

Nie wiem, czy można to zaliczyć do kwiatków słownych, ale co tam...
Na dyktandzie mój kolega w jednej linijce napisał "że" raz przez "ż", a drugi raz przez "rz" XD

Liz

Moja przyjaciółka kiedyś napisała swoje imię, Grażyna, przez RZ xD
I nie w zerówce, to było w 1 gim xD

Kurzok

Ja, Staś, Ada i Kasia idziemy obok fabrycznego.
Ada: Stasiu, to jest Kasia, Kasiu, to jest Stasia

Christel

K: Proszę paanią, miesza mi się już w głowie!
M: To niech się miesza, będzie kakao.

Lena

Martyna_K

Koledzy grają sobie w internetową grę menelgame (www.menelgame.pl), która jest o... menelach.
Jacek: Dlaczego ja nie mam w ogóle kasy?
Artur: Bo najpierw musisz zebrać trochę puszek i je sprzedać.
Karol: Widzisz, Artur rozumie tę grę.
Artur: Ja rozumiem tych ludzi [śmiech].

Zapomniałam, że Wy nie znacie Artura.

Nadia

Żarty sytuacyjne mają to do siebie, że nie można ich opowiadać, bo dla osób postronnych nie są śmieszne.

Firiel

Hm, a ja się nie zgodzę, bo od razu można (przy odrobinie wyobraźni) dorobić sytuację ;).

Minka

a ja popieram Nadię.

ja na wszystko mówię mrucznie.
siedzimy z koleżanką w autobusie, a ona:
"Aśka, przesłowiłam się..." i z tego się śmiałyśmy.

Nadia

Żart sytuacyjny może dotyczyć, wbrew pozorom, nie tylko sytuacji. Może dotyczyć osoby lub szeregu wydarzeń, wtedy nie da się tego tak wytłumaczyć, atmosfery też do końca opisać się nie da, chociaż to prędzej.

Kurzok

u nas wszyscy mówią czaptan - i wszyscy podniecają się, jak ja to mówię...

Nona

spacerek z gawlikiem:
- czemu ten pies je tyle trawy? ;/
- bo lubi mieć wszystko dobrze sTRAWIone
:D:D:D

Ankeszu

strawione :)

po "kłótni" ugłaskałam koleżankę. inne się dziwiły, czemu ma ona tak przylizane włosy.

nauczycielka pytała, skąd jest nazwa epoki oświecenia.
- Thomas Edison?

- ej, kończysz?
- nie. jeżę.

- I have eaten my dog (chciała powiedzieć że nakarmiła psa).

i takie tam.

anulka406

Na domowy telefon zadzwonił do mojej mamy mężczyzna o nazwisku Kochaniak w interesach. Mama i tata siedzieli na podwórku i rozmawiali, więc telefon odebrała moja starsza siostra. Wysłuchując nazwiska i osoby, z którą rozmówca chce rozmawiać, wyjrzała na podwórko i zakrywając dłonią słuchawkę krzyknęła w stronę rodzicielki:
- Mamo, kochanek dzwoni!

Bulbulcia

Nie wiem, czy to się zalicza do "kwiatków słownych", raczej podchodzi pod "jak spławić chłopaka" XD
Kolega do mnie pisze na GG (kiedy jeszcze takowe posiadałam):

Cześć, misiaczku... :D

A ja na to:

Cześć, królewno ^^

...

Rose

"W dzisiejszym tygodniu..." xD. Autentyczny początek wypowiedzi mojej koleżanki ;D.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj